Darmowy PageRank

wtorek, 8 stycznia 2013

różne kawały


Księżna Diana poszła do nieba.
U bram wita ją Święty Piotr i mówi:
- Wiem córko, że na Ziemi byłaś księżną, ale tutaj w niebie wszyscy są równi, więc zdejmij tę koronę.
- To nie korona. To alufelga.

 Umarł producent broni i poszedł do nieba.
- Witaj dobry człowieku. Czy zrobiłeś w życiu coś złego? - pyta Pan Bóg
- Broń Boże

Mój dziadek ciągle narzeka, że koszty życia strasznie wzrosły w dzisiejszych czasach:
- Pamiętam kiedy byłem młody - mama mi dała 5 złotych na zakupy, a ja wróciłem do domu z pełną reklamówką - wędliny, mleko, chleb, ser, masło, konfitury. A teraz co? Wszędzie te lustra, te kamery!!

Do biura agencji ubezpieczeniowej wbiega interesant.
- Chciałbym ubezpieczyć dom!
- Bardzo proszę, szanowny panie. Zechce pan usiąść i chwilkę poczekać.
- Kiedy ja nie mam czasu, on już się pali!

Rozmawia dwóch kolegów ze szkolnej ławy:
- Wiesz, wstyd mi za mojego ojca.
To prawdziwy tchórz.
Ile razy mama wyjeżdża, on się boi i idzie spać do sąsiadki.

Spotykają się dwie zaprzyjaźnione przyjaciółki:
- Dlaczego włożyłaś minispódniczkę?
- Wole, żeby szef patrzył na moje nogi niż na ręce...

Dwa bociany lecą obok skoczni.
Nagle obok nich pojawia się Adam Małysz.
Wreszcie jeden z bocianów nie wytrzymuje i mówi do drugiego:
- Ty, patrz na niego. Lecimy już tak dziesięć minut,
 a on nawet się nie przywitał.

Były sobie dwa konie ślepe.
Jeden mówi:
-poskaczemy sobie?
A drugi na to:
-nie widzę przeszkód

Do biura agencji ubezpieczeniowej wbiega interesant.
- Chciałbym ubezpieczyć dom!
- Bardzo proszę, szanowny panie. Zechce pan usiąść i chwilkę poczekać.
- Kiedy ja nie mam czasu, on już się pali!

Truda rozwiązuje krzyżówka, w pewnym momencie pyto chopa:
- Alojz ty mi powiesz jedno hasło?
- Pewnie że powiem - godo Alojs - A jakie?
- Szpara u kobiety na cztery litery - czyto Truda
Alojs pyto - Pionowo czy poziomo?
- Poziomo
- A to już wiem, to będzie PYSK.

Koleżanka do koleżanki:
- Nie mogę nauczyć męża porządku!
- A co on takiego robi?
- Za każdym razem chowa portfel w inne miejsce.

Podjeżdża facet porszakiem pod cpn, a w samochodzie siedzi piękna blondynka i struś.
Przychodzi facet z obsługi i mówi: wszystko rozumie, ale co ten struś tam robi?
Na to kierowca: byłem na rybach i złowiłem złotą rybkę, a ona na to:
jak mnie wypuścisz to spełnię twoje 3 życzenia.
No to ja do niej 1 życzenie- chce mieć porsze.
Bach stoi. 2 życzenie- chcę mieć super blondynkę.
Bach jest. No i 3 życzenie: chcę mieć dużego zdrowego ptaka.
No to ona mi strusia dała.

Leje pijany facet w parku.
Przechodzi obok niego kobieta i mówi:
- Jakie bydle!
A on na to:
- Spokojnie, trzymam go.

Akcja MO.
- Jak mogliście do tego dopuścić, żeby ten przestępca wam się wymknął! Przecież wyraźnie mówiłem, żebyście obstawili wszystkie wyjścia!
- Ale on widocznie wymknął się wejściem!

Na przejściu granicznym w Hrebennem zajeżdża czarny Mercedes 600.
Wysiada młody facet w czarnym garniturze i otwiera bagażnik.
 Podchodzi do niego celnik i zaczyna klasyczne pytania:
- Narkotyki?, broń?, dewizy?
- Oczywiście - odpowiada kierowca i otwiera walizki.
Celnik z niedowierzaniem patrzy na zawartość waliz.
Pierwsza wypełniona po wierzch foliowymi torebeczkami z białym proszkiem,
druga pełna kałachów, w trzeciej równo poukładane paczki 100 dolarowych banknotów.
- To wszystko pana?
- Nie - odpowiada młody człowiek - to jest Pana, moje jest w tamtym tirze.

 Rozmawiają dwaj dresiarze:
- ej byłem wczoraj na imprezie
- no i co, no i co?
- spotkałem fajną laskę
- no i co, no i co?
- poszliśmy do niej
- no i co, no i co?
- kazała się rozebrać i zrobić to co umiem najlepiej
- no i co, no i co?
- no to jej z bani zarąbałem.

Do autobusu weszła stara babcia i stanęła obok siedzącego chłopca stukając laską.
Chłopiec widząc to mówi:
- Babciu, nie stukaj tą laseczką, bo to denerwuje.
Albo załóż sobie na koniec gumę.
- Synku, jak by twój tata założył sobie gumę, to ja bym miała gdzie teraz usiąść!

Dwa orły skaczą w przepaść a w ostatniej chwili rozkładają skrzydła i lecą w górę.
Dochodzi do nich wilk i pyta:
- Hej wy co robicie?
- Wyluzowujemy się.
- A mogę z wami?
- Jasne.
Orły pokazują mu jak to się robi.
Teraz wilk leci z nimi a jeden z orłów pyta się go:
- Hej Ty, a Ty masz skrzydła?
- Nie.
A drugi orzeł na to:
- O k**wa, Ty to dopiero jesteś luzak.

 Dziennikarz pyta prezydenta USA:
- Czy ma pan dowody na to, że Irakijczycy posiadają broń masowej zagłady?
- Oczywiście, zachowaliśmy wszystkie pokwitowania.

Przychodzi księżniczka do lusterka i mówi:
- lustereczko, lustereczko powiedz przecie,
kto jest najpiękniejszy na świecie?
A lusterko odpowiada:
- Odsuń się bo nie widzę.

Murzyn złapał złotą rybkę.
- Spełnię twoje 3 życzenia jeżeli mnie wypuścisz - mówi rybka.
- Chcę być biały, mieć dużo wody i dużo dup.
- Dobrze - rzekła rybka i zamieniła go w sedes.

Siedzi facet nad przeręblem i łowi ryby. Podchodzi do niego drugi i mówi:
- Nic pan tu nie złowi.
- A skąd pan to może wiedzieć!?
- Bo jestem Dyrektorem tego lodowiska!!!

- Mój dziadek znał dokładnie datę swojej śmierci.
 Dzień, miesiąc a nawet godzinę...I to się sprawdziło!!!
- Nieprawdopodobne! Skąd znał te fakty?
- Jakiś sędzia mu przepowiedział...

Do radia dzwoni słuchaczka:
- Znalazłam dziś na ulicy portfel.
 W środku był tysiąc złotych i prawo jazdy na nazwisko Stanisław Kowalski.
I w związku z tym mam wielką prośbę...
- byście puścili panu Stasiowi na pocieszenie jakąś fajną piosenkę.

W noc wigilijną na dworcu PKP spotyka sie dwóch facetów:
- Co pan taki przygnębiony święta są, trzeba się weselić.
- Aaa, tragedia mnie spotkała, żona mnie zostawiła,
 moja firma zbankrutowała, a na dodatek ukradli mi samochód.
Nic tylko sie powiesić.
- Ależ drogi panie jest wigilia!!!
 Tak się składa, że jestem Świętym Mikołajem.
Pomogę ci chłopcze.
Kiedy wrócisz dziś do domu będzie na ciebie czekała piękna kochająca żona.
Widzisz to Ferrari na parkingu? Jest twoje, kluczyki są w środku,
a twoje konto od teraz jest zapełnione!
Proszę tylko o jedno: zrób mi loda.
Facet myśli: kurcze będe ustawiony do końca życia, co mi szkodzi,
dobra zrobie to!
Kiedy było już po wszystkim zadowolony mikołaj zapina rosporek i pyta:
- Synku, ile ty masz właściwie lat?
- 43
- I ty wierzysz w Świętego Mikołaja?!

 Wiezie taksówkarz kobietę.
Na zakończenie kursu okazuje się, że ta nie ma kasy.
Więc taksówkarz zawraca, jedzie za miasto na piękną, zieloną łączkę.
Zatrzymuje się, otwiera bagażnik, wyciąga koc i kładzie na trawę.
- Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu pieniądze, proszę nic mi nie robić, mam dzieci i męża... - mówi prawie płacząc kobieta.
- A ja 40 królików, rwij trawę! - odpowiada taksówkarz.

Gadają dwa fiuty:
- Gdzie byłeś wieczorem?
- W d*pie!


Lepperowi śniły się w nocy ziemniaki.
Poszedł do wróżki, żeby dowiedzieć się co to znaczy.
A wróżka do niego:
- Albo ćię wykopią na jesień albo Cię posadzą na wiosnę.

 Pali się wieżowiec.
Na dole stanął Pudzian i powiedział, że będzie łapał ludzi, niech skaczą.
Leci kobieta-złapał, leci dziecko złapał,
leci murzyn puścił bo powiedział że spalonych nie łapie.

Milioner zwiedza stary zamek, który zamierza kupić.
Po budowie oprowadza go stary służący.
- Mówili mi, że tu straszy.
- Bzdury! Mieszkam tu od ponad 300 lat i nikogo nie widziałem.

Wsadzili 70 letniego dziadka do więzienia.
Dziadek wchodzi do celi pełnej strasznych zakapiorów:
- Za co cię posadzili dziadygo?
- Za figle.
- Za jakie k*rwa figle?!
Co ty będziesz kit wciskał, gadaj zgredzie za co, bo po Tobie!
- To ja to mogę pokazać - mówi dziadzio.
- Ta? No to pokaż! - mówi zaintrygowany herszt celi.
Dziadzio przeżegnawszy się bierze wiadro służące w celi za ubikację
 i puka w drzwi.
Kiedy uchylił się judasz, dziadzio chlust zawartością wiadra przez judasz,
odstawił wiadro na miejsce i stanął obok drzwi na baczność.
Po chwili drzwi się otwierają, staje w nich gromada wku**ionych klawiszy,
 w tym jeden wysmarowany gównem, i mówią:
- Dziadek, ty się odsuń na bok, żeby ci się przypadkiem nie oberwało.


Dobry człowiek był ten Kowalski.
-To prawda proszę pani, cały swój dobytek przekazał na sierociniec.
-A dużo tego było?
-Ośmioro dzieci.

Dobry człowiek był ten Kowalski.
-To prawda proszę pani, cały swój dobytek przekazał na sierociniec.
-A dużo tego było?
-Ośmioro dzieci.

Wokół kościoła chodzi gospodarz no i ściga kury i mówi:
- spie**alać, spie**alać.
Usłyszał to ksiądz i mówi do gospodarza:
- nie mówi się tak brzydko tylko sio.
Na następny dzień gospodarz ściga kury i mówi:
- sio, sio.
Na to ksiądz:
- widzisz jak spierdalają.

Kiedy siedzisz na przystanku,
Nigdy nie myśl o kochanku,
Bo kochanek cię zawiedzie,
A autobus ci odjedzie.

Córka Kowalskich dostała od cioci prezent - walizeczkę z zestawem do makijażu.
Ojciec popatrzył i powiedział:
- O narzędzia wędkarskie.
Na to córka razem z matką oburzone:
- Przecież to tusze do rzęs cień do powiek lakier do paznokci...
- No przecież mówię że zestaw wędkarski...Same przynęty.

 Przychodzi Tusk do wróżki i mówi:
- Opowiedz mi o mojej przyszłości.
- Widzę, że jedziesz odkrytym, długim samochodem, a wokół samochodu setki tysięcy Polaków.
Donald się uśmiecha.
Wróżka komentuje:
- Widzę, że ludzie są bardzo zadowoleni, stoją z flagami, krzyczą radośnie i mają szczęśliwe twarze.
- Kochają mnie... A czy ściskam im ręce?
- Nie
- A dlaczego?
- Trumna jest zamknięta.

- Byłaś u szefa na dywaniku?
- Tak, a skąd wiesz?
- Wzorek ci się odcisnął na plecach.

 Ukraiński rząd bardzo długo debatował,
co zrobić z ziemią na terenach skażonych radioaktywnie po katastrofie w Czernobylu.
Zboża posadzić nie można, ziemniaków też nie - nie można byłoby tego jeść.
Roślin na paszę dla bydła też nie można posadzić - zwierzęta powyzdychałyby.
Stanęło na tym, że posadzi się tytoń, a na paczkach papierosów napisze:
"Ministerstwo zdrowia ostrzega po raz ostatni".

Idzie środkiem ulicy facet (nogi szeroko, przygarbiony) za nim dwóch studentów medycyny zaczyna się kłócić:
- Ja uważam, że ten pan ma problem z hemoroidami.
- Nie, nie on ma na pewno problemy z kręgosłupem.
Założyli się i podchodzą do gościa mówiąc:
- Dzień dobry panu, my jesteśmy studentami medycyny i założyliśmy się. Kolega uważa, że ma pan problem z hemoroidami, a ja, że z kręgosłupem. Może nam pan powiedzieć, który z nas ma rację?
- Niestety żaden, mam problem z planowaniem,
bo planowałem puścić bąka, a się zesrałem.

 Kapral pyta żołnierza:
- Miałeś kiedyś wypadek w pociągu?
- Kiedyś jechałem pociągiem z generałem i jego córką
i gdy pociąg wjechał do tunelu to zamiast córkę wyruchałem generała.

Siedzi facet przed telewizorem i nagle ktoś puka do drzwi:
- Kto tam?
- Satanista.
- Nie wierzę!
- No jak Boga kocham!

Klient zwraca się do pracownika PZU:
- Chciałbym się ubezpieczyć na życie.
- Ma pan auto?
- Nie.
- A motocykl?
- Nie.
- Wybaczy pan,
ale pieszych nie ubezpieczamy - za duże ryzyko.

Spotykają się dwaj muzycy jazzowi i jeden mówi do drugiego:
- Wiesz, wydałem płytę!
- To świetnie, a ile sprzedałeś?
- Ee, niewiele - dom, samochód.

Przez pustynię biegnie gromada Arabów uciekających przed Murzynem.
- Słuchaj, a właściwie dlaczego my uciekamy?
- Nie widzisz? Ten Murzyn nas goni!
- No to co? On jest sam, a nas stu.
- A bo to wiadomo, komu da w mordę?

- Tatusiu widziałem jak nasz sąsiad gonił ruszający z przystanku autobus...
- I co?
- Poszczułem go naszym Burkiem i zdążył.

ONZ do wszystkich krajów świata rozesłało ankietę:
"Proszę uczciwie odpowiedzieć na pytanie,
jak pani/pana zdaniem należy rozwiązać problem niedostatku żywności
 w wielu regionach świata".
 Ankieta okazała się totalną porażką, ponieważ:
1. W Afryce nikt nie wiedział, co to jest żywność.
2. W Europie Wschodniej nikt nie wiedział, co to jest uczciwość.
3. W Europie Zachodniej nikt nie wiedział, co to jest niedostatek.
4. W Chinach nikt nie wiedział, co to jest własne zdanie.
5. Na Bliskim Wschodzie nikt nie wiedział, co to jest rozwiązanie problemu.
6. W Ameryce Południowej nikt nie wiedział co znaczy proszę.
7. W Ameryce Północnej nikt nie wiedział, że są jakieś inne kraje na świecie.
8.Na Antarktydzie nikt nie wiedział co tam pisze.

Siedzi siedmioro krasnoludków przy stole.
Jest 7 butelek z mlekiem i 6 ogórków.
Czego nie będzie miał jeden krasnoludek?
- Sraczki

 Klient rozwiązuje krzyżówkę i pyta innego:
-Otwór u baby na literę P.
-Poziomo czy pionowo.
-Poziomo.
-To pisz "pysk".

Dwaj znajomi spotykają się na ulicy:
- Cześć, skąd idziesz?
- Od dentysty.
- Ile ci wyrwali?
- Pół miliona.

 - Co Ty Jasiek? Dostałeś po gębie i nie zareagowałeś?
- Owszem zareagowałem.
- Jak?
- Spuchłem

Umarł producent broni i poszedł do nieba.
- Witaj dobry człowieku. Czy zrobiłeś w życiu coś złego? - pyta Pan Bóg
- Broń Boże

Na granicy do zdenerwowanego faceta podchodzi celnik i pyta:
- Coś pan taki roztrzęsiony?
- Zgubiłem papierosy.
- Niech pan tak nie rozpacza, nad papierosami nie warto rozpaczać.
 A właściwie ile ich było?
- Dwa tiry z przyczepą.

W wojsku dowódca objaśnia:
- Gdy skaczemy z samolotu liczymy do 5 i szarpiemy dłuższą linkę.
Jeśli nic się nie otworzy, krótszą. Jak nadal nic czytać dalsze instrukcje.
Jasio skacze.
Raz. Dwa. Trzy. Cztery. Piec.
Ciągnie i nic.
Wyjmuje książkę z instrukcją i czyta:
- Zdrowaść Maryjo łaski pełna.

 Idzie Kubuś Puchatek z Prosiaczkiem przez las.
Prosiaczek pyta:
- Kubusiu. gdzie my idziemy?
- Do Krzysia na imprezę, Prosiaczku!
- A czy ja tam muszę iść?
- Oczywiście!
- A jaka to impreza?
- Świniobicie!

Kowalski wraca z wycieczki i opowiada Fąfarze:
- Ale było super! Te emocje, te wrażenia! Jadę na słoniu, obok mnie lew,
a za mną 2 tygrysy...
- No i co wtedy zrobiłeś?
- Nic, karuzela się zatrzymała.

W wojsku dowódca objaśnia:
- Gdy skaczemy z samolotu liczymy do 5 i szarpiemy dłuższą linkę.
Jeśli nic się nie otworzy, krótszą. Jak nadal nic czytać dalsze instrukcje.
Jasio skacze.
Raz. Dwa. Trzy. Cztery. Piec.
Ciągnie i nic.
 Wyjmuje książkę z instrukcją i czyta:
- Zdrowaś Maryjo łaski pełna.

Kowalski wraca z wycieczki i opowiada Fąfarze:
- Ale było super! Te emocje, te wrażenia! Jadę na słoniu, obok mnie lew,
a za mną 2 tygrysy...
- No i co wtedy zrobiłeś?
- Nic, karuzela się zatrzymała.

Wchodzi babcia do autobusu i pyta kierowcę:
- Synku, chcesz orzeszka?
- Poproszę.
Na drugi dzień to samo, kierowca dostał orzeszka,
ale mówi do babci:
- To niech pani też zje.
- Chłopcze, ja już nie mam zębów.
Trzeci dzień znowu:
- Synku, chcesz orzeszka?
Kierowca zaciekawiony pyta:
- Babciu, a skąd masz takie dobre orzeszki?
- Z Toffifee

Brunetka wyjmuje torebkę z cukierkami i pyta blondynkę:
- Chcesz krówkę?
- Nie, dziękuje jestem wegetarianką!

Przychodzi Stoch do kiosku i mówi:
- Poproszę Przegląd Sportowy
- 3 złote
- Justyna, pożyczysz?

Kowalski kupił samochód.
Na drugi dzień rozłożył go na części.
- Co ty wyprawiasz? - pyta się żona.
- Szukam. Poprzedni właściciel powiedział, że włożył w niego 5 tysięcy.

- Wygrałem milion złotych w totka!
- Gratulacje! A co na to twoja żona?
- Odebrało jej mowę!
- Zazdroszczę ci. Tyle szczęścia na raz.

Dziadek pyta babci czy chce iść z nim do łóżka.
Babcia nie zgodziła się.
Dziadek na to:
- dam ci 100 zł
Babcia się zgodziła.
Później dziadek położył 100 zł na stoliku.
Babcia zapala lampkę i mówi:
- ale to jest stare 100 zł
- stara d*pa stara stówa!

Przychodzi facet do lekarza.
Wyjmuje swój "interes" cały poobijany, spuchnięty, zakrwawiony.
Lekarz się pyta:
- Jezus Maria, kto pana tak urządził?
- Ja sam.
- Czemu i jak?
- Bo jestem masochistą normalnie, kładę interes na kowadle i wale
ile sil młotkiem.
- A kiedy ma pan w tym przyjemność?
- Jak nie trafie.

 Pewien człowiek został skazany na 7 lat, 7 miesięcy i 7 dni więzienia.
-7 dni za to, że patrzył na Kaczyńskiego.
-7 miesięcy za to, że patrzył przez lunetę.
-7 lat za to, że luneta była przymocowana do karabinu...

 Koszmarny obiad prezesa PIS:
Ziobetka po Cymańsku w sosie Kurskim.

 Dlaczego policjant gapi się ciągle w kontakt?
- Bo sierżant powiedział że będzie w kontakcie.

Po latach spotyka się dwóch kumpli.
- Cześć, co słychać?
- Kiepsko, jestem bezrobotny.
- Ja też jestem bezrobotny, ale forsy mam jak lodu i nie narzekam.
- To z czego żyjesz?
- Chodzę na mecze piłkarskie.
- No i co?
- Podczas przerwy większość kibiców nie idzie sikać do ubikacji, tylko idą pod siatkę i leją. Ja wówczas jestem z
 drugiej strony siatki, łapię delikwenta za "interes" i mówię "Dawaj dwie stówy albo ci go utnę brzytwą".
No i po każdym meczu mam jakieś 4 tysiące.
- Wiesz co? Idę na następny mecz. Też będę tak zarabiać!
Na meczu obaj umówili się, że zaczną z przeciwległych końców siatki i spotkają się w jej połowie.
 Gdy zaczęła się 2 połowa meczu, jeden pyta drugiego:
- Jak ci idzie?
- Mam już te 4 tysiące, a jak tobie?
- A ja mam 600 złotych i 18 kutasów.

Jedzie Arab przez pustynię.
Nagle staje mu wielbłąd.
Następnie zaprowadza go do naprawy.
Podchodzi do mechanika i mówi:
- Panie wielbłąd mi stanął.
Mechanik:
- Dawaj go na kanał.
Mechanik bierze w ręce wielki młot i uderza nim wielbłądowi w jaja -
wielbłąd jak wysuną to go tylko chwilę widział.
Arab: - A jak ja teraz go dogonię?
Mechanik: - Stawaj pan na kanał.

Spotyka się dwóch kumpli i jeden mówi:
- Patrz na mój tatuaż .
- Ja mam Hitlera na dupie!
Ściąga spodnie i pokazuje.
- Gdzie on jest?
- A to gnój, chyba wlazł do bunkra!

Mówi jaskółka do jaskółki:
-Jutro będzie pogoda, Małysz wysoko lata.

 Idą pieniądze do nieba.
Najpierw idzie 10 zł. Gdy jest przy bramie słyszy:
-ty 10 zł nie pójdziesz do nieba! Do piekła z nim!
Idzie 50 zł i słyszy to samo.
Idzie 100 zł i też zostaje zesłane do piekła..
W końcu idzie 50 gr. :
-Ty 50 gr.. Zasługujesz na niebo…
Inne pieniądze się buntują…
-Jatko!! My mamy większą wartość a takie 50 gr. idzie do nieba????!
Nagle słyszą głos….
A kiedy was ostatnio w kościele widziałem?????

 - Kto ty jesteś?
- Jajeczko
- Jaki znak twój?
- Żółtaczko
- Gdzie ty mieszkasz?
- W skorupce
- W jakim kraju?
- W kurzej dupce

 Przyjeżdża na stację benzynową krasnoludek swoim malutkim samochodzikiem i mówi:
- Poproszę dwie kropelki benzyny.
A na to sprzedawca:
- I co, może jeszcze pierdnąć w oponki?

Idą sobie dwa ołówki i kredka.
Pytanie:
Z którym ołówkiem kredka zaszła w ciąże?
Odpowiedź:
Z tym bez gumki!

 Dwa kościotrupy zamówiły taxi pod cmentarz.
Jeden kościotrup wsiada i mówi do drugiego:
- Chodź
A drugi kościotrup ciągnie płytę nagrobkową i mówi:
- Porąbało cię stary bez dokumentów na miasto

 Sopot... Mandaryna śpiewa... Gdy skończyła, publiczność:
- Jeszcze raz, jeszcze raz!!!
I tak z dziesięć razy.
Pod koniec Mandaryna do publiczności:
- Ja już nie mogę śpiewać.
A publiczność na to:
- Śpiewaj, śpiewaj aż się nauczysz!

Dwie pchły wychodzą z kina i jedna mówi:
- Idziemy piechotą, czy czekamy na psa?

 Gwiazda filmowa zgłasza na komisariacie kradzież.
- Co pani skradziono?
- Naszyjnik z pereł.
- Jak wyglądał?
- Jak prawdziwy!

 Milioner zwiedza stary zamek, który zamierza kupić.
Po budowie oprowadza go stary służący.
- Mówili mi, że tu straszy.
- Bzdury! Mieszkam tu od ponad 300 lat i nikogo nie widziałem.

 Antek zatrudnił się w ZOO i miał za zadanie posprzątać w klatce żółwii. Sprzątał sobie, a żółwie uciekły.
 Zrozpaczony idzie więc do szefa i mówi:
-Szeeefieee żóóółwieee miii uuucieeekłyyy.
-Jak to się stało?
-Tooo byyył mooomeeent.

 Właściciel psa dzwoni do hodowcy:
- Kupiłem od pana wczoraj psa i chciałem sie upewnić czy on na pewno jest wierny.
- Mogę za poręczyć-odpowiada hodowca- Sprzedałem go już trzy razy i trzy razy do mnie wrócił.

-Sąsiedzie, czy wasze konie kopca papierosy?
-A gdzie tam!
-No to stajnia wam się jara!

Dwaj górale kłócą się kto
jest silniejszy
-ja 300kg
-ja400kg
-ja 500KG
JEDEN WPADŁ DO WODY I KRZYCZY
-JA TONĘ
-A JA DWIE

 Prosi żona Małysza:
Adaś skocz na pocztę,
-e za blisko niech Szmitch skoczy

W trakcie rozmowy jeden pan mówi do drugiego:
– Czy ty wiesz, że moja papuga gada tak jak człowiek?
– A czy ty wiesz, że moja córka gada jak papuga?

 Spotyka łysy szczerbatego i mówi:
- Zazgrzytaj zębami!
- Jak zazgrzytam to Ci włosy dęba staną!

 Idzie pogrzeb. Tragarze niosą trumnę przekręconą na bok.
- Kogo chowają? - pyta przechodzień?.
- Teściową - odpowiada jeden z żałobników.
- A czemu trumnę niesiecie bokiem?
- Bo jak ja przekręcić na plecy, to zaczyna chrapać.

 Do ruszającego z przystanku autobusu podbiega mężczyzna, krzycząc:
- Ludzie, zatrzymajcie ten autobus, bo się spóźnię do pracy!
- Panie kierowco - wołają pasażerowie - niech pan stanie! Jeszcze ktoś chce wsiąść!
Kierowca zatrzymuje autobus, mężczyzna zadowolony wsiada i mówi z ulgą:
- No, nie spóźniłem się do pracy... Bilety do kontroli proszę!

- Przepraszam ale te pieniądze są fałszywe - mówi bankier do wpłacającej pieniądze prostytutki
- O mój Boże, wygląda na to, że mnie zgwałcono!

Siedzi sobie dziewczyna na ławce w parku i przeklina.
- O k***a jego mać!
Idzie chłopak i to słyszy i mówi do niej:
- Słuchaj, panna jesteś i nie pasuje, żebyś przeklinała jak szewc.
A ona:
- Siadaj koło mnie, to ci powiem dlaczego...
Chłopak siadł i dziewczyna powiedziała mu do ucha.
Chłopak zaczął przeklinać:
- Do ch**a wafla! Niech k***s pogryzie!
Usłyszała to przechodząca obok babcia i mówi do chłopaka, żeby nie przeklinał, bo to nieładne i niekulturalnie.
 On na to:
- Niech babcia usiądzie przy mnie, to powiem babci. Babcia usiadła, chłopak powiedział jej do ucha i babcia
 zaczęła przeklinać:
- O w p***ę! S*****olona dola...
Usłyszał to dziadek, który przechodził obok. Mówi do babci:
- Wstydziłaby się babcia taki przykład młodym dawać. A ona na to, aby dziadek usiadł koło niej, to mu powie
dlaczego. Dziadek usiadł, a babcia mówi:
- Ta ławka jest świeżo malowana.

Do pewnego człowieka który miał 101 lat przyjechała telewizja. Reporter podchodzi do emeryta i mówi:
- Panie Zdzisławie jest pan chyba najstarszym człowiekiem w Polsce. Czy zgodzi się pan na mały wywiadzik
 dotyczący pana długiego życia?
- Pan chwile poczeka, zapytam ojca.
- Jak to panie Zdzisławie, to pan ma jeszcze ojca?
- Tak, rąbie drzewo za domem z dziadkiem.

 - Zosiu, co tak długo robisz w kuchni?
- Wpadła mi kostka lodu do wrzątku i nie mogę jej znaleźć.

Najseksowniejszą kobietą jest nauczycielka, ponieważ stawia pały w dwie sekundy,
pieprzy 45 minut, ma klasę i
 ma okres dwa razy w roku.

Taksówkarz do Bin Ladena:
- Jak nazywa się pana ulubiony aktor?
-Zbigniew Zamachowski

 Czterosilnikowy samolot leci do Gdańska, aż tu nagle zepsuł się jeden silnik, odzywa się
 pilot statku powietrznego:
- Proszę państwa w naszym czterosilnikowym samolocie jeden się zepsuł, ale proszę się o
 nic nie martwić i zachować spokój, gdyż nic się nie dzieje złego, jedynie nasz przylot
 będzie opóźniony o godzinę.
Lecą dalej, za chwilę 2 silnik się spalił, na to wybrzmiewa głos pilota z głośników:
- Proszę państwa w naszym czterosilnikowym samolocie drugi silnik zgasł, ale proszę być
 spokojnym, dotrzemy do Gdańska 2 godziny później.
Lecą dalej.
Za jakiś czas 3 silnik wysiadł, odzywa się głos pilota:
- Proszę państwa w naszym czterosilnikowym samolocie spłonął trzeci silnik, ale wszystko
jest pod kontrolą, będziemy mieli opóźnienie trzy godziny.
Na to odzywa się pijany jegomość:
- zaraz kurde czwarty wysiądzie i będziemy tak latać i latać.

Przychodzi gospodarz do domu i mówi:
- Słuchaj matka!!! Dokupiłem dzisiaj 10 hektarów ziemi.
- Wiem.
- A skąd wiesz???
- Nasz koń się za stodołą powiesił.

 Żona mówi do Małysza:
- Chyba będzie padać...
- A co, znów nisko latam? - odpowiada Adam.

 Przychodzi jąkała do sklepu i poruszając prawą ręką mówi:
-poproszę to-to-to-to-to-to...
Sprzedawczyni podała rzeczy, które klient pokazał ręka...
Jąkała w końcu wykrztusił to z siebie i powiedział:
-TOFI proszę.

 Siedzi facet bez nóg na wózku inwalidzkim i podchodzi do niego chłopak i
pyta się go czy nie chce kupić butów - kaleka się wkurzył zezwał chłopaka
i podjechał do policjanta ze skargą że
gnojek mu buty chciał sprzedać - na to policjant - trzeba było mu kopa dać.
Kaleka się wkurzył i pojechał do baru i wypił 50-tkę i siedzi taki smutny
a barman mu mówi: napij się pan na drugą nogę.
Kaleka nie wytrzymał pojechał do domu i siedzi a żona do niego mówi: napij
się kawy to cię postawi na nogi. Kaleka stwierdził że to za dużo jak na
jeden dzień - wyjechał z domu i trzasnął drzwiami i powiedział:
moja noga już tu więcej nie postanie.

W najwyższych górach świata drogą nad przepaścią jedzie autokar z turystami.
- I co, boicie się? - pyta przewodniczka.
- Tak! - krzyczą pasażerowie.
- To proszę robić to, co kierowca!
- A co robi kierowca?
- Zamyka oczy.

 Przychodzi księżniczka do lusterka i mówi:
- lustereczko, lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie?
A lusterko odpowiada:
- Odsuń się bo nie widzę

 Pyta się Francuz swego kolegi.
- Z czego byś wolał zrezygnować - Z wina, czy z kobiet?
- Aaaa, to zależy od rocznika.

 Był sobie człowiek, który posiadał swoją własną fabrykę mięsną.
Jednak, że był już w podeszłym wieku postanowił przekazać interes swojemu jedynemu synowi.
Przyprowadził syna do fabryki i mówi:
- Synu widzisz tę maszynę? Do niej wkładasz barana i wychodzi parówka, rozumiesz?
- Nie - odpowiada syn.
Ojciec tłumaczy więc jeszcze raz:
- Maszyna, baran, parówka... rozumiesz?
- Nie - ponownie odpowiada syn.
Ojciec nie wytrzymuje, ale tłumaczy jeszcze raz:
- Tu masz maszynę, w nią wkładasz barana i wychodzi parówka... rozumiesz wreszcie?
- Nie tato, ale powiedz mi czy jest maszyna w którą się wkłada parówkę i wychodzi baran?
- Tak, twoja matka!

Przychodzi krasnal do kafejki i pyta się: -
Ile kosztuje kufel piwa? - 5 zł - O kurcze, nie stać mnie.
A ile kosztuje jedna kropla?
 - Jedna kropla. to nic nie kosztuje. - No to proszę mi nakapać cały kufel.

 W samochodzie jedzie czterech łysych gangsterów,
a w bagażniku siedzi biznesmen.
Gościu boi się, bo nie wie co z nim zrobią i nawet trochę popuścił.
Nagle auto staje, klapa się otwiera. Biznesmen widzi policjanta.
 -O jak dobrze, że pana widzę, tak się bałem.
Na to policjant: -Nie gadaj tylko się posuń!

 Jedzie motocyklista 220 km/h.
Patrzy wróbelek i go potrąca.
Motocyklista zawozi go do domu, daje klatkę, jedzenie i picie.
Rano wróbelek wstaje.
Patrzy: Kraty, woda, jedzenie.
- Kurde, zabiłem motocyklistę.

 Dwóch więźniów (szczerbaty i ślepy) planują ucieczkę z więzienia. Szczerbaty mówi do ślepego:
- Ty stań na czatach, a ja przegryzę kraty.

Przychodzi pan do sklepu i pyta się:
- Widział pan stado baranów?
- Nie. A co, zgubił się pan?

 Jaskiniowiec wezwał do swojej jaskini dentystę,
 żeby fachowo usunął mu bolącego zęba.
Dentysta wyjmuje z walizeczki dwie maczugi: małą i dużą.
Jaskiniowiec pyta:
- Do czego służy ta mała maczuga?
- Do usunięcia zęba.
- A ta duża?
- To środek uśmierzający ból. Proszę pochylić się i skierować głowę
w moją stronę.

Przychodzi piłkarz do fryzjera i mówi:
- Gol!

 Kto wymyślił kalesony?
Ruski uczony - Gołodupcew.

 Idzie staruszek do "PZU" i powiada:
- Chciałbym się ubezpieczyć na życie.
- A ile pan ma lat?
- 85
- To pan już za stary! Niestety, ale nie mogę pana ubezpieczyć.
- To się ojciec zmartwi :(
- To pan ma ojca?
- Tak. A co?
- A ile ma lat?
- 104
- To przyjdź jutro z ojcem.
- To się dziadek ucieszy!
- To ty masz dziadka?
- Tak. A co?
- A ile ma lat?
- 122
- To przyjdź jutro z ojcem i z dziadkiem!
- Jutro nie mogę!
- Dlaczego?
- Dziadek się żeni.
- To mu się jeszcze chce?
- Nie, nie chce, ale musi....

 Mały Indianin pyta ojca:
- Tato dlaczego mój brat nazywa się "Wschód słońca"?
- Bo robiliśmy go o wschodzie słońca.
- Tato dlaczego moja siostra nazywa się "Zachód słońca"?
- Bo robiliśmy ją o zachodzie słońca.
- Tato mogę ci zadać jeszcze jedno pytanie?
- Nie "Pęknięta gumo"

 Kumpel mówi do Kumpla:
- Potrzebuję kasy.
- Na co?
- Teściowa nie żyje.
- Ahh to potrzebujesz na pogrzeb?
- Nie na adwokata.

- Słuchaj stary, skradziono mi samochód!
- Dzwoniłeś na policję?
- Dzwoniłem, ale to nie oni!

 Co mówi kościotrup do swojego kolegi kiedy jest na niego rozzłoszczony?
Bo ci porachuje wszystkie kości!

 Idzie Niemiec i Rusek na lody.
Niemiec dostał 2 kulki a Rusek z automatu.

 Dlaczego koń sołtysa powiesił się na lejcach?
Bo sołtys dokupił 2 ha pola.

Jaka jest najbrutalniejsza gra na świecie?
- karty bo król bije damę

 Przychodzi akwizytor do Kowalskich:
-Zjem każdy papier, którego nie wciągnie ten odkurzacz.
-To życzę smacznego, od wczoraj nie ma prądu.

Co myśli kura uciekająca przed kogutem?
"Zrobię jeszcze trzy okrążenia dookoła kurnika żeby nie pomyślał ze łatwa jestem.

Zakonnica w barze:
- Setę czystej poproszę.
Barman tak popatrzył, ale nic, nalał.
Po chwili zakonnica:
- Setę czystej poproszę.
Barman zdziwiony, co to druga seta? Ale nic, nalał.
Po chwili zakonnica:
- Setę, jeszcze jedną.
Na to barman nie wytrzymał:
- Ależ siostro, czy to wypada?
Na co zakonnica:
- Ja to wszystko z miłosierdzia ludzkiego,
bo nasza matka przełożona klasztoru ma od dwóch tygodni zatwardzenie,
 a jak mnie w takim stanie zobaczy, to się chyba wreszcie zesra.

 Co myśli kura uciekająca przed kogutem?
"Zrobię jeszcze trzy okrążenia dookoła kurnika żeby nie pomyślał ze łatwa jestem.

- Dzisiaj proszę państwa będziemy mówić o kłamstwie -
 zaczął profesor po czym zadał pytanie grupie studentów:
- Kto przeczytał moją książkę?
Wszyscy podnieśli ręce.
- A więc proszę państwa, to był przykład kłamstwa. Owszem książkę napisałem,
 ale jeszcze nie oddałem do druku.

Do gabinetu ginekologicznego wchodzi młoda kobieta.
W środku zastała dwóch mężczyzn w białych fartuchach.
- Ja na badania!
- Niech się pani rozbierze.
Najpierw jeden z mężczyzn ja przebadał, a potem drugi.
- I co? W porządku? - pyta pacjentka.
- Nic złego nie zauważyliśmy, ale niech pani
 lepiej poczeka na lekarza, bo my tu tylko okna malujemy!

Dwóch chłopców spędza wigilię u dziadków.
Przed pójściem spać klękają przed łóżkami, modlą się, a jeden z nich ile sił w płucach krzyczy:
- Modlę się o nowy rowerek, o nowe żołnierzyki, modlę się o nowe DVD.
Starszy brat się go pyta:
- Dlaczego tak krzyczysz, Bóg nie jest głuchy!
- Bóg nie, ale babcia tak.

 Przechwalają się trzej mali jaskiniowcy:
- Mój ojciec ma na głowie tyle włosów, że gdy chodzi po jaskini,
to zamiata nią wszystkie pajęczyny - mówi pierwszy.
- A mój ojciec ma taką długą brodę, że gdy chodzi po jaskini, to zamiata nią
 wszystek kurz z ziemi.
- To jeszcze nic - mówi trzeci - mój ma takie długie wąsy, że jak gdzieś idzie, to mamuty muszą go mijać na odległość stu metrów!

Gdzie jest największa niesprawiedliwość?
W kościele. Wszyscy się składają, a tylko jeden pije.

 Spotykają się dwie koleżanki, jedna do drugiej mówi:
- Wiesz co, jestem załamana moja przyjaciółka nie chce się ze mną przyjaźnić.
- Dlaczego?
- Bo powiedziała, że jestem idiotką i robię wstyd.
- Dlaczego?
- Bo byłyśmy w kościele i ksiądz kazał przekazać znak pokoju
- No i?
- I do każdego kto podał mi rękę mówiłam miło cię poznać.

Tylko Chuck Norris nie umrze. On kopnie w kalendarz z półobrotu.

Jaś i Małgosia wyszli z bajki.
Na piwo, prochy i fajki.

 Księżna Diana poszła do nieba.
U bram wita ją Święty Piotr i mówi:
- Wiem córko, że na Ziemi byłaś księżną, ale tutaj w niebie wszyscy są równi, więc zdejmij tę koronę.
- To nie korona. To alufelga.

Głuchy słyszał jak ślepy widział, że szczerbaty odgryzł włosy łysemu.

Dziennikarz pyta prezydenta USA:
- Czy ma pan dowody na to, że Irakijczycy posiadają broń masowej zagłady?
- Oczywiście, zachowaliśmy wszystkie pokwitowania.

Rozmowa dwóch kumpli:
- Słyszałeś, że Stefana wczoraj dresiarze 2 razy pobili?
- Nie, a dlaczego?
- Pierwszy raz dostał bo nie chciał oddać komórki. Ale w końcu oddał.
- A drugi raz?
- To był Sagem.

Właściwie to saper myli się dwa razy w życiu.
Pierwszy raz wtedy gdy zostaje saperem.

Na wsi w stodole wybuchł pożarł.
Policjant się pyta:
- Ile krów spłonęło?
Strażak odpowiada:
- Pięć utonęło.

Alpinista wpada w przepaść.
Koledzy krzyczą:
- Piotr żyjesz?
- Żyję!
- Ręce masz całe?
- Całe!
- Nogi masz całe?
- Całe!
- To wstawaj!
- Nie mogę. Jeszcze lecę!

Kolega dzwoni do kolegi:
- Stary, wczoraj buchnęli mi brykę!
- Dzwoniłeś na policje?
- Pewnie! Powiedzieli, że to nie oni
 
Alpinista wpada w przepaść.
Koledzy krzyczą:
- Piotr żyjesz?
- Żyję!
- Ręce masz całe?
- Całe!
- Nogi masz całe?
- Całe!
- To wstawaj!
- Nie mogę. Jeszcze lecę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz