Darmowy PageRank

niedziela, 2 grudnia 2012

o Jasiu


Na lekcji pani pyta Darka:
- Jaki kształt ma Ziemia?
- Okrągły.
- Dobrze, siadaj.
- A teraz wstanie do odpowiedzi Jaś. Jasiu skąd o tym wiemy?
- Bo Darek nam powiedział.

Nauczycielka mówi do Jasia:
- Jasiu, przeczytaj swoje wypracowanie o zimie.
- Zima na polu śnieg, dzieci rzucają się śnieżkami, jezioro zamarzło a na nim wilki się pi..dolą.
- Jasiu, źle! - woła nauczycielka.
- Pewnie, że źle, bo łapy im się ślizgają!

Skarży się Jasiu mamie:
- Mamo, dzieci mówią, ze jestem wampirem.
- Nie przejmuj się i jedz szybciej ten barszczyk bo Ci skrzepnie!

Jasio pyta sie taty .
-Tato czy atrament jest naprawde taki drogi?
-Nie synku dlaczego pytasz ?
-Bo mama zrobiła wielką awanture kiedy wylałem go na nową sofe .

Jasio czyta na lekcji Playboya.
Nauczyciel się zdenerwował i mówi:
- Chyba muszę się spotkać z Twoją mamą
A Jasio na to:
- No już dobrze jest na 40 stronie

Jasio idąc z mamą (blondynką!) zauważa kota i pyta:
- Mamo! Czy to kot, czy kotka?
- Kot. Nie widzisz, że ma wąsy?

Jasiu przychodzi do domu i pyta się:
- Mamo, czy dzisiaj jest piękny dzień?
- A czemu pytasz?
- Bo nauczycielka powiedziała, że pewnego pięknego dnia zwariuje.

Jaś przychodzi do taty i mówi:
- Tato miałem dzisiaj szczęście w szkole.
- Co, dostałeś 6?
- Nie, pani chciała mnie postawić do konta, ale wszystkie były już zajęte.

Jasiu wpycha się do kolejki w sklepie.
Sprzedawca mówi do Jasia:
- Jasiu stań na końcu kolejki.
- To niemożliwe tam ktoś już stoi.

 Prowadzą Jasia na rozstrzelanie.
- Jakie masz ostatnie życzenie?
- Chcę poziomek!
- A skąd my ci zimą poziomek weźmiemy!?
- POCZEKAM.

Pani w szkole pyta Jasia:
- Jakie są rodzaje komórek?
Jaś:
- Nokia, Simens, Motorola

Nauczycielka do Jasia:
- Dlaczego Twoje lekcje zawsze odrabia ojciec?
- Bo mama nigdy nie ma czasu.

Jasiu poszedł do szkoły i pobił się z kolegą.
Kolega naskarżył to pani po czym Jasiu dostał uwagę.
Przychodzi do domu.
Ojciec leży pijany na kanapie.
Jasiu mówi:
- tato dostałem uwagę
- ooo synku jutro za karę do szkoły nie pójdziesz.

U państwa Kowalskich dzwoni telefon.Odbiera Jasio:
-Halo?
-Dzień dobry.Czy są rodzice?
-Nie,poszli do kina.
-A jest ktoś inny oprócz ciebie?
-Tak,moja siostra.
-A czy możesz ją zawołać do telefonu?
-Tak,niech pan poczeka.
Po kilku minutach Jaś przykłada słuchawkę do ucha:
-Przepraszam pana,ale nie mogę wyciągnąć siostry z wózka!

Mama pyta Jasia:
- Jaka jest ta wasza nowa pani od matematyki?
- Bardzo fajna! Już drugi raz podczas tej zimy złamała nogę!

Na lekcji pani pyta się Jasia:
- Jasiu, a gdybym powiedziała jestem piękna, to jaki to będzie czas?
Jasiu na to:
- Zdecydowanie przeszły, proszę pani!

Jaś z tatą są w operze. Jaś pyta:
- Tato, czemu ten pan grozi tej pani kijem?
- On jej nie grozi, on dyryguje.
- To czemu ta pani krzyczy?

Pani pyta w szkole dzieci:
- Jakie znacie węże?
Krzysio odpowiada:
- Boa.
- Zaskrońce - mówi Małgosia
A Jasiu krzyczy:
- Rozporkowce!
Nauczycielka pyta się Jasia:
- A czy te rozporkowce kąsają Jasiu?
- Tak proszę pani,
jak ukąsił moją siostrę to puchła przez 9 miesięcy.

Przychodzi Jaś do domu i mówi do mamy:
- Mamo, mamo mam dwie wiadomości: jedną złą, a drugą dobrą.
- To proszę dobrą - mówi mama.
- Dostałem piątkę z matmy!
- No, a ta zła?
- Tylko żartowałem!

Nauczycielka pyta się klasy:
Dzieci kto w waszej rodzinie jest najstarszy?
- U mnie dziadek.
- W mojej rodzinie babcia.
- Pra-pra-pra-pra babcia - mówi Jasiu.
- To niemożliwe.
- Dla-dla-dla-czego?

Są zawody pływackie Jasiu chcę się zapisać.
Jest na 4 miejscu. Mama przybiegła do Jasia i pyta:
- Jasiu, Jasiu które miejsce zdobyłeś?
- 4
- to wspaniale!!! A ile było?
- czterech!

Przychodzi Jasiu do taty i mówi:
- Jestem w ciąży!
- To niemożliwe. Nie jesteś kobietą.
- Ale chłopcy w ubikacji powiedzieli, że mam dupkę jak szesnastoletnia laska.

Idzie Jasiu do wróżki i pyta czy przepowie mu przyszłość:
- Już mówię - odpowiada wróżka
- No to jaka jest moja przyszłość?
- mhhh... za 12 miesięcy będziesz o rok starszy.

Polonistka prosi Jasia, aby odmienił przez przypadki - lubić nauczycieli.
- Tego się nie da odmienić - powiedział Jasio.

Pani pyta się Jasia:
- Co robi policjant?
- Kradnie!
- Źle, ty naprawdę nic nie umiesz.
- Tak? To czemu wczoraj ukradł mojemu tacie prawo jazdy?

Mamo siku - mówi Jasiu
-Nie bo zaraz samolot przyleci
Za chwilę:
-Mamo Leci!!!
-Gdzie?
-Po nogawkach

Mama do Jasia:
- Jasiu, dlaczego kiedy babcia podaje ci lekarstwo to wypijasz,
a ode mnie nie chcesz?
- Bo babci się trzęsą ręce...


 Jasiu podchodzi do taty i się pyta
- Tato jak się robi dzieci?????????
Tata odpowiada:
- No wiec tak jasiu wsadzasz najdłuższa część ciała tam gdzie mama robi siusiu.
Za godzinę przychodzi siostra jasia i mówi:
- Tato Jasio wsadza nogę do sedesu.

Jasio niesie szybę.
- Po co ci ta szyba? - pyta kolega.
- Będę budował szybowiec.
- To już nie budujesz czołgu?
- Nie, gąsienice mi uciekły.

Pani od biologii wchodzi do klasy i trzyma akwarium.
W tym czasie Jasio gwizdnął i Pani stłukła akwarium.
Pani mówi do Jasia:
- Na drugi dzień przyjdź z ojcem.
Na drugi dzień Jasio przychodzi z ojcem do szkoły i pani nauczycielka mówi do ojca:
- Proszę pana wczoraj wchodząc do klasy z akwarium w rękach Jasio gwizdnął na całą klasę i zbiłam akwarium.
- Wie pani co? Jak doiłem krowę i Jasio gwizdnął to mi same cyce w rękach zostały.

Jasio wraca zapłakany ze szkoły:
- Co się stało, synku?
- Spóźniłem się na zakończenie roku szkolnego i zostało dla mnie najgorsze świadectwo...

Jasiu ciągle przeklina na lekcji.
Dyrekcja kupiła więc mu rowerek, żeby tak nie robił.
No i wszyscy są szczęśliwi, bo Jasiu nie przeklina.
Ale nagle pani na lekcji pyta się dzieci:
– Co to jest, zielone i pływa w stawie?
A Jasiu wbiega do klasy zdyszany:
– Ża, ża, ża...
Pani na to:
– Dobrze Jasiu, jeszcze troszeczkę!
Jasiu:
– Ża, ża, ża...
Pani:
– Dobrze Jasiu, jeszcze tylko dwie literki
Jasiu:
– Ża, ża, żajebali mi rowerek!

Jestem Ateistą - mówi Jasiu na lekcji religii do proboszcza,
 po czym dodaje - jak Boga Kocham!

- Mamusiu, ja Ciebie i tatusia nigdy nie opuszczę!
- A czemu Ty tak Jasiu grozisz rodzicom?

 Pani od matematyki pyta Jasia:
- Skąd ci przyszło do głowy, że ćwiartka może być większa od połówki?
- To niech pani porówna ćwiartkę słonia i polówkę myszy.

Jasiu pierwszy raz jest na basenie.
Już miał skoczyć do basenu, kiedy usłyszał krzyk ratownika:
- Stój! Czekaj! W basenie nie ma prawie wody!
- To świetnie, bo ja nie umiem pływać.

Pani w szkole pyta Jasia:
- Jasiu, masz zadanie domowe?
- Tak, mam.
- To pokaż mi je.
- Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli.

Pani od fizyki pyta Jasia.
- Jasiu powiedz coś o napięciu.
- Na pięciu napadło dziesięciu.

Dyrektorka pyta Jasia:
-Kiedy odrabiasz lekcje?
-Po obiedzie.
-A, dlaczego nie masz odrobionych lekcji?
-Bo nie było obiadu.

Został Jasiu wezwany do sądu za rozwalenie domu sąsiadowi.
Sąd pyta sąsiada:
- Co się stało?
- Jasiu rozwalił mi chałupę.
- Nie, to nie prawda. - mówi Jasiu
- No dobrze, co masz na swoją obronę Jasiu?
- Czołg w stodole.

 Jaś chwali się mamie:
- dzisiaj w szkole jako jedyny się zgłosiłem
- a o co pani się pytała?
- kto nie odrobił pracy domowej.

 Mówi Jasio do taty:
- Tato a jak powstają dzieci?
- Synku kochany, dzieci nie powstają tylko się z jajek wykluwają

 Jest lekcja przyrody, pani pyta:
- Jak robi kotek?
- Miał - odpowiada Gosia
- Bardzo ładnie Gosiu. A jak robi krowa?
- Muu - odpowiada Grześ
- Bardzo ładnie Grzesiu, bardzo ładnie. A jak robi pies?
Jasiu podnosi rękę:
- Na ziemie skur**synu ręce na głowę i szeroko nogi.

Pani w szkole pyta Jasia:
- Powiedz mi, jaka litera jest w alfabecie po a?
- No, wszystkie pozostałe!

Podczas kolędy ksiądz wręczył małemu Jasiowi obrazek z wizerunkiem Świętego.
 Jaś obejrzał obrazek i pyta:
- Masz więcej?
Ksiądz dał mu jeszcze cztery. Mały pooglądał wszystkie i pyta:
- A z dinozaurami masz?

Na lekcji Polskiego, pani pyta się Jasia:
- Jasiu kiedy piszemy duże litery?
- Gdy jesteśmy krótkowidzami!


- Wiesz mamusiu, pani zapytała mnie, czy mam młodsze rodzeństwo?
- opowiada Jasiu, jak mu minął pierwszy dzień w szkole.
- I co jej powiedziałeś? - dopytuje się matka.
- No,że nie mam...
- I co ona na to?
- Bogu dzięki.

Tata krzyczy na Jasia:
- Dlaczego znowu siedziałeś w kozie?
- Bo nie chciałem skarżyć.
- Jak to nie chciałeś skarżyć?
- No bo nauczyciel pytał mnie, kto zamordował Juliusza Cezara.

W klasie Jasia była kartkówka z matematyki.
Jasiu dostał jedynkę, więc nauczyciel postanowił go przepytać...
- Jasiu ile to jest 2 razy 2?
- To Pan nie wie?

Pani pyta Jasia??
- Jasiu co byś powiedział swojemu koledze jak byś się z nim pokłócił ???
- Dobrze ci tak!!!

 Lekcja religii.
Katecheta omawia przykazania Boże.
kiedy skończył czwarte przykazanie o szanowaniu rodziców, zapytał:
-A czy jest jakieś przykazanie, które mówi o tym, jak traktować swoje siostry i braci?
-Tak, piąte - nie zabijaj! -odpowiedział Jaś.

W domu tata pyta Jasia:
- Co przerabialiście dziś na chemii?
- Materiały wybuchowe
- A o której masz być jutro w szkole?
- W jakiej szkole?

Tata pyta Jasia:
- Poprawiłeś jedynkę z matematyki?
- Nie, bo pani miała cały czas dziennik przy sobie.


 - Tato, zabiłem dziś sześć much - chwali się Jaś -
Dwie samice i czterech samców.
- A po czym to poznałeś?
- Samice siedziały przy lustrze, a samce przy piwie.

 Idzie Jasiu i Małgosia przez las.
Jasiu wkłada Małgosi rękę do majteczek i mówi:
- Co okresik?
- Nie, biegunka.

Jasio pisze wypracowanie.
W pewnym momencie zwraca się do ojca:
- Tatusiu, czy mógłbyś mi podpowiedzieć jakieś zdanie o katastrofie?
- W domu nie ma ani kropli wódki.

Przychodzi mama ze zebrania i krzyczy:
- Jasiu, Twoja wychowawczyni powiedziała mi,
że ani razu od wakacji nie byłeś w szkole.
- To już się wakacje skończyły?

- Królowie nie zdejmują kapeluszy przed nikim - mówi nauczycielka
- Nieprawda - krzyczy Jasiu
- To powiedz nam Jasiu przed kim zdejmują?
- Przed fryzjerem.


Babcia krzyczy do Jasia:
- Co ty tam robisz na strychu?
- A walę konia, babciu.
- Wal go mocniej! Gdzie to bydle tam wlazło!

Jasio się pyta mamy:
- jakie jest najmniejsze gospodarstwo na świecie?
- nie wiem
- policja, bo w samochodzie siedzą dwie świnie a na dachu
kogut.

Przychodzi Jasiu ze szkoły i woła:
- Tato, tato strzeliłem dwie bramki.
- Jaki był wynik?
- 1:1.

Przychodzi mały Jaś do szkoły.
Ma całą opuchnięta i czerwoną twarz, pani się pyta:
- Co się stało Jasiu?
- Ooossss
- No co się stało....
- Ooooosssssaaaaa
- Co osa? Ugryzła cię?
- Nie, tato łopatą zabił!

 Są zawody pływackie Jasiu chcę się zapisać. Jest na 4 miejscu.
 Mama przybiegła do Jasia i pyta:
- Jasiu, Jasiu które miejsce zdobyłeś?
- 4
- to wspaniale!!! A ile było?
- czterech!

Pani od biologii pyta Jasia:
- Jasiu wymień mi 5 zwierząt mieszkających w Afryce.
Na to Jaś:
- 2 małpy i 3 słonie.

Pani pyta dzieci:
- Powiedzcie mi dzieci jakieś zwierzątko na A.
Jasio wstaje i mówi:
- A może to karp???
- Nie Jasiu, siadaj. No dobrze powiedzcie mi teraz zwierzątko na B.
Jasio na to:
- Być może to karp???
- Jasiu za drzwi!!!
Jasio wychodzi.
- Powiedzcie mi teraz zwierzątko na C.
Nagle drzwi się otwierają i Jasio mówi:
- Czyżby to był karp???

Trzech kumpli kłoci się do którego z wujków najlepiej mówią ludzie:
- Mój wujek jest policjantem i mówią do niego panie Władzo
- Mój wujek jest Sędzią wysokiego sądu, każdy do niego mówi Wysoki Sądzie.
- A mój wujek - mówi trzeci - wazy 200 kg i każdy jak go spotka mówi
 o Mój BOŻE!

Babcia się pyta Jasia:
- ile to jest 2+2
- yy no ten, cztery
- brawo Jasiu dostajesz 4 cukierki
- a mogłem powiedzieć 8

 Lekcja religii w szkole. Ksiądz mówi dzieciom o małżeństwie.
- Wiecie, że Arabowie mogą mieć kilka żon? To się nazywa poligamia.
 Natomiast chrześcijanie mają tylko jedną żonę. A to się nazywa...
Może ktoś z Was wie?
W klasie cisza, nikt nie podnosi ręki.
- To się nazywa - podpowiada ksiądz - mono... mono...
Jaś podnosi w górę rączkę:
- Monotonia!

Jasiu skarży się koledze z klasy:
- Ja to mam pecha. Pół roku zbierałem kasę. W końcu wczoraj,jak starzy wyszli.
mogłem zadzwonić do agencji i zamówić sobie panienkę.
I wiesz kto przyjechał?
 Nasza pani od polskiego.

- Jasiu, dlaczego wnosisz na paluszkach to wiadro z wodą do sypialni?
- Bo tata prosił, żeby go o piątej po cichu obudzić...

Jasiu ciągle przeklina na lekcji.
Dyrekcja kupiła więc mu rowerek, żeby tak nie robił.
No i wszyscy są szczęśliwi, bo Jasiu nie przeklina.
Ale nagle pani na lekcji pyta się dzieci:
– Co to jest, zielone i pływa w stawie?
A Jasiu wbiega do klasy zdyszany:
– Ża, ża, ża...
Pani na to:
– Dobrze Jasiu, jeszcze troszeczkę!
Jasiu:
– Ża, ża, ża...
Pani:
– Dobrze Jasiu, jeszcze tylko dwie literki
Jasiu:
– Ża, ża, żajebali mi rowerek!

Jasiu wraca ze szkoły a tata do niego mówi:
- Znowu zgubiłeś klucze od domu?
- Nie martw się tato, tym razem przyczepiłem kartkę z naszym adresem.

Ksiądz zauważył pijanego Jasia i mówi:
- Oj Jasiu chyba nie spotkamy się w niebie.
- Naprawdę? - odpowiada Jasiu ze smutną miną. A co takiego ksiądz narobił?

Są 90-te urodziny dziadka. Jasiu przychodzi do niego i mówi:
- Dziadziuś, mam dwie wiadomości - dobrą i złą, którą wolisz najpierw?
- Dobrą.
- Na twoich urodzinach będą striptizerki!
- Oooo, bardzo fajnie. A ta zła?
- Będą w twoim wieku!

Pani nauczycielka mówi do Jasia:
- Jasiu Ty jesteś wykapany Tata.
A Jasiu na to:
- Pani jest wykapana, Ja jestem z pełnego wytrysku!

Jaś pyta dziadka:
- Dziadku, czy leciałeś już samolotem?
- Tak.
- A bałeś się?
- Tylko za pierwszym razem.
- A później?
- Później już nie latałem.

Idzie Jasiu do kościoła wyspowiadać się. No i opowiada swoje grzechy:
- Nie słuchałem  mamy i przeklinałem...
Ksiądz zapukał...
A Jasiu:
- K**wa, co mnie straszysz?!

Jasiu chwali się koledze:
- Wiesz, na urodziny dostałem od rodziców rowerek i trąbkę.
- A z czego cieszysz się bardziej?
- Yyy... Chyba z trąbki.
- A dlaczego?
- Bo tata daje mi codziennie 50 zł, żebym przestał grać.

Pani na lekcji polskiego pyta czy ktoś umie powiedzieć zdanie, w którym występowałby ptak.
Zgłasza się Jasio i mówi:
- Tata przyszedł do domy nawalony jak szpak.
- Brawo..., a teraz powiedz zdanie z dwoma ptakami.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wywinął orła w korytarzu.
- A z trzema ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wywinął orła w korytarzu i puścił pawia.
- A z czterema ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wywinął orła w korytarzu, puścił pawia i z
nosa wyleciał mu dwa gile.
- Z pięcioma ptakami na pewno ci się nie uda - mówi pani.
Jasio jednak próbuje i mówi:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wywinął orła w korytarzu, puścił pawia,aż mu z nosa
wyleciał mu dwa gile i
i i i... dalej poszedł, pić na sępa!

Nauczyciel pyta:
- Jasiu, ile miałeś lat w ostatnie urodziny?
- 7.
- A ile będziesz miał w następne?
- 9.
- Siadaj, pała!
- Niech to szlag, pała w urodziny!

 Spotyka Jasio starą nauczycielkę z liceum po latach:
-No co u ciebie słychać Jasiu, co porabiasz?
-A wie Pani, chemię wykładam.
-Niemożliwe, a gdzie Jasiu?
-W "Biedronce".

Pani pyta Jasia w szkole:
- Jasiu wiesz kto to jest Mickiewicz, Słowacki, Prus?
- Jasiu na to:
-a wie pani kto to jest Zdzichu, Łysy, Zbychu?
- Nie
- To co mnie pani swoją grupą straszy?

Jasio idąc do szkoły zobaczył przy drodze hasło:
- Kierowco! Nie przejeżdżaj dzieci!
Po chwili dopisał:
- Poczekaj lepiej na nauczycieli!

 Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka, przychodzi do Jasia:
- Jasiu masz może pieska?
- Mieliśmy kiedyś psa, proszę pani ale go zabiliśmy, bo ja mięsa nie jadłem, ojciec nie jadł i matka tez nie, a
dla jednego psa nie będziemy kupować.
- Jasiu to straszne, a kotka nie masz?
- Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy bo ja mleka nie piłem, ojciec i matka tez nie, a dla jednego kota nie
będziemy mleka kupować.
- Jasiu co ty mówisz, przyjdź jutro z mamą!
- Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, no bo ja jeszcze nie bzykam, tata już nie może a dla sąsiada

 Na lekcji biologii Pani nauczycielce mucha siada na biuście.
A ona nie może jej zabić.
Zdenerwowana pani powiedziała klasie, że kto zabije muchę ten ma na koniec szóstkę z biologii.
Cała klasa rzuciła się na muchę tylko nie Jasiu.
Pani się pyta Jasia:
- Jasiu czemu nie gonisz muchy przecież masz dwójkę na koniec?
- Nie chce mi się.
Po pół godzinie cała klasa leży zmęczona na podłodze, a mucha cały czas lata po suficie.
A Jasio podnosi palec a mucha siada mu na niego.
Pani się pyta Jasia:
- Jasiu jak Ty to zrobiłeś?
- Przecież nie na darmo przez pół godziny trzymałem palec w dupie.
                                                                                                                                                                          
Mały Jasio wpada do domu i pyta:
- Mamo, czy małe dziewczynki mogą mieć dzieci?
- Nie - mówi mama - Oczywiście, że nie.
Jasio biegnie z powrotem i mama słyszy, jak woła do swoich kolegów:
- W porządku! Możemy zabawić się jeszcze raz!

Jasio w szkole coś przeskrobał, więc podeszła do niego pani i powiedziała:
-Jasiu przyjdź jutro z mamą.
Jasio: nie mam mamy walec ją przejechał.
pani: Jasiu to okropne, ale przyjdź jutro z tatą.
Jasio: nie mam taty walec go przejechał.
pani: Jasiu to okropne to co ty teraz będziesz robił?
Jasio: dalej będę jeździł walcem.

 Nauczycielka do Jasia:
- Jasiu dlaczego nie było Cię wczoraj w szkole?
- Bo mama wyprała mi skarpetki.
- I to był powód, żeby nie iść na sprawdzian?
- Nie, proszę pani, ale na tych skarpetkach miałem ściągę.

Dzieci miały przynieść różne przedmioty związane z medycyną.
Małgosia przyniosła skalpel, Tomek słuchawki i pani pyta się Jasia:
- Jasiu co przyniosłeś?
- aparat tlenowy
- a skąd go wziąłeś?
- od dziadka
- a co na to dziadek
- yyyyyyyyy...

Pani nauczycielka pyta się dzieci czy widziały kiedyś Matkę Boską.
Nagle Jasiu krzyczy:
-ja widziałem.
Nauczycielka pyta Jasia, kiedy?
Jasiu na to:
-gdy sprzątałem w ogródku księdza - z plebani wyszła jakaś pani a Ksiądz na to o Matko Boska, żeby cię nikt nie
 zobaczył.
 Podczas lekcji Jasiu narysował na ławce muchę. Podeszła do niego nauczycielka i myśląc, że mucha jest prawdziwa
chciała ją zabić. Uderzyła ręką
 w ławkę i ją sobie złamała.
Mówi do Jasia:
- Jutro przyjdziesz do szkoły z ojcem.
Następnego dnia zjawia się Jasiu z tatą w szkole i nauczycielka mówi do ojca:
- Pana syn namalował wczoraj na ławce muchę, myślałam, że jest ona prawdziwa, chciałam ją zabić i widzi Pan co
sobie przez niego zrobiłam!
Na to ojciec:
- To jeszcze nic. Tydzień temu, jak Jasiu namalował na drzwiach gołą panienkę i mój brat się na nią napalił to
trzy dni z ch..a drzazgi wyciągał.

Jasio pisze wypracowanie. Pani podchodzi do niego i czyta: słoń w Himalajach powiesił się na jajach. Pani mówi:
zmień to. Gdy już to zmienił pani
 podchodzi do niego i czyta: słoń w Himalajach powiesił się na trąbie i jajami w skałę rąbie
 - Jasiu, dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole?
- Bo wczoraj umarł mój dziadek...
- Nie kłam, wczoraj widziałam twojego dziadka w oknie...
- Tatuś wystawił go przy oknie, bo listonosz szedł z rentą...

Do klasy Jasia przychodzą wszyscy nauczyciele i wszyscy dyrektorowie.
Pani chwali się klasą i mówi:
- Dzieci powiedzcie jakieś słowo na "c"
Cała klasa się zgłasza a Jaś aż skacze po ławce.
Pani mówi:
- nie, tego chłopca nie spytam bo wiadomo co zrobi, więc zapytam się Krzysia
A Krzysio mówi:
- Cyrkiel.
- Świetnie, a teraz słowo na "k"
Wszyscy mówią żeby pani spytała Jasia.
Pani mówi i wzdycha:
- No dobrze niech Wam będzie
Jasiu mówi:
- Kamień
Pani wzdycha:
- No na szczęście
Jasiu dodaje:
- Ale kurwa taki wieeelki

 Wpada Jasiu do domu i od progu krzyczy:
- Mamo, mamo, zrobiłem dzisiaj w szkole dobry uczynek!
- Naprawdę? No to opowiadaj synku, opowiadaj...
- Koledzy podłożyli pinezkę szpicem do góry na krześle nauczyciela.
Już miał siadać kiedy ja... odsunąłem krzesło!

Do apteki wpada Jasiu cały blady i drżący:
- Czy ma pani jakieś środki przeciwbólowe?
- A co Cię boli chłopcze?
- Jeszcze nic, ale ojciec właśnie ogląda moje świadectwo.

Jasiu idzie sobie z babcią na spacer, po drodze znalazł 10 gr, pyta się baci:
- Babciu mogę podnieść 10 gr z ziemi?
Babcia:
- Z ziemi się nie podnosi.
Dobra. Idą dalej. Nagle Jasiu patrzy, na ziemi leży 1 zł. Znowu pyta się babci.
- Babciu mogę podnieś 1 zł z ziemi?
Babcia:
- Z ziemi się nie podnosi.
Znowu idą dalej. Po chwili babcia uderza w słup, pyta się Jasia:
- Jasiu czy mnie podniesiesz?
A Jasiu:
- Z ziemi się nie podnosi.

 Jaś i Małgosia bawią się na podwórku.
Nagle Jaś się pyta Małgosi:
-Małgosiu co masz pod spódniczka?
-Majteczki. A Ty Jasiu co masz pod spodenkami?
-Majteczki. Małgosiu a co masz pod majteczkami?
-Gniazdko. A Ty jasiu co masz pod majteczkami?
-Ptaszka.
Dzieci przychodzą do domu a mama się pyta:
-Co robiliście...?
A Jaś odpowiada:
-Wkładaliśmy ptaszka do gniazda.

Jasio pyta się mamy co mają dziewczynki pod majteczkami.
- kłódeczkę. odpowiada mama.
Jasio idzie do taty i pyta się co mają chłopcy pod majteczkami
-kluczyk. odpowiada tata.
Następnego dni rodzice Jasia przychodzą wcześniej z pracy do
 domu i widzą Jasia z siostrą leżą na łóżku bez majteczek, tata pyta zdziwiony
Jasia co robicie a Jasiu na to sprawdzamy czy kluczyk pasuje do kłódeczki

 Jasiu wchodzi do pokoju gdy rodzice są w łóżku.
Jasiu się pyta:
- Co Wy robicie?
Rodzice udawali, że nie słyszą.
Po czym znowu się pyta:
- Co Wy robicie?
Na to tata:
- Jedziemy rowerkiem.
Po 10 minutach tata wchodzi do pokoju i widzi Jasia i Małgosie w łóżku i pyta:
- Co Wy robicie?
Na to oboje:
- Doganiamy Was!

 Nauczyciel opowiada klasie o małpach.
Dostrzega, że Jasiu go nie słucha. Zwraca mu więc uwagę:
- Jasiu! Słuchaj uważnie i patrz na mnie, bo nie będziesz wiedziała jak wyglądają małpy.

.Pan dyrektor:
- Jasiu zaprowadź panów archeologów gdzie znalazłeś te stare monety.
- Nie mogę.
- Dlaczego?
- Bo dzisiaj muzeum zamknięte.

Jasiu aby upodobać sobie dziewczynę mówi do niej:
-O jakie ty masz ładne oczy.
-O jakie ty masz ładne ręce.
-O jakie ty masz zęby.
Dziewczyna z zainteresowaniem odpowiada mu:
-,,Wsystkie tsy''
 Jasiu przychodzi ze szkoły do domu i mówi:
- Cześć mamo
- Jasiu jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie! Ciągle mnie pytają a ja o niczym nie wiem.

 Przychodzi ojciec Jasia na zebranie i mówi do wychowawczyni:
- Czy mój syn zrobił jakieś postępy??
Na co nauczycielka odpowiada:
- Tak!!! Lepiej podrabia Pana podpisy!!!

 Jasiu mówi do mamy:
Nie pije.
Nie przeklinam.
Nie pale.
O, kurwa papieros wpadł Mi do wódki

 Nauczyciel pyta Jasia Jakie są twoje ulubione kwiaty.
Róże.To idź zapisz je na tablicy.A jednak wole maki.

 Pani pyta się Jasia:
- widziałeś czarne jaja
odpowiada:
- tak,u murzyna
pani:
- Jasiu pała
jasiu:
-pała też wisiała

 - Jasiu - mówi pani nauczycielka - czy wierzysz w życie pozagrobowe?
- Nie. Dlaczego?!
- Bo przed szkołą stoi twój dziadek, na którego pogrzeb zwolniłeś się wczoraj z lekcji.

 Jasio wchodzi do klasy i siada.
Po kilku minutach pani polonistka pyta:
- Jasiu, co było na ostatniej lekcji?
- Zaimki proszę pani.
- To podaj dwa.
- Kto? Ja?
- Dobrze!

Przychodzi Jasiu do szkoły i pani prosi, aby wymienił pięć zwierząt mieszkających w Afryce.
A Jasiu:
-dwie małpy i trzy słonie.

 Jasiu wstaje cały wystraszony i krzyczy:
- Mamo mamo!
Mama przybiega cała wystraszona i mówi:
- Jasiu co się stało?
- Miałem straszny sen.
- A co Ci się śniło?
- Że szkoła się pali.
- Nie bój się Jasiu to był tylko sen.
- Właśnie dlatego płaczę.

Jasiu, dlaczego spóźniłeś się do szkoły?
- Bo pewnej pani zginęło 100 zł.
- I co? Pomagałeś szukać?
- Nie! Stałem na banknocie i czekałem aż odejdzie!

- Jasiu, znasz liczby?
- Znam, tato mnie nauczył.
- To powiedz, co jest po sześciu?
- Siedem.
- Świetnie, a po siedmiu?
- Osiem.
- Brawo, nieźle Cię tato nauczył, a po dziesięciu?
- Walet.

  Pani na początku Lekcji mówi do dziewczynek że jeżeli Jaś powie coś brzydkiego to mają wyjść z Klasy
- Jaś wbiega do klasy i krzyczy BURDEL budują za rogiem
-dziewczynki szybko wychodzą z Klasy a Jaś
-Gdzie Kurwa dopiero fundamenty stawiają

 Nauczyciel pyta:
- Jasiu, czy w Twoim domu wisi portret Stalina?
- Nie, proszę pana - odpowiada grzecznie uczeń.
- A Bieruta?
- Nie, proszę pana.
- To może Bermana?
- Też nie. Ale tato mówił, że jak go puści UB, to powiesi wszystkich
trzech.

   Pani pyta Jasia:
-Która rzeka jest dłuższa: Ren czy Missisipi?
-Missisipi.
-Dobrze, Jasiu. A o ile jest dłuższa.
-O sześć liter-odpowiada Jaś.

Jasiu zadowolony przychodzi do domu i mówi:
-Tato ładnie cię narysowałem ?
Tata na to:
-Tak, tak, Jasiu, ale chciałem wiedzieć dlaczego mam zielone włosy?
Na to Jasiu:
-A skąd Tato miałem wziąć łysą kredkę?

 Przychodzi Jaś do mamy i mówi:
-Mamo choinka się pali
-Nie mówi się pali tylko świeci
Po chwili Jasiu znowu przychodzi do mamy i mówi:
-Mamo teraz się świeci firanka

 Jasiu mówi do taty:
-Tato daj mi 5dych
-Jakie 4dychy,mam tu 3dychy,dam ci 2dychy,tylko nie zgub tej dychy.
 
  W przedszkolu Jasiu siedzi na nocniczku i płacze.
- Dlaczego płaczesz? - pyta pani wychowawczyni
- Bo pani Zosia powiedziała, że jak ktoś nie zrobi kupki to nie pójdzie na spacer.
- I co? Nie możesz zrobić...
- Ja zrobiłem, ale Wojtek mi ukradł!!!
      
Jaś i Małgosia całują się. Nagle Jasio mówi:
- Małgosiu chyba połknąłem Twoją gumą do żucia.
Małgosia:
- To nie guma, ja mam katar.
  
Zadowolony Jasiu wpada do klasy i mówi:
- Proszę pani, a ja mam małego braciszka!
Nauczycielka pyta:
- A do kogo jest podobny?
- Z oczek do mamy... - mówi Jasiu. - Z noska do taty, a z głosu do syreny policyjnej!

 Nauczycielka do Jasia:
- Dlaczego Twoje lekcje zawsze odrabia ojciec?
- Bo mama nigdy nie ma czasu.

W szkole pani pyta Jasia.
-Jasiu dlaczego Adolf Hitler
popełnił samobójstwo??
Na to Jasiu
-bo dostał rachunek za gaz...

Pani pyta się Jasia:
- Jasiu jakie zwierze jest dla ciebie najśmieszniejsze?
Jasiu mówi:
- Kura.
- Dlaczego?
- Bo ciągle sobie robi jaja.

     Przychodzi Jasiu do domu i mówi do taty:
-Dostałem piątkę i w mordę
-Za co dostałeś piątkę?
-Bo pani mnie spytała ile jest 6x7, a ja jej powiedziałem że to jest 42
-No a za co w mordę?
-Bo pani mnie spytała ile jest 7x6.
Tu zdziwiony ojciec
-No przecież to jeden ch.j
-No też jej tak powiedziałem.

Jasio do taty:
- Dziadek miał rację, że nie powinienem chodzić do nocnych lokali, bo mógłbym zobaczyć tam coś niewłaściwego…
- A coś tam zobaczyłeś?
- Tak, tato - dziadka…                    

Jasiu obchodzi 18 urodziny:
Ojciec podchodzi do niego z popielniczką i paczką papierosów i mówi:
- Jasiu od teraz pozwalam ci palić papierosy!!
Ojciec wyciąga dwa papierosy, a Jasiu mówi:
- Tato nie nie chcę palenie rzuciłem dwa lata temu!!

 Na lekcji przyrody nauczycielka pyta:
-Jasiu, co wiesz o jaskółkach?
-To bardzo mądre ptaki. Odlatują, gdy tylko rozpoczyna się rok szkolny!

Stoi Jasiu na przystanku autobusowym, kiedy w tym momencie podjeżdża kolega i mówi:
- Wiesz co? Ten autobus jeździ tylko w święta!
Jasiu na to:
-To mi się kurde udało bo dziś są moje imieniny!

 Mama mówi do Jasia
-Kup makaron włoski na jajkach
Idzie Jasio do sklepu i sę powtarza makaron włoski na jajkach włoski na jajkach.
Zachodzi Jasio do sklepu i pyta.
-Ma pan włoski na jajkach?

 Przychodzi Jaś do domu i mówi do mamy:
- Mamo, mamo mam dwie wiadomości: jedną złą, a drugą dobrą.
- To proszę dobrą - mówi mama.
- Dostałem piątkę z matmy!
- No, a ta zła?
- Tylko żartowałem!

 Katechetka do Jasia na lekcji
religii:
-Powiedz mi,mój chłopcze,kto wszystko widzi, wszystko słyszy i wszystko wie?
-Nasza sąsiadka!

Jasio chwali się kolegom z podwórka:
- A my to już teraz mamy wszystko!
- Skąd wiesz?
- Bo tak mama powiedziała. Jak tata wrócił z sanatorium i przywiózł ze sobą syfilis, to mama krzyczała,
że tylko tego nam brakowało!

- Jasiu - pyta nauczyciel. - Jaki to będzie przypadek jak powiesz "lubię
nauczycieli"?
- Bardzo rzadki, panie profesorze.

 Nauczycielka przyrody pyta się Jasia:
-Jasiu, jaką znasz chorobę w której występuje słowo era?
-O cholera zapomniałem!
-Dobrze Jasiu, piątka!

Jaś pyta dziadka:
-Dziadku jak wyście żyli w tamtych czasach? Przecież nie było ani Internetu, ani Gadu-Gadu ani
Komórek i zero Czatu!
-Jasiu, wtedy to już wszystko było!
-Ale jak to? W tamtych czasach? ŻARTUJESZ???
-No bo tak: Twoja babcia mieszkała w Internacie, a gdy chciała się urwać ze mną na Gadu-Gadu
 to ja stałem na Czatach.
 A jak by nie było komórek to by nie było ani twojego ojca ani ciebie! :)

Na lekcji dla nauczycielki spadła kreda na podłogę (a miała krótką spódnicę) i mówi do dzieci:
- Odwróćcie się teraz, bo jak nie to stracicie wzrok.
Wszystkie dzieci się odwróciły, a Jasiu mówi:
- Zaryzykuje na jedno oko.

 Biegnie Jaś do taty i krzyczy:
- tato mam dwie nowe wiadomości dobrą i złą.
- no to mów złą
A Jasiu na to:
- rozbiłem Twoje auto
- a dobrą wiadomość?
- już tego nie zrobię.

Jasiu mówi do Taty
Tato pójdziemy do cyrku
Nie mam czasu mówi Tata czytając gazetę
Obiecałeś mówi Jaś
Wiesz podobno pokazują tam fajny numer naga kobieta jeździ na tygrysie
a Tata mówi no dobrze pójdziemy Tata dawno nie widział tygrysa

Mój tato jest strasznie bojaźliwy- opowiada Jasiu- zawsze jak mamy nie ma w domu to on śpi u sąsiadki.

 Mały Jasio ogląda z ojcem telewizję. Nagle pojawia się plansza "Film tylko dla dorosłych"
- Tatusiu - pyta Jasio - dlaczego tego filmu nie mogą oglądać dzieci?
- Cicho bądź! Zaraz zobaczysz.

Idzie sobie Jaś leśną drogą i spotyka biedroneczkę. W końcu mówi:
- Biedroneczko, ile masz lat?
A biedroneczka na to:
- Jutro będę miała cztery latka.
A Jaś na to:
- Nie będziesz miała...

Pani w szkole pyta się dzieci, na jaki kolor chciałyby mieć pomalowaną klasę.
I nagle pyta się Jasia a ty jak byś chciał aby nasza klasa była pomalowana?
Jasiu mówi tą ścianę tak tą tak a na suficie pierdolnąłbym szlaczek.
Pani na to Jasiu jutro przychodzisz do szkoły z tatą. Na drugi dzień Jasiu przychodzi
do szkoły z tatą - i pani mówi: powiedz to co wczoraj. Jasiu mówi
 nauczycielka - do taty jasia i co pan na to - tata na to - bez szlaczka byłoby chujowo.

Przez pustynię idzie Jaś - turysta. Nagle zobaczył lampę, potarł ją i
wyskoczył dżin
- No dobra, spełnię twoje trzy życzenia!
- OK, chcę do Kalifornii.
Dżin bierze go za rękę i prowadzi
- Ale ja chcę szybko!
- To biegnijmy! - odparł dżin

Przychodzi Jasiu do szkoły i pani się go pyta:
- jakie znasz żywioły Jasiu ?
- woda, ziemia, ogień i wódka
- dlaczego wódka?
- bo gdy tato przychodzi do domu to mama mówi "a ten znowu w swoim żywiole"

 Przychodzi Jasiu do szkoły.
Tak śmierdzi, że koledzy zatykają nos.
Jeden z nich mówi:
- Jaś zmieniasz skarpetki?
- No pewnie - z lewej na prawą.

Pani Kazała napisać jakich słów się używa w domu najczęściej ! Jasiu Napisał jakich słów
używał tata Kurwa Kurwa. Wezwij Tatę. Ja tu Kurwa żadnego błędu nie widzę?

 Jestem Ateistą - mówi Jasiu na lekcji religii do proboszcza. Po czym dodaje - Jak Boga Kocham!!!

 Jasiu mówi do swojej nauczycielki języka polskiego:
-Proszę pani ja się w pani chyba zakochałem!
Na to nauczycielka:
-Jasiu ale ja nie lubię dzieci!
-A kto lubi, będziemy uważali

 Jasiu mówi do swojej nauczycielki języka polskiego:
-Proszę pani ja się w pani chyba zakochałem!
Na to nauczycielka:
-Jasiu ale ja nie lubię dzieci!
-A kto lubi, będziemy uważali

Prosi tata Jasia : pomaluj okna. Po godzinie Jasiu przychodzi i pyta się taty : a ramy też?

Do Jasia łowiącego ryby nad rzeką podchodzi policjant.
- Chłopcze, tu nie wolno łowić ryb. Będziesz musiał zapłacić mandat.
- Ależ ja wcale nie łowię ryb! Ja uczę robaka pływać!
Policjant zbity z tropu milknie, a po chwili nie dając za wygraną mówi:
- A jednak będziesz musiał zapłacić mandat! Ten robak nie ma stroju kąpielowego!

 Jasiu się pyta mamy:
- Mamo dlaczego ksiądz chodzi w czarnej sutannie?
Mama odpowiada:
- Bo co miesiąc ma pogrzeb.

Jasiu biegnie do babci i krzyczy:
- Babciu, babciu a dziadek poszedł utopić kota!
- Jasiu i bardzo dobrze ten kot był nieuleczalnie chory.
- Tak wiem ale kot już wrócił a dziadek jeszcze nie!

Jasiu miał słabe oceny.
Mama mówi więc do taty:
- Porozmawiaj z Jasiem po męsku, zobacz jego oceny, przemów mu do rozumu.
Ojciec pomyślał, wziął flachę i puka do Jasia.
- Mogę wejść?
- Wejdź tato.
- Przyszedłem pogadać, dziabniemy po kieliszku?
Popili troszkę.
- Może zapalimy? - pyta ojciec.
Jasiu zdziwiony się zgadza.
Po jakimś czasie ojciec pyta:
- No to co, może jakiś świerszczyk i wyjmuje z rękawa pornosy, oglądają, a Jasio zaczerwieniony pyta go:
- Tata, a kto ma takie dziewczyny?
- Prymusi, synu, prymusi!

 Zaczyna się lekcja polskiego...
Pani ubrana w czarną miniówkę mówi do klasy:
- Dziś na lekcje przyjdzie dyrektor.
Po czym pani zaczęła pisać coś na tablicy.
Nagle wchodzi dyrektor i siada w ławce zaraz za ławką Jasia.
Pani upuściła kredę a Jasio usłyszał co dyrektor szepcze...
Pani zaraz mówi do Jasia:
- Jasiu, co napisałam na tablicy?
Jasiek niepewnie wstał i powiedział:
ALEEEEE TYYYŁEEEEEK!
- Jasiu, JEDYNKA!
Wkurzony Jasiek odwrócił się do dyrektora i powiedział:
No i do cholery jasnej, po co podpowiadałeś!

Jasio przynosi do domu torbę pełną jabłek. Mama pyta go:
- Skąd masz te jabłka?
Na to Jasiu:
- Od sąsiada.
- A on wie o tym? - pyta mama.
- No pewnie, przecież mnie gonił!

Pani na lekcji religi pyta Jasia:
-Jasiu,kto zbudował Arkę?
Jasiu na to:
-No...eee...
A pani:
-Dobrze Jasiu,siadaj,szóstka!!!

- Jasiu, dlaczego wczoraj na wywiadówce
była Twoja babcia? - pyta pani.
- Szczerze? - upewnia się Jasiu.
- Szczerze!
- Bo jest głucha.

- Jasiu, jaka jest twoja wymarzona szkoła
 - pyta pani.
-Zamknięta, proszę pani!

Jasio przynosi do domu gazetę i chowa ją do lodówki.
Mama pyta się:
- Jasio dlaczego chowasz tą gazetę do lodówki?
- Żeby była ciągle świeża!

Jasiu wraca ze szkoły a tata do niego mówi:
- Znowu zgubiłeś klucze od domu?
- Nie martw się tato, tym razem przyczepiłem kartkę z naszym adresem.

Jest przyjęcie. Jasiu czeka na gości. wchodzą stryj i stryjenka Jasio woła: mamo przyszli stryj i
stryjenka nie mówi: się stryj i stryjenka tylko stryjostwo. po chwili wchodzą wujek i ciocia Jasio
woła: mamo przyszli ciocia i wujek, mama mówi: Jasiu nie mówi się ciocia i wujek tylko wujostwo.
 później wchodzą dziadek i babcia a Jasio woła mamo przyszło dziadostwo!

 Zdyszany Jasiu wbiega do klasy. Pani pyta go:
- Co się stało, dziecko?!
- Gonili mnie dwaj mężczyźni!
- Jesteś cały?
- Tak, ale zabrali mi wypracowanie z polskiego.

Pani w szkole:
- Czy pamiętaliście, aby przez weekend zrobić dwa dobre uczynki?
Na to odzywa się Jaś:
- Tak. Jak przyjechałem w sobotę do cioci, to się ucieszyła,
a jak następnego dnia wyjeżdżałem, cieszyła się jeszcze bardziej!

Czteroletni Jaś jedzie z rodzicami samochodem. W pewnym momencie słyszy w radiu: „Ksiądz Jerzy Zając”.
Pomyślał, po chwili pyta:
- To jeże mają księdza? I w dodatku zająca?

 Jasiu spóźnia się do szkoły.
Nauczycielka pyta się go:
- Czemu się spóźniłeś?
- Bo jednej pani wypadły pieniądze!
- A ty pomogłeś jej pozbierać?
- Nie, stałem na stówce.

Jasio przynosi do domu gazetę i chowa ją do lodówki.
Mama pyta się:
- Jasio dlaczego chowasz tą gazetę do lodówki?
- Żeby była ciągle świeża!

Do Jasia podchodzi ratownik:
- Nie wolno sikać do basenu!
- Ale wszyscy sikają do basenu!
- Może -mówi ratownik -Ale nie z trampoliny!

 Idzie Jasiu do mamy i mówi:
- mamo dzisiaj na lekcji robiliśmy eksperymenty
- dobrze Jasiu, a na którą masz jutro do szkoły?
- do jakiej szkoły?

Polonistka prosi Jasia, aby odmienił przez przypadki - lubić nauczycieli.
- Tego się nie da odmienić - powiedział Jasio.

 Pani bierze Jasia do odpowiedzi i pyta go:
- Ja się myję, ty się myjesz, on się myje. Jaki to czas?
A Jasiu na to:
- Sobota wieczór, proszę pani.

Przychodzi Jasiu do mamy i mówi:
- Dostałem pierwszą jedynkę w szkole.
- Nie martw się przecież uczeń bez pały to...
- Uczennica?

 W klasie Jasia wychowawczyni pyta:
- Jaka waszym zdaniem powinna być idealna szkoła?
A klasa zgodnym chórem:
- Zamknięta!
 
Wraca ze szkoły do domu Jasiu.
- Tato, tato pani zadała pytanie i tylko ja się zgłosiłem.
- Tak? Brawoooo, a jakie to było pytanie?
- Kto nie odrobił zadania domowego?

Tata pyta Jasia:
- Poprawiłeś jedynkę z matematyki?
- Nie, bo pani miała cały czas dziennik przy sobie.

Jest zakończenie roku szkolnego i Jasiu mówi:
- Jeszcze wpierdol i wakacje.

Mama pyta Jasia uczęszczającego na studium informatyczne:
- I jak synku wynosisz coś z tej szkoły?
- Mamo, a po co mi stare komputery?

 Jasiu nie chce jeść marchewki.
- Jak nie zjesz, zawołam wilka! - straszy go mama.
- I co? Myślisz, że on zje to świństwo?

Nauczycielka pyta Jasia:
- Jasiu, dlaczego chodzisz z brudnymi uszami?
- Bo innych nie mam.

 W przedszkolu pani pyta dzieci:
- Ile jest 2+1?
- Trzy! - pierwszy krzyczy Jaś.
- Doskonale Jasiu - chwali pani - w nagrodę dostaniesz 3 cukierki.
- Jaka szkoda, że nie powiedziałem pięć - wzdycha po cichu Jaś.

 Babcia Jasia była głucha, więc wnuczek kupił jej na 80 urodziny aparat słuchowy.
Miesiąc później:
- Babciu, jak tam Twój aparat słuchowy?
- Bardzo dobrze, wnusiu! Dzięki Tobie już 3 razy zmieniłam testament!

Babka idzie do lekarza odebrać wyniki USG.
Lekarz patrzy i mówi:
- Nie podoba mi się, nie podoba mi się pani ...
A na to babka mówi:
- Pan też nie jest za przystojny.

Ksiądz spotyka pijanego Jasia.
- Oj Jasiu, obawiam się, ze nie spotkamy się w niebie.
- Naprawdę?- odpowiada Jasiu ze smutna mina.
- Rety! A co takiego ksiądz zrobił?

 Jasiu ogląda reklamę o Coca-Coli.
Pod koniec reklamy było napisane" ZAWSZE COCA COLA."
Jasiu wyjmuje wszę z włosów, idzie do sklepu i kładzie ją na ladę.
- Poproszę Coca Colę
- Za to nic nie kupisz
- Przecież w reklamie mówili, że ZA WSZE COCA COLA

 Jasiu dlaczego Małgosia płacze?
- Z lenistwa!
- Jak to?
- Usiadła na kaktusie i nie chce jej się teraz wstać!

 Mały Jaś wpada do domu i pyta taty:
- Tatooo, a czy ty umiesz się podpisywać z zamkniętymi oczami?
- Umiem, synku.
- To podpisz mi dzienniczek.

 Jasiu wpycha się do kolejki w sklepie.
Sprzedawca mówi do Jasia:
- Jasiu stań na końcu kolejki.
- To niemożliwe tam ktoś już stoi.

Małgosia siedzi z Jasiem na Polanie.
Po pewnym czasie Małgosi się znudziło to siedzenie, więc zapytała Jasia:
- Może w coś zagramy?
Jaś na to:
- Zagrajmy w głuchy telefon.
- Ale jak w to się gra.
- To proste, Ty leżysz, a ja wykręcam Ci numerek.

Nauczyciel się wkurzył na Jasia, że mówi do niego na ty i kazał mu napisać w zeszycie: nie będę mówił do nauczyciela po imieniu.
Na drugi dzień nauczyciel czyta i mówi:
- Jasiu, ale ty napisałeś 200 razy, a nie 100.
- Bo cię lubię Kaziu.

Jasio czyta na lekcji Playboya.
Nauczyciel się zdenerwował i mówi:
- Chyba muszę się spotkać z Twoją mamą
A Jasio na to:
- No już dobrze jest na 40 stronie

 Jasiu biegnie do mamy i jej mówi:
- Mamo, mamo termometr spadł.
- O ile?
- O 5 pięter.

Jaś do taty:
- Tato gdzie leży Łomża?
- W lodówce. - odpowiada tata.

Ze szkolnego dzienniczka Jasia:
- "Wezwany do odpowiedzi powiedział, że nie będzie zeznawał bez adwokata"

Pani pyta Jasia w szkole:
- Jasiu co się robi gdy ktoś tonie?
- Nie wiem.
- Co się robi jak ktoś odjeżdża pociągiem?
- Nie wiem.
- Co się robi gdy się stoi w kolejce?
- Nie wiem.
- Co się robi gdy ktoś się bije?
- Nie wiem
Idzie Jasiu do domu i pyta Babcię:
- Co się robi jak ktoś tonie?
- Rzuca mu się koło ratunkowe.
- Co się robi jak ktoś odjeżdża pociągiem?
- Macha mu się chusteczką na pożegnanie.
- Co się robi jak ktoś się bije?.
- Dzwoni się na Policję.
Idzie Jasio do szkoły i wywrócił się o korzeń.
Wszystko mu się pomieszało.
Pani go pyta:
- Co się robi jak ktoś tonie?
- Macha mu się chusteczką na pożegnanie.
- Co się robi jak ktoś odjeżdża pociągiem?
- Rzuca mu się koło ratunkowe.
- Co się robi jak ktoś się bije?
- Czeka się na swoją kolej.
- Co się robi jak się stoi w kolejce?
- Dzwoni się na Policję.

Jaś do nauczycielki:
– Ja to nie chcę nic mówić, ale mój tata powiedział, że jeśli jeszcze jedna
uwaga znajdzie się w dzienniczku, to się komuś zdrowo oberwie.

 Siedzi Jasio w szkole.
Nauczycielka się pyta:
- Jasiu gdzie leży Kuba?
- Kuba leży w domu jest chory!

 Jasiu wraca ze szkoły.
Już od progu woła:
- Mamo! Dzisiaj na matematyce tylko ja odpowiedziałem pani na pytanie!
- A o co pytała?
- Kto nie odrobił lekcji.

Jasiu pyta podczas obiadu mamę:
- mamo.. z czego są te kotlety?
- wieprzowe.
- a to dobrze, bo myślałem, że ze świni.

 Jasiu wraca ze szkoły.
Już od progu woła:
- Mamo! Dzisiaj na matematyce tylko ja odpowiedziałem pani na pytanie!
- A o co pytała?
- Kto nie odrobił lekcji.

 Szkoła, nauczycielka pyta w klasie:
- Jeśli pięć ptaków siedzi na płocie i zestrzelimy jednego z nich, to
ile zostanie?
Do odpowiedzi rwie się Jasiu:
- Żaden, pani profesor, na dźwięk strzału wszystkie odlecą.
- Poprawna odpowiedź to cztery, Jasiu, ale podoba mi się twój tok
rozumowania.

 Jasiu zaczepia nauczycielkę i pyta:
- czy można ukarać kogoś za to czego nie zrobi?
- jasne, że nie
- a to nie odrobiłem pracy domowej

Jasio poszedł z tatą do cyrku.
Podczas przedstawienia z uwagą obserwuje, jak mężczyzna przebrany za kowboja jeździ
wokół areny na koniu i rzuca nożami w ścianę, pod którą stoi kobieta.
Widzowie klaszczą.
- Z czego się oni tak cieszą? - dziwi się Jasio - Przecież ani razu nie trafił!

Wchodzi Jasiu do klasy i krzyczy:
- siema!
Wkurzona nauczycielka mówi do Jasia:
- wejdź do klasy tok jak twój tata przychodzi z pracy do domu
Jasiu wychodzi z klasy.
Po chwili otwiera drzwi z buta i mówi:
- co ku**a nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie?

Jasiu pierwszy raz jest na basenie. Już miał skoczyć do basenu, kiedy usłyszał krzyk ratownika:
- Stój! Czekaj! W basenie nie ma prawie wody!
- To świetnie, bo ja nie umiem pływać.

 Jasiu, a gdzie Twoje wypracowanie? - pyta nauczycielka Jasia.
- Po drodze, jak szedłem do szkoły, zrobiłem z niego samolot. I wie pani co? Porwali go terroryści!

 Jasio w połowie lekcji wkłada książki do teczki i wychodzi z klasy.
- Dokąd idziesz? - woła zdumiona nauczycielka - przecież jeszcze nie było dzwonka!
- Ile razy wychodzę z domu, mama mi mówi, żebym wracał,
jak tylko zacznie padać
i niech pani spojrzy za okno - leje jak cholera!

 Jasio mówi do mamy:
- mamo wczoraj widziałem jak tata rozebrał sąsiadkę i włożył jej...
- nie mów Jasiu teraz! Powiesz to tacie przy kolacji, niech mu się głupio zrobi.
Kolacja.
Mama:
- no Jasiu teraz możesz dokończyć to co chciałeś mi powiedzieć
- a więc widziałem jak tatuś rozebrał panią sąsiadkę i włożył jej ...
mamo jak nazywa się to co wkładał Ci do buzi Pan dyrektor?

Stoi Jaś na ulicy i woła:
- Znalazłem, znalazłem, znalazłem!
Podchodzi starszy pan i pyta Jasia:
- Co znalazłeś?
- Da mi pan złotówkę, to panu powiem - odpowiada Jaś.
Starszy pan daje mu złotówkę i pyta:
- No i co znalazłeś?
- Da pan jeszcze jedną, to panu powiem.
Starszy pan dał się namówić i Jaś dostał drugą złotówkę. Pan go dopytuje:
- No i co znalazłeś?
- Znalazłem głupiego, co dał mi złotego.

 Jasiu, jaka jest najlepsza pora na zbieranie jabłek?
- Późny wieczór, kiedy dozorca karmi psa!

Na lekcji religii ksiądz pyta dzieci, kto by chciał pójść do nieba.
 Wszystkie dzieci podniosły ręce tylko Jasiu nie podniósł.
Ksiądz pyta Jasia:
- Czemu nie chcesz iść do nieba?
Na to Jasiu:
- Umówiłem się z mamą, że zaraz po lekcjach wrócę do domu.

 Jasio mówi do mamy:
- Wiesz mamo, Kazio wczoraj przyszedł brudny do szkoły pani go za karę wysłała do domu!!!
- I co pomogło??
- Tak, dzisiaj cala klasa przyszła brudna.

Ciocia mówi do Jasia:
- Ale jesteś do mnie podobny!
- Mamo, ciocia mnie straszy!

Po rozdaniu świadectw Jasiu przychodzi do domu.
- Jasiu dlaczego masz taka smutną minę? - Pyta mama.
Na to Jaś:
- Bo spóźniłem się na rozdanie świadectw i zostało mi tylko najgorsze świadectwo.

Pewnego dnia 10 letni Jaś dostał 1 z historii i mówi:
- Tatko znowu dostałem 1!
- Jak to!
- No wiesz, historia lubi się powtarzać.

 Lekcja poglądowa w szkole podstawowej.
Pani wychowawczyni pyta dzieci jakie znają nowości farmaceutyczne ostatnich miesięcy.
Oczywiście Jasio jako pierwszy podnosi rączkę i krzyczy:
- Ja, ja.
Pani pyta:
- Jasiu powiedz nam jakie znasz najnowsze lekarstwa.
- Viagra, proszę pani.
Zaskoczona pani, nie wiedząc co powiedzieć upewnia się czy aby dobrze usłyszała.
Jaś potwierdza, pani pyta dalej:
- A na co Jasiu Twoim zdaniem ta Viagra jest?
- Na sraczkę proszę Pani
- Jak to Jasiu na sraczkę - jesteś pewien?
- Tak proszę Pani. Co wieczór moja mama mówi do taty:
Zażyj Viagrę może ci to gówno stwardnieje.

Przychodzi 10-letni Jasiu do taty i pyta go:
-Tatusiu a czy 10 letnia dziewczynka możne zajść w ciąże?
-To niemożliwe synku -odpowiada ojciec
-Wiedziałem, że suka mnie szantażuje

 Jasiu kopie dół.
- Jasiu co robisz? - pyta sąsiad.
- Kopie grób dla mojej rybki.
- Dlaczego taki duży?
- Bo moją rybkę zjadł twój kot.

 Jasiu dlaczego codziennie spóźniasz się do szkoły?
Pyta nauczycielka.
- Bo na rogu jest ostrzeżenie: zmniejszyć prędkość "Szkoła"

 Kolega pyta się Jasia:
- Przeczytałeś w "Pustyni i w Puszczy"?
- O k**wa myślałem, ze to trzeba było przepisać!SPIS TREŚCI:

 Jasiu przychodzi ze szkoły i mama pyta się go:
- Jasiu jak było w szkole?
- A dobrze
Pani mnie wyróżniła, powiedziała że cała klasa to debile a ja największy.

Są 90-te urodziny dziadka. Jasiu przychodzi do niego i mówi:
- Dziadziuś, mam dwie wiadomości - dobrą i złą, którą wolisz najpierw?
- Dobrą.
- Na twoich urodzinach będą striptizerki!
- Oooo, bardzo fajnie. A ta zła?
- Będą w twoim wieku!

Pani od biologi pyta się Jasia:
- Jasiu, jakie znasz komórki?
- Nokia, Samsung, LG, Siemens.

Jasiu poszedł do szkoły i pobił się z kolegą.
Kolega naskarżył to pani po czym Jasiu dostał uwagę.
Przychodzi do domu.
Ojciec leży pijany na kanapie.
Jasiu mówi:
- tato dostałem uwagę
- ooo synku jutro za karę do szkoły nie pójdziesz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz