Darmowy PageRank

wtorek, 1 stycznia 2013

o dzieciach

Dlaczego blondynka kładzie pączka do mikrofalówki?
Bo chce spalić kalorie.

- Synku, kiedy poprawisz dwójkę z matematyki?
- Nie wiem mamusiu, nauczyciel nie wypuszcza dziennika z rąk.

Rozmowa w przedszkolu:
- Skąd się wziąłeś na świecie?
- Mama mówi, ze bocian mnie rzucił w kapustę.
- Aaa, to pewnie dlatego jesteś głąbem..

Tatusiu, dlaczego babcia się trzęsie?
Nie gadaj tyle, tylko zwiększaj napięcie!

Na lekcji plastyki pani kazała namalować swojego idola.
 Kamil przyszedł do pani z kartką.
A pani do Kamila:
- Co ty namalowałeś?
A Kamil odpowiedział:
- Małysza.
- A gdzie on jest?
- Odleciał.

Ojciec przepytuje swojego syna przy pomocy wykrywacza kłamstw.
- Synu. Co dostałeś z ostatniej klasówki?
- Czwórkę.
Wykrywacz piszczy.
- No dobrze trójkę.
Wykrywacz znów piszczy.
- Synu ja w twoim wieku dostawałem same piątki.
Wykrywacz wybucha.

Wraca zmęczony ojciec z nocnej zmiany, a w progu
obskakują go dzieci: - Tato, tato, pobawmy się!
- Dodrze, pobawimy się w mauzoleum Lenina.
- A jak się w to bawi?
- Ja się położę, a wy będziecie wartownikami.

Wraca mama z pracy do domu.
Otwiera drzwi i widzi jak jej synek trzyma swoje przyrodzenie w szklance z mlekiem.
Pyta się go więc, co to ma znaczyć, a on odpowiada:
- Pij mleko, będziesz wielki

 W zatłoczonym autobusie córka mówi nagle do matki:
- Mamo, będę miała dziecko.
- Jezus Maria, no co ty mówisz!! Z kim?
- Nie wiem mamo, nie mogę się odwrócić.

Na lekcji Polskiego, pani pyta się Jasia:
- Jasiu kiedy piszemy duże litery?
- Gdy jesteśmy krótkowidzami!

 Pani pyta dzieci jaki odgłos daje krowa?
Małgosia: muu... Proszę pani
A jaki odgłos daje kot?
Mateusz: miał... Proszę pani
A jaki odgłos dają psy?
Jasiu: Na podłogę skurwysyny, rozłożyć nogi.

Pani w szkole pyta dzieci.
Dzieciaczki jak ubierzemy choinkę???
Ania mówi: założymy ładne bombki.
 Zosia: powiesimy światełka.
Jasiu wstaje i mówi: wiem!!!
Jebniemy czerwoną tasiemkę i będzie zajebiście.
Pani wezwała ojca na następny dzień i opowiedziała mu,
że Jasiu chce jebnąć czerwoną tasiemkę na choinkę.
Ojciec mówi: Nie podoba się czerwona to jebnijcie żółtą.

Ojciec pyta syna:
- Co robiliście dziś na matematyce?
- Szukaliśmy wspólnego mianownika - mówi syn.
- Coś Ty?! Gdy ja byłem w szkole, też go szukaliśmy.
 Że też nikt go do tej pory nie znalazł.

 Ala biegnie do taty na skargę:
- A Jasio znowu udaje ptaka!
- To znaczy, że macha rękami?
- Nie, rozgrzebuje ziemię i zjada robaki!

 - Synku, dlaczego płaczesz? Chciałeś okręcik? Dostałeś okręcik. Czego jeszcze chcesz?
- Morza!

- Synku, kiedy poprawisz dwójkę z matematyki?
- Nie wiem mamusiu, nauczyciel nie wypuszcza dziennika z rąk.

Dwóch przedszkolaków bawi się w piaskownicy.
Jeden se pyta drugiego:
- Ile mas lat?
- Tsy albo ctely!
- Stary zdecyduj się. Można miec albo tsy albo ctely!
- Mam tsy albo ctely!!!
- No dobra załatwimy to inacej. Pijes?
- Piję.
- Palis?
- Palę.
- A piepsys się?
- O nie.
- No to mas tsy!

Spotyka się dwóch malców przed przedszkolem.
Jeden mówi:
- Wiesz, że mój tata pływa w marynarce?
- A mój w kąpielówkach.

Synek mówi do taty:
-tato dom nam się pali
tatuś odpowiada:
-wychodzimy ale uważaj żeby matki nie obudzić.

Na lekcji pani się pyta dzieci jakie zwierzęta maja w domu.
 Dzieci się zgłaszają jedni mówią ja mam psa,
a ja kota. Wreszcie zgłasza się Jaś i mówi: a ja mam kurczaka w zamrażalce...

Przybiegają dzieci do mamy i krzyczą:
- Mamo, mamo, tata się powiesił w piwnicy!
Zdenerwowana i przerażona matka rzuca prasowanie i zbiega wraz z dziećmi do piwnicy, ale niczego nie
zauważa.
A dzieci na to:
- Ha, ha, ha. Prima aprilis... nie w piwnicy tylko na strychu.

Pani od przyrody robi eksperyment z robakami.
Wkłada 1 robaka do szklanki i nalewa alkoholu
- robak zdechł.
Wkłada 2 robaka i nasypuje tytoniu - robak zdechł...
Wkłada 3 robaka do szklanki ze zwykłą wodą - robak żyje.
Pyta się Jasia:
- Jaki wyciągamy z tego wniosek?
- Kto pije i pali ten nie ma robali.

Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
- Dziesięć litrów benzyny, szybko!
- Co jest? Pali się?
- Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa.

 Lekcja. Pani bawi się z dziećmi w zgadywanki. Dzieci po kolei zadają pani zagadki, a pani stara się odpowiedzieć
na każdą z nich.
Przychodzi kolej na Jasia. Wstaje i pyta:
- Co to jest - długi, czerwony i często staje?
Pani, cała zaczerwieniona, mówi:
- Jasiu, jak Ty możesz, takie świństwa?!
Jasiu:
- To autobus, proszę pani, ale podziwiam pani tok myślenia.

 - Tato, dlaczego babcia biega zygzakiem?
- Cicho bądź i podawaj naboje.
 Tato, znalazłem babcię!
- Tyle razy Ci mówiłem durniu, żebyś nie kopał dołków w ogródku!

Siedzą dwaj uczniowie:
- Wiesz, czasem ogarnia mnie wielka ochota, żeby się pouczyć.
- I co wtedy robisz?
- Czekam, aż mi przejdzie.

 Małgosia ma pierwszą miesiączkę.
Nie wie biedna co się stało i pokazuje Jasiowi swój problem.
Jasiu ogląda z wielkim zainteresowaniem i rzecze:
- Nie wiem, Małgośka, na mój gust, to Ci jaja urwało.

- Nie rozumiem, jak jeden człowiek może robić tyle błędów - mówi nauczycielka do ucznia.
- Wcale nie jeden -odpowiada uczeń.
- Pomagali mi brat i siostra.

Dwóch pięcioletnich chłopców sika w toalecie. Jeden mówi:
- Twój nie ma skórki na końcu!
- Byłem obrzezany.
- Co to znaczy?
- To znaczy, że obcięli mi skórkę na jego końcu.
- Ile miałeś lat, jak to zrobili?
- Moja mam mówi, że miałem dwa dni.
- Bolało?
- Czy bolało?! Nie mogłem chodzić przez rok!

Po długim niewidzeniu się, ciotka spotyka Marysię.
- Co słychać, Marysiu?
- Mamusia urodziła siostrzyczkę.
- Ale przecież wasz tatuś jest już od trzech lat zagranicą!
- Tak, ale często pisze...

Trzech chłopców przechwala się który z ich wujków jest ważniejszy:
- Do mojego wujka mówią "proszę pana", bo jest dyrektorem szkoły! - mówi pierwszy.
- Mój jest biskupem i mówią do niego "ekscelencjo"! - mówi drugi.
- A mój waży 200 kilo i wszyscy mówią do niego "o Boże"!

- Powiedz, czy dalej od nas są położone Chiny czy Księżyc? - pyta nauczyciel.
- Panie profesorze, myślę, że jednak Chiny.
- A na jakiej podstawie tak twierdzisz?
- Bo Księżyc już widziałem nieraz, a Chin jeszcze nigdy.

 - Mamusiu - mówi 14-letnia Basia - dzisiaj w szkole badał nas wszystkich pan doktor...
- No i co?
- Okazało się, że tylko jedna z nas jest jeszcze dziewicą.
- Oczywiście ty.
- Nie, nasza pani profesor.

 Pani w szkole pyta Karola
-Karol gdzie leży Afryka
Karol nie wie ale pani zadała mu do domu żeby sprawdził i zapytał się taty
Karol przychodzi ze szkoły i pyta się taty
-tato gdzie leży Afryka
a Tato mów:
-synu gdzieś musi to być blisko bo mój kolega murzyn do prac dojeżdża rowerem

 Idzie Jaś i Małgosia przez las. Jasiowi się bardzo chce pociupciać, ale nie wie jak namówić do tego Małgosię, aby
jej nie spławić. Idąc Małgosia ogląda kwiatki, drzewka, niebo... W końcu mówi do Jasia:
- Wiesz, jakoś nie bardzo się czuję, chyba mam temperaturę. Muszę zmierzyć gorączkę.
A Jasiu:
- No, nareszcie, bo już mi rtęć po nogach cieknie

Na lekcji rysunku pani pyta ucznia:
- Co rysujesz?
- Kozę na trawie.
- A gdzie ta trawa?
- Koza ją zjadła.
- Ale kozy też tu nie ma!
- A co miała tu robić,kiedy już ni ma trawy?

 Zdenerwowana mama do córeczki:
- Wiesz co się dzieje z małymi dziewczynkami, które nie zjadają wszystkiego z talerza ?!
- Wiem, pozostają szczupłe, zostają modelkami i zarabiają kupę forsy.

- Mamusiu, jezdem w ciąży.
- Bój się Boga! Dwa miesiące przed maturą, a ty mówisz "jezdem"?

 Dwóch pięcioletnich chłopców sika w toalecie. Jeden mówi:
- O, Twój nie ma skórki na końcu!
- Zostałem obrzezany.
- Ile miałeś lat? Jak to zrobili?
- Moja mama mówi, że miałem wtedy dwa dni.
- Bolało?
- Czy bolało? Nie mogłem chodzić przez rok!

 Idzie dziecko 7 letnie z ojcem a przed nimi idzie dwóch policjantów z psem.
Nagle chłopiec podchodzi do pieska i zagląda mu pod brzuch.
Policjant zdziwiony pyta:
- Co się tak przyglądasz temu pieskowi?
- A bo tatuś powiedział, że idzie piesek z dwoma chujami.


- Tato, kup mi rowerek!
- Rowerek... Syneczku, olej rowerek. Poczekaj, niedługo będziesz mógł jeździć na moto rowerku,
nie wolisz moto-rowerka? - Jasne, tato!
...Minęło trochę czasu...
- Tato, kup mi moto-rowerek!
- Synu, motorower ki są da wieśniaków, poczekaj roczek, kupimy skuterek, nie wolałbyś skuterka?
- Super, tato, jasne, że wolę!
...Minęło trochę czasu...
- Tato, kup mi skuterek
- Ech, synu, skuterki są dla ciot, poczekaj dwa latka dostaniesz motor! Motor! Nie chcesz motoru?
- Tak! Tak! Chcę!
...Minęło trochę czasu...
- Tato, co z moim motorem?
- Synu, powiem szczerze, jest sens kupować motor skoro za rok będziesz już mógł prowadzić samochód? Prawdziwą brykę! Hę? HĘ?
- Jasne, tato...
...Minęło trochę czasu...
- Tato, kup mi auto...
- Auto? Po ch*j ci auto, jak ty nawet na rowerku jeździć nie umiesz.

Pod koniec lekcji nauczyciel pyta Basię:
- Która jest godzina?
Basia odpowiada:
- Nie wiem, bo mi stanął.
- Przecież to niemożliwe - odpowiada nauczyciel.

Ojciec przegląda dzienniczek szkolny Jasia:
- Co to, znowu jedynka z historii?
- Niestety, historia lubi się powtarzać.

 Na przystanku autobusowym pewna pani widzi małego
chłopca strasznie umorusanego i zasmarkanego:
- Chłopcze, czy Ty nie masz chusteczki?!
- Mam, ale obcym babom nie pożyczam.

Syn do taty, policjanta:
- Tato, skąd wiesz, że ziemia jest okrągła?
- Jak to skąd? Przecież każdy głupi widział globus.

U dentysty mama prosi synka:
- A teraz bądź grzeczny i powiedz ładnie "aaa", żeby pan doktor mógł wyjąc palce z twojej buzi.

Dumny ojciec do synka:
- Bocian przyniósł ci siostrzyczkę, chcesz ją zobaczyć?
- Później - pokaż mi najpierw bociana.

Przychodzi biskup do szkoły i pyta się dzieci:
- Wiecie kim jestem?
- Nie - odpowiadają dzieci
Biskup pokazuje biskupi pierścień i pyta się:
- Wiecie kim jestem?
Jasio mu odpowiada:
- Chwalipiętą.

 Mama karmi 4-letniego synka i mówi:
- Teraz łyżeczka za mamusię
- A teraz za tatusia
- I za babusię
Jasio nie wytrzymuje i mówi:
- Czy wy wszyscy nie możecie najeść się sami!

 Rozmowa w przedszkolu:
- Skąd się wziąłeś na świecie?
- Mama mówi, ze bocian mnie rzucił w kapustę.
- Aaa, to pewnie dlatego jesteś głąbem.

Mama kładzie bliźniaki spać. Jeden z nich głośno się śmieje.
- Co ci tak wesoło? - pyta mama.
- Bo Michała wykąpałaś dwa razy a mnie wcale!

Na lekcji pani pyta Darka:
- Jaki kształt ma Ziemia?
- Okrągły.
- Dobrze, siadaj.
- A teraz wstanie do odpowiedzi Jaś. Jasiu skąd o tym wiemy?
- Bo Darek nam powiedział.

 - Słuchaj Jasiu, zadam Ci zagadkę. W którym miejscu jajka są najbardziej gorące?
- pyta się kolega Jasia.
- Nie wiem.
- Na patelni, oczywiście!
- Eee, głupia zagadka.
- Dlaczego?
- Bo nie ma idioty, który by usiadł gołym tyłkiem na gorącą patelnię.

 Bolek i Lolek spędzali razem wakacje pod namiotem.
Wiadomo, jak to lato - dni gorące, noce chłodne.
Pewnego wieczoru Lolek mówi więc do Bolka:
- Bolek wiesz, w nocy zimno jest, to może byśmy spali razem w jednym śpiworze?
Bolek zgodził się bez zastanowienia.
Leżą, leżą, środek nocy, po chwili Bolek mówi do Lolka:
- Ty... Lolek... walisz konia?
- Tak - mówi Lolek.
- To wal swojego!

- Wiesz mamo, Kazio wczoraj przyszedł brudny do szkoły i
 pani go za karę wysłała do domu!
- I co, pomogło?
- Tak, dzisiaj cala klasa przyszła brudna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz