Jedzie sobie facet Mercedesem i widzi, że na poboczu stoi syrenka podniesioną maską.
Facet myśli sobie"wezmę gościa na hol". Zjechał na pobocze, i mówi do faceta:
-Jak zapali to niech pan zamruga światłami.
Nagle obok nich przejechało ze świstem BW.
Kierowca Mercedesa krzyczy:
-Jak to BMW ma być szybsze od Mercedesa?! Nigdy!
Wskoczył do samochodu i rusza z piskiem opon. Gdy tak ścigali się ze sobą nie zauważyli stojącego na poboczu
policjanta
Policjant nadaje przez radio:
-Niesamowite! Na trasie E456, jadą Mercedes i BMW z prędkością 200km/h!!!
-No i co w tym niesamowitego?!
-Odpowiada głos z radia
-No to, że za nimi jedzie Syrenka i mruga światłami, żeby ustąpili jej z drogi!
Leci samolot który ma się rozbić, jet w nim obcokrajowiec, prezydent Stanów Zjednoczonych, papież Jan Paweł II
i mała dziewczynka,
oraz trzy spadochrony prezydent Stanów Zjednoczonych mówi:
- Nie mogę zginąć bo jestem prezydentem!!!
Wziął pierwszy spadochron i wyskoczył.
Obcokrajowiec mówi:
- Nie mogę zginąć bo będziecie za mnie odpowiadać!!!
Wziął drugi spadochron i wyskoczył.
Papież mówi do dziewczynki:
- Bierz ostatni spadochron i uciekaj, bo jestem stary i już długo nie pożyję.
- Został jeszcze jeden spadochron dla ciebie, bo prezydent Stanów Zjednoczonych wyskoczył z moim plecakiem.
Były sobie 3 kobiety, które mówiły o swoich mężach jak o samochodach:
- Mój mąż jest jak Ferrari: Szybki i Ostry.
- Mój jest jak Mercedes: Porusza się z gracją i jest dobry na długich dystansach.
- A mój mąż jest jak Polonez: Bez ssania nie ruszy.
Policjant zatrzymuje samochód, którym jadą trzy osoby.
- Gratuluję - mówi policjant - jest pan tysięcznym kierowcą, który przejechał nową szosą.
Oto nagroda pieniężna od firmy budującej drogi!
Obok pojawia się reporter i pyta:
- Na co wyda pan te pieniądze?
- No cóż - odpowiada po namyśle kierowca - chyba w końcu zrobię prawo jazdy...
Żona kierowcy z przerażeniem:
- Nie słuchajcie go panowie... On zawsze lubi żartować, gdy za dużo wypije!
W tym momencie z drzemki budzi się, siedzący z tylu dziadek i widząc policjanta zauważa:
- A nie mówiłem, że skradzionym samochodem daleko nie zajedziemy!...
Jedzie dziadek maluchem przez miasto 30 km/h.
200 m przed światłami zapala się czerwone.
Dziadek powoli hamuje.
Nagle wyprzedza go beemka z piskiem i staje przed maluchem.
Dziadek w szoku uderza w tył bmw.
Maluch do kasacji a na bmw 4 ryski.
Z bmw wysiada dwóch uczesanych na łyso i mówią do dziadka:
- Co dziadzia bmw skasowałeś, kasę masz?
- Nie.
- A dzieci albo wnuki mają kasę?
- Mają
- To masz tu komóreczkę i dzwoń.
5 min później zajeżdżają dwie bmw.
Wysiada ośmiu takich jak tych dwóch i mówią:
- Co dziadek, przyjebali cofając?
Tu znajdziesz nie marnując czasu, tylko co najśmieszniejsze.Przeczytaj a sam przekonasz się i uśmiejesz się do łez.
niedziela, 30 grudnia 2012
sobota, 29 grudnia 2012
o odchudzaniu
Przychodzi kobieta do apteki:
- Macie jakiś skuteczny środek na odchudzanie?
- Tak. Plastry.
- A gdzie się je przykleja?
- Na usta.
Kowalski zwierza się przyjacielowi:
- Moja żona usiłuje schudnąć. Każdą wolną chwilę poświęca na jazdę konną.
- I jaki rezultat?
- W ciągu tygodnia koń stracił na wadze dziesięć kilogramów.
Tęga żona mówi do swojego męża chudzielca:
- Jakby tak kto na ciebie popatrzył,
to by pomyślał że na całym świecie panuje głód.
- A jakby kto na ciebie popatrzył, to by pomyślał, że to twoja wina.
Przepiszę pani tabletki - mówi lekarz do pacjentki z olbrzymią nadwagą.
- Dobrze, panie doktorze. Jak często mam je zażywać?
- Nikt ich pani nie każe zażywać.
Proszę je rozsypywać na podłogę trzy razy dziennie i podnosić po jednej.
- Kiedy ostatni raz uprawiałeś seks ze swoją żoną?
- Z grubsza 10-15 kilogramów temu.
Lekarz wchodzi na oddział anemików.
- Cześć orły, sokoły!
- Dlaaaczegoooo pan doktor taaak dooo nas móóówi?
- A kto wczoraj latał pod sufitem, jak siostra przełożona włączyła wentylator?
Pani od matematyki pyta Jasia.
Stoi anorektyczka na dachu i mówi:
- Skaczę mam dosyć życia.
Skoczyła i liczy:
- 10 piętro, 9 piętro, 8 piętro itd.
Nagle zawiał lekki wiatr:
- Cholera i znowu na dziesiątym.
Szedł facet ulicą i zauważył szyld reklamowy: "Przyjdź do nas, a schudniesz w jeden dzień". Poszedł pod
wskazany w reklamie adres i okazało się że to burdel. Wszedł do środka, podeszła do niego burdel-mama i
pyta:
- Ile chce pan schudnąć?
- Na początek, powiedzmy... trzy kilo.
- W takim razie proszę wejść do pokoju numer trzy.
Facet wchodzi do pokoju numer 3 i widzi nagą laskę, która woła:
- Jak mnie złapiesz, będę twoja!
Facet zaczął ją gonić, ona uciekała, wreszcie złapał ją i zrobił swoje... Nazajutrz wchodzi na wagą,
patrzy...
schudł 3 kilo. Poszedł do burdelu jeszcze raz. Burdel-mama pyta go:
- Ile chce pan schudnąć tym razem?
- Sześć kilo.
- W takim razie proszę do pokoju numer sześć.
Facet wszedł, patrzy... a tam jeszcze ładniejsza laska, jeszcze zgrabniejsza niż poprzednia i woła do
niego:
- Jak mnie złapiesz, będę twoja!
Facet ją dogonił, złapał i zrobił swoje... Następnego dnia staje na wagę, patrzy... schudł sześć kilo!
Znów
poszedł do tego burdelu i znów burdel-mama go pyta:
- Ile chce pan schudnąć tym razem?
- No, teraz chcę schudnąć dziesięć kilo.
- Na to mamy coś specjalnego. Proszę do pokoju numer 10.
Facet wchodzi do pokoju numer 10, patrzy, a tam Murzyn, który woła:
- Jak cię złapię, będziesz mój!
Kłóci się 3 facetów o to który ma chudszą dziewczynę.
Pierwszy:
-Moja to jest taka chuda, że jak się schowa za lipą to jej nie widać.
Drugi:
-Moja to jest taka chuda, że jak się schowa za lampą to jej nie widać!
Trzeci:
-Ej, weźcie przestańcie... moja to jest taka chuda, że jak zjadła tic-tacka to myślałem,
że jest w ciąży!
Stoi anorektyczka na dachu i mówi:
- "Skacze mam dosyć życia..."
Skoczyła i liczy:
-10 piętro, 9 piętro, 8 piętro itd.
Nagle zawiał lekki wiatr:
- "cholera i znowu na dziesiątym"
Trzech mężczyzn przechwala się czyja żona jest grubsza.
- Moja jak siada, to trzeba jej podstawiać dwa stołki.
- Moja, gdy przechodzi przez drzwi, musi przesuwać się bokiem!
- A ja - mówi trzeci - kiedy zaniosłem biustonosz żony do pralni, usłyszałem, że namiotów nie przyjmują!
Przychodzi kobieta do apteki:
- Macie jakiś skuteczny środek na odchudzanie?
- Tak. Plastry.
- A gdzie się je przykleja?
- Na usta.
Tęga żona mówi do swojego męża chudzielca:
- Jakby tak kto na ciebie popatrzył, to by pomyślał że na całym świecie panuje głód.
- A jakby kto na ciebie popatrzył, to by pomyślał, że to twoja wina
Dwie krowy plotkowały ze sobą i jedna mówi:
- Wiesz, ostatnio krasula schudła, wiesz czemu?
Druga mówi:
- Podobno jadła tylko czterolistną koniczynkę.
- Macie jakiś skuteczny środek na odchudzanie?
- Tak. Plastry.
- A gdzie się je przykleja?
- Na usta.
Kowalski zwierza się przyjacielowi:
- Moja żona usiłuje schudnąć. Każdą wolną chwilę poświęca na jazdę konną.
- I jaki rezultat?
- W ciągu tygodnia koń stracił na wadze dziesięć kilogramów.
Tęga żona mówi do swojego męża chudzielca:
- Jakby tak kto na ciebie popatrzył,
to by pomyślał że na całym świecie panuje głód.
- A jakby kto na ciebie popatrzył, to by pomyślał, że to twoja wina.
Przepiszę pani tabletki - mówi lekarz do pacjentki z olbrzymią nadwagą.
- Dobrze, panie doktorze. Jak często mam je zażywać?
- Nikt ich pani nie każe zażywać.
Proszę je rozsypywać na podłogę trzy razy dziennie i podnosić po jednej.
- Kiedy ostatni raz uprawiałeś seks ze swoją żoną?
- Z grubsza 10-15 kilogramów temu.
Lekarz wchodzi na oddział anemików.
- Cześć orły, sokoły!
- Dlaaaczegoooo pan doktor taaak dooo nas móóówi?
- A kto wczoraj latał pod sufitem, jak siostra przełożona włączyła wentylator?
Pani od matematyki pyta Jasia.
Stoi anorektyczka na dachu i mówi:
- Skaczę mam dosyć życia.
Skoczyła i liczy:
- 10 piętro, 9 piętro, 8 piętro itd.
Nagle zawiał lekki wiatr:
- Cholera i znowu na dziesiątym.
Szedł facet ulicą i zauważył szyld reklamowy: "Przyjdź do nas, a schudniesz w jeden dzień". Poszedł pod
wskazany w reklamie adres i okazało się że to burdel. Wszedł do środka, podeszła do niego burdel-mama i
pyta:
- Ile chce pan schudnąć?
- Na początek, powiedzmy... trzy kilo.
- W takim razie proszę wejść do pokoju numer trzy.
Facet wchodzi do pokoju numer 3 i widzi nagą laskę, która woła:
- Jak mnie złapiesz, będę twoja!
Facet zaczął ją gonić, ona uciekała, wreszcie złapał ją i zrobił swoje... Nazajutrz wchodzi na wagą,
patrzy...
schudł 3 kilo. Poszedł do burdelu jeszcze raz. Burdel-mama pyta go:
- Ile chce pan schudnąć tym razem?
- Sześć kilo.
- W takim razie proszę do pokoju numer sześć.
Facet wszedł, patrzy... a tam jeszcze ładniejsza laska, jeszcze zgrabniejsza niż poprzednia i woła do
niego:
- Jak mnie złapiesz, będę twoja!
Facet ją dogonił, złapał i zrobił swoje... Następnego dnia staje na wagę, patrzy... schudł sześć kilo!
Znów
poszedł do tego burdelu i znów burdel-mama go pyta:
- Ile chce pan schudnąć tym razem?
- No, teraz chcę schudnąć dziesięć kilo.
- Na to mamy coś specjalnego. Proszę do pokoju numer 10.
Facet wchodzi do pokoju numer 10, patrzy, a tam Murzyn, który woła:
- Jak cię złapię, będziesz mój!
Kłóci się 3 facetów o to który ma chudszą dziewczynę.
Pierwszy:
-Moja to jest taka chuda, że jak się schowa za lipą to jej nie widać.
Drugi:
-Moja to jest taka chuda, że jak się schowa za lampą to jej nie widać!
Trzeci:
-Ej, weźcie przestańcie... moja to jest taka chuda, że jak zjadła tic-tacka to myślałem,
że jest w ciąży!
Stoi anorektyczka na dachu i mówi:
- "Skacze mam dosyć życia..."
Skoczyła i liczy:
-10 piętro, 9 piętro, 8 piętro itd.
Nagle zawiał lekki wiatr:
- "cholera i znowu na dziesiątym"
Trzech mężczyzn przechwala się czyja żona jest grubsza.
- Moja jak siada, to trzeba jej podstawiać dwa stołki.
- Moja, gdy przechodzi przez drzwi, musi przesuwać się bokiem!
- A ja - mówi trzeci - kiedy zaniosłem biustonosz żony do pralni, usłyszałem, że namiotów nie przyjmują!
Przychodzi kobieta do apteki:
- Macie jakiś skuteczny środek na odchudzanie?
- Tak. Plastry.
- A gdzie się je przykleja?
- Na usta.
Tęga żona mówi do swojego męża chudzielca:
- Jakby tak kto na ciebie popatrzył, to by pomyślał że na całym świecie panuje głód.
- A jakby kto na ciebie popatrzył, to by pomyślał, że to twoja wina
Dwie krowy plotkowały ze sobą i jedna mówi:
- Wiesz, ostatnio krasula schudła, wiesz czemu?
Druga mówi:
- Podobno jadła tylko czterolistną koniczynkę.
piątek, 28 grudnia 2012
o sprzedawcah, klijentach i bizmesmenach
Przychodzi facet do sklepu i pyta:
- Ma pani jakieś trudne puzzle?
- Łąka 500 elementów.
- Eee ... to na 5 minut...
- To może koń 1000 elementów?
- A to na 10 minut...
- No to najtrudniejszy zestaw - zachód słońca 3000 elementów!
- to na 15 minut...
- Panie! Idź sobie pan do piekarni, kup bułkę tartą i poskładaj
sobie z niej pan rogalika!
Biznesmen tłumaczy swojej żonie najnowszy interes:
- Podpisujemy umowę na trzy lata. On daje pieniądze ja doświadczenie.
- No, a co będzie za trzy lata?
- On będzie miał doświadczenie a ja pieniądze...
Do sklepu papierniczego przychodzi brudny, niechlujnie ubrany klient:
- Czy są portrety Lenina? - pyta sprzedawcę.
- Są.
- A portrety Stalina?
- Także są.
- To poproszę po 10 sztuk.
Po paru dniach ten sam klient wraca do sklepu papierniczego.
Wygląda już nieco schludniej.
- Proszę 20 portretów Lenina i 20 portretów Stalina.
Minęło znowu kilka dni i sytuacja się powtarza.
Tyle że tym razem klient ubrany jest w elegancki garnitur i prosi 50 portretów i
Lenina i Stalina.
Kiedy następnym razem ten sam człowiek podjechał pod sklep własnym samochodem i
poprosił o 100 portretów jednego i drugiego wodza Związku Radzieckiego,
sprzedawca nie wytrzymał i pyta:
- Panie, o co chodzi z tymi portretami? I jak pan dorobił się samochodu?
Jeszcze niedawno nie miał pan w czym chodzić.
- Otworzyłem strzelnicę za miastem.
- Ma pani jakieś trudne puzzle?
- Łąka 500 elementów.
- Eee ... to na 5 minut...
- To może koń 1000 elementów?
- A to na 10 minut...
- No to najtrudniejszy zestaw - zachód słońca 3000 elementów!
- to na 15 minut...
- Panie! Idź sobie pan do piekarni, kup bułkę tartą i poskładaj
sobie z niej pan rogalika!
Biznesmen tłumaczy swojej żonie najnowszy interes:
- Podpisujemy umowę na trzy lata. On daje pieniądze ja doświadczenie.
- No, a co będzie za trzy lata?
- On będzie miał doświadczenie a ja pieniądze...
Do sklepu papierniczego przychodzi brudny, niechlujnie ubrany klient:
- Czy są portrety Lenina? - pyta sprzedawcę.
- Są.
- A portrety Stalina?
- Także są.
- To poproszę po 10 sztuk.
Po paru dniach ten sam klient wraca do sklepu papierniczego.
Wygląda już nieco schludniej.
- Proszę 20 portretów Lenina i 20 portretów Stalina.
Minęło znowu kilka dni i sytuacja się powtarza.
Tyle że tym razem klient ubrany jest w elegancki garnitur i prosi 50 portretów i
Lenina i Stalina.
Kiedy następnym razem ten sam człowiek podjechał pod sklep własnym samochodem i
poprosił o 100 portretów jednego i drugiego wodza Związku Radzieckiego,
sprzedawca nie wytrzymał i pyta:
- Panie, o co chodzi z tymi portretami? I jak pan dorobił się samochodu?
Jeszcze niedawno nie miał pan w czym chodzić.
- Otworzyłem strzelnicę za miastem.
czwartek, 27 grudnia 2012
o teściowej
Czemu jesteś taki smutny?
- No wiesz porwali mi teściową i żądają okupu!
- Zaraz, zaraz teściową? To co się martwisz?
- Powiedzieli, że jeśli nie dam im okupu, to ją sklonują
Słuchaj stary, wczoraj, gdy akurat nie było mojej ślubnej, bzykam sobie elegancko lalę, którą poderwałem na ulicy i nagle wchodzi moja teściowa!
- I co? I co?
- Bardzo pozytywnie mnie kobita zaskoczyła.
Bardzo pozytywnie.
- Co zrobiła? No co?
- A, no kulturalnie wzięła i zeszła.
- Na dwór?
- Nie, na zawał.
Tata Jasia pyta się swojego szefa:
- Proszę pana czy dostanę urlop? Moja teściowa przyjeżdża.
- Absolutnie. Nie możesz koniec i kropka.
- Dziękuje! Wiedziałem że mogę na pana liczyć.
- Kochanie co kupimy mamie na imieniny? - pyta żona
- Nie wiem. Może płytę?
- Jaką?
- Nagrobną.
Polak, Rusek i Niemiec chcą się dostać do wojska.
Jako test wytrzymałości mają zabić swoją teściową.
Do pokoju wchodzi Rusek, widzi swoją teściową i mówi:
Nie zabiję jej, przecież to matka mojej żony.
Następny wchodzi Niemiec, widzi swoją teściową i mówi:
- E, no bez jaj, nie zabiję jej, przecież to babcia moich dzieci.
Ostatni wchodzi Polak.
Słychać jakieś strzały, po wystrzelaniu całego magazynku z pokoju słychać jakieś trzaski.
Po paru minutach Polak wychodzi i mówi wkurzony:
- k**wa, nabiliście broń ślepakami, musiałem ją krzesłem dobić.
Pewnego dnia zmarła teściowa.
Idzie córka, zięć i z nimi pies, reszta ludzi szla za nimi.
Był to ogromny pogrzeb.
Podjeżdża kierowca do przydrożnego sprzedawcy i pyta:
- Kto to zmarł? Jeszcze takiego ogromnego pogrzebu w życiu nie widziałem!
- Temu panu pies zagryzł teściową
Podchodzi kierowca do rodziny i mówi:
- Proszę przyjąć wyrazy współczucia, ale chciałbym pożyczyć od pana tego psa
- To proszę ustawić się na koniec kolejki.
- Wiesz moja teściowa jest w gazecie -mówi Andrzej do Krzyśka
- Nie wierzę ci!
- To patrz na ten nekrolog.
Teściowa przychodzi do córki i zięcia w odwiedziny:
- Puk,puk
Otwiera zięć:
- Ooo, mamusia, a na długo?
- Tylko, na tak długo aż się wam znudzę.
- To mamusia nawet nie wejdzie?
Do komisariatu wchodzi mężczyzna i zgłasza zaginięcie teściowej.
- Kiedy zaginęła?
- Trzy tygodnie temu.
- I dopiero teraz zgłasza pan zaginięcie?
- Tak, bo nie mogłem uwierzyć w to szczęście.
- Ile dostałeś?
- 15 lat.
- Za co?
- Za pomoc medyczną.
- ???
- Teściowa miała krwotok z nosa, więc jej opaskę uciskową założyłem, na szyję.
Stoi facet na peronie i całuje każdy przejeżdżający wagonik...
Podchodzi konduktor i pyta:
-dlaczego Pan całuje te wagoniki?
A on na to:
-bo któryś z nich przejechał moją teściową i nie wiem który.
Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się,
nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochód, teraz jest dużo wypadków, zabije się gdzieś.
- o.k.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, że straciłem kasę na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców
na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, Syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- o.k. teraz kupie jaguara.
Spotykają się po następnych dwóch tygodniach:
- Rany Julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał.
Rozmawia kowalski i Nowak:
-popatrz,jest wiosna wszystko kwitnie i spod ziemi wychodzi- mówi Nowak
-przestań bo ja miesiąc temu teściową pochowałem
Wpada mężczyzna do domu teściowej.
Gwałtownym ruchem rozpina koszulę odsłaniając klatkę piersiową i krzyczy:
- Pluj mamusiu, pluj! - lekarz kazał smarować jadem żmij
Ojciec po długim monologu teściowej zwraca się do syna:
-Józiu,przynieś babci krem do ust.
-Tato,ale który?
-Ten z napisem ,,Kropelka"
Pyta sąsiad sąsiada:
- czemu powiesiłeś portret teściowej na wiśni?
- żeby odstraszał szpaki!
Przychodzi teściowa do zięcia:
- Cześć synku/ dawno Cię nie widziałam.
- Ja mamusi też. Na ile mama przyjechała?
- A, mogę zostać tyle ile tylko chcesz.
- To co mamusia się nawet herbatki nie napije?
Jest zakończenie roku szkolnego i Jasiu mówi:
- Jeszcze wpierdol i wakacje.
Mama pyta Jasia uczęszczającego na studium informatyczne:
- I jak synku wynosisz coś z tej szkoły?
- Mamo, a po co mi stare komputery?
Zięć przychodzi z pracy i widzi teściową z miotłą:
- Mamusia sprząta czy odlatuje?
Synowa dzwoni do teściowej i pyta:
- Mamusiu, a jak się dziecko zesra to przebiera ojciec, czy matka?
- Oczywiście, że matka!
- No to Mamunia się zbiera i przyjeżdża,
bo synuś tak się nachlał, że do kibla nie trafił.
Przychodzi zięć do teściowej i pyta:
- Słyszałem mamo, że szukasz pracy.
- Tak synu
- Wyczytałem w gazecie, że szukają straszydła w wesołym miasteczku.
Teściowa leży na łożu śmierci i siedzi obok niej zięć.
- Wiesz zięciu, jak już umrę to zrób dla mnie jedną ostatnią przysługę i zamów na mój pogrzeb orkiestrę.
- Dobrze mamusiu, zrobię to dla mamy.
Po 2 godzinach wraca zięć i mówi:
- No mamusiu orkiestra zamówiona, na czwartek masz być gotowa.
- No wiesz porwali mi teściową i żądają okupu!
- Zaraz, zaraz teściową? To co się martwisz?
- Powiedzieli, że jeśli nie dam im okupu, to ją sklonują
Słuchaj stary, wczoraj, gdy akurat nie było mojej ślubnej, bzykam sobie elegancko lalę, którą poderwałem na ulicy i nagle wchodzi moja teściowa!
- I co? I co?
- Bardzo pozytywnie mnie kobita zaskoczyła.
Bardzo pozytywnie.
- Co zrobiła? No co?
- A, no kulturalnie wzięła i zeszła.
- Na dwór?
- Nie, na zawał.
Tata Jasia pyta się swojego szefa:
- Proszę pana czy dostanę urlop? Moja teściowa przyjeżdża.
- Absolutnie. Nie możesz koniec i kropka.
- Dziękuje! Wiedziałem że mogę na pana liczyć.
- Kochanie co kupimy mamie na imieniny? - pyta żona
- Nie wiem. Może płytę?
- Jaką?
- Nagrobną.
Polak, Rusek i Niemiec chcą się dostać do wojska.
Jako test wytrzymałości mają zabić swoją teściową.
Do pokoju wchodzi Rusek, widzi swoją teściową i mówi:
Nie zabiję jej, przecież to matka mojej żony.
Następny wchodzi Niemiec, widzi swoją teściową i mówi:
- E, no bez jaj, nie zabiję jej, przecież to babcia moich dzieci.
Ostatni wchodzi Polak.
Słychać jakieś strzały, po wystrzelaniu całego magazynku z pokoju słychać jakieś trzaski.
Po paru minutach Polak wychodzi i mówi wkurzony:
- k**wa, nabiliście broń ślepakami, musiałem ją krzesłem dobić.
Pewnego dnia zmarła teściowa.
Idzie córka, zięć i z nimi pies, reszta ludzi szla za nimi.
Był to ogromny pogrzeb.
Podjeżdża kierowca do przydrożnego sprzedawcy i pyta:
- Kto to zmarł? Jeszcze takiego ogromnego pogrzebu w życiu nie widziałem!
- Temu panu pies zagryzł teściową
Podchodzi kierowca do rodziny i mówi:
- Proszę przyjąć wyrazy współczucia, ale chciałbym pożyczyć od pana tego psa
- To proszę ustawić się na koniec kolejki.
- Wiesz moja teściowa jest w gazecie -mówi Andrzej do Krzyśka
- Nie wierzę ci!
- To patrz na ten nekrolog.
Teściowa przychodzi do córki i zięcia w odwiedziny:
- Puk,puk
Otwiera zięć:
- Ooo, mamusia, a na długo?
- Tylko, na tak długo aż się wam znudzę.
- To mamusia nawet nie wejdzie?
Do komisariatu wchodzi mężczyzna i zgłasza zaginięcie teściowej.
- Kiedy zaginęła?
- Trzy tygodnie temu.
- I dopiero teraz zgłasza pan zaginięcie?
- Tak, bo nie mogłem uwierzyć w to szczęście.
- Ile dostałeś?
- 15 lat.
- Za co?
- Za pomoc medyczną.
- ???
- Teściowa miała krwotok z nosa, więc jej opaskę uciskową założyłem, na szyję.
Stoi facet na peronie i całuje każdy przejeżdżający wagonik...
Podchodzi konduktor i pyta:
-dlaczego Pan całuje te wagoniki?
A on na to:
-bo któryś z nich przejechał moją teściową i nie wiem który.
Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się,
nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochód, teraz jest dużo wypadków, zabije się gdzieś.
- o.k.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, że straciłem kasę na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców
na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, Syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- o.k. teraz kupie jaguara.
Spotykają się po następnych dwóch tygodniach:
- Rany Julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał.
Rozmawia kowalski i Nowak:
-popatrz,jest wiosna wszystko kwitnie i spod ziemi wychodzi- mówi Nowak
-przestań bo ja miesiąc temu teściową pochowałem
Wpada mężczyzna do domu teściowej.
Gwałtownym ruchem rozpina koszulę odsłaniając klatkę piersiową i krzyczy:
- Pluj mamusiu, pluj! - lekarz kazał smarować jadem żmij
Ojciec po długim monologu teściowej zwraca się do syna:
-Józiu,przynieś babci krem do ust.
-Tato,ale który?
-Ten z napisem ,,Kropelka"
Pyta sąsiad sąsiada:
- czemu powiesiłeś portret teściowej na wiśni?
- żeby odstraszał szpaki!
Przychodzi teściowa do zięcia:
- Cześć synku/ dawno Cię nie widziałam.
- Ja mamusi też. Na ile mama przyjechała?
- A, mogę zostać tyle ile tylko chcesz.
- To co mamusia się nawet herbatki nie napije?
Jest zakończenie roku szkolnego i Jasiu mówi:
- Jeszcze wpierdol i wakacje.
Mama pyta Jasia uczęszczającego na studium informatyczne:
- I jak synku wynosisz coś z tej szkoły?
- Mamo, a po co mi stare komputery?
Zięć przychodzi z pracy i widzi teściową z miotłą:
- Mamusia sprząta czy odlatuje?
Synowa dzwoni do teściowej i pyta:
- Mamusiu, a jak się dziecko zesra to przebiera ojciec, czy matka?
- Oczywiście, że matka!
- No to Mamunia się zbiera i przyjeżdża,
bo synuś tak się nachlał, że do kibla nie trafił.
Przychodzi zięć do teściowej i pyta:
- Słyszałem mamo, że szukasz pracy.
- Tak synu
- Wyczytałem w gazecie, że szukają straszydła w wesołym miasteczku.
Teściowa leży na łożu śmierci i siedzi obok niej zięć.
- Wiesz zięciu, jak już umrę to zrób dla mnie jedną ostatnią przysługę i zamów na mój pogrzeb orkiestrę.
- Dobrze mamusiu, zrobię to dla mamy.
Po 2 godzinach wraca zięć i mówi:
- No mamusiu orkiestra zamówiona, na czwartek masz być gotowa.
środa, 26 grudnia 2012
o wróżkach I horoskopach
Do jasnowidza przychodzi klient:
- Jest pan ojcem dwójki dzieci - mówi jasnowidz.
- To pan tak myśli - zaśmiał się klient - jestem ojcem trójki!
- To pan tak myśli - zaśmiał się jasnowidz.
Przychodzi Tusk do wróżki i mówi:
- Opowiedz mi o mojej przyszłości.
- Widzę, że jedziesz odkrytym, długim samochodem, a wokół samochodu setki tysięcy Polaków.
Donald się uśmiecha.
Wróżka komentuje:
- Widzę, że ludzie są bardzo zadowoleni, stoją z flagami, krzyczą radośnie i mają szczęśliwe twarze.
- Kochają mnie... A czy ściskam im ręce?
- Nie
- A dlaczego?
- Trumna jest zamknięta.
Horoskop na dziś, tej nocy Byk wejdzie w Pannę
i mogą wyjść z tego Bliźnięta.
Puk, puk!
- Kto tam?
- A w cholerę z taką wróżką!
Do wróżki przyszedł śpiewak operowy. Ta spojrzała w kryształową kulę i mówi:
- Mam dla pan dobrą i złą wiadomość. Którą chce pan usłyszeć pierwszą?
- Tę dobrą.
Po śmierci będzie pan śpiewał w chórze anielskim.
- To wspaniale. A ta zła?
- Pierwsza próba jutro o dziesiątej.
Wróżka mówi do klientki:
- Mąż panią zdradza.
- Chyba musiała pani odwrotnie rozłożyć karty.
- Jest pan ojcem dwójki dzieci - mówi jasnowidz.
- To pan tak myśli - zaśmiał się klient - jestem ojcem trójki!
- To pan tak myśli - zaśmiał się jasnowidz.
Przychodzi Tusk do wróżki i mówi:
- Opowiedz mi o mojej przyszłości.
- Widzę, że jedziesz odkrytym, długim samochodem, a wokół samochodu setki tysięcy Polaków.
Donald się uśmiecha.
Wróżka komentuje:
- Widzę, że ludzie są bardzo zadowoleni, stoją z flagami, krzyczą radośnie i mają szczęśliwe twarze.
- Kochają mnie... A czy ściskam im ręce?
- Nie
- A dlaczego?
- Trumna jest zamknięta.
Horoskop na dziś, tej nocy Byk wejdzie w Pannę
i mogą wyjść z tego Bliźnięta.
Puk, puk!
- Kto tam?
- A w cholerę z taką wróżką!
Do wróżki przyszedł śpiewak operowy. Ta spojrzała w kryształową kulę i mówi:
- Mam dla pan dobrą i złą wiadomość. Którą chce pan usłyszeć pierwszą?
- Tę dobrą.
Po śmierci będzie pan śpiewał w chórze anielskim.
- To wspaniale. A ta zła?
- Pierwsza próba jutro o dziesiątej.
Wróżka mówi do klientki:
- Mąż panią zdradza.
- Chyba musiała pani odwrotnie rozłożyć karty.
wtorek, 25 grudnia 2012
o sanepidzie
Do wytwórni pasztetów przyjechała kontrola z sanepidu.
Inspektor pyta:
- Czy ten pasztet z zająca jest naprawdę z zająca?
- Tak, ale prawdę mówiąc dodajemy jeszcze koninę.
- A w jakich proporcjach?
- Pół na pół... Jeden zając, jeden koń.
Inspektor pyta:
- Czy ten pasztet z zająca jest naprawdę z zająca?
- Tak, ale prawdę mówiąc dodajemy jeszcze koninę.
- A w jakich proporcjach?
- Pół na pół... Jeden zając, jeden koń.
poniedziałek, 24 grudnia 2012
o zajączku i innych zwierzętach
Jak odróżnić gatunki niedźwiedzi (metoda praktyczna).
Najpierw trzeba znaleźć niedźwiedzia, podejść do niego po cichutku i kopnąć go, oczywiście z całej siły.
Następnie uciekamy i teraz:
1.Jeśli uciekamy, a niedźwiedź nas nie goni, to jest to miś pluszowy.
2.Jeśli uciekamy na drzewo, a niedźwiedź wchodzi za nami to jest to niedźwiedź brunatny.
3.Jeśli uciekamy na drzewo, a niedźwiedź zaczyna nim trząść tak, że spadamy prosto w jego łapska to jest to niedźwiedź grizzly.
4.Jeśli uciekamy na drzewo, a niedźwiedź wspina się za nami po drodze zjadając liście to jest to miś koala.
5.Jeśli uciekamy a nigdzie nie ma drzew to jest to niedźwiedź polarny.
Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka.
Pyta się:
- Ty zając chcesz się przejechać?
- No pewnie.
- Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się:
- Ty zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:
- Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?
- No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
- Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.
Przychodzi krowa do lekarza tak ucieszona, ciągle się śmieje.
Lekarz pyta:
- Co pani dolega?
A krowa na to:
Przychodzi zajączek do pabu i mówi:
- oddajcie mi konia, bo jak nie to zrobię to co mój dziadek 100 lat temu.
Oddali mu konia i mówią:
- a co zrobił twój dziadek 100 lat temu?
Króliczek odpowiada:
- poszedł na piechotę.
Biegną dwa psy przez pustynię i jeden mówi do drugiego
- jak tu zaraz nie będzie jakiegoś drzewa to mi pęcherz rozerwie!
Siedzi zając i koń na gałęzi, na drzewie.
Przechodzi krowa i tez chce sobie tak posiedzieć.
Wdrapuje się na drzewo i mówi do zająca:
- Ty zając, posuń się.
- Nie mogę bo musiałbym konia zwalić.
Siedzą trzy myszy w knajpie przy piwie i przechwalają się swoim kozactwem.
Pierwsza mówi - ja to jestem taki kozak, jak znajdę pułapkę na myszy,
to podchodzę, łapie za pręt który miałby mi spaść na łeb,
pakuje nim jak sztangą i zjadam ser.
Druga mysz mówi - ja jestem lepszy kozak,
trutkę na szczury to rozcieram na proszek i wciągam nosem.
Trzecie mysz nagle wstaje i kieruje się do drzwi.
- a ty dokąd się wybierasz ? - pytają pozostałe
- a idę do domu, ruchać kota.
Leży zajączek na trawie bez jednej rączki i baz jednej nóżki.
Nagle podchodzi do niego jeż i pyta się:
- Zajączku czemu nie masz rączki i nóżki?
- Bo założyłem się z misiem o moją rękę,
że nie urwie mi nogi.
Nad brzegiem Nilu spotykają się dwa krokodyle:
- No i jak poszło dzisiaj polowanie?
- Zjadłem trzech Murzynów. A ty?
- Jednego Rosjanina.
- Nie wierzę! Chuchnij.
Dwa psy spotykają się:
- Cześć.
- Kra kra.
- Czyś ty zwariował!?
- Nie uczę się języków obcych.
Przychodzi królik do restauracji i mówi:
- Kto ukradł mój rowerek?
Cisza.
Powtarza:
- No kto ukradł mój rowerek?
Zwija rękawy do łokci i mówi:
- Bo zrobię to co zrobił mój dziadek.
Odzywa się napakowany niedźwiedź:
- Ja ukradłem Twój rowerek. A co zrobił Twój dziadek?
Skulony królik odpowiada:
- Poszedł pieszo.
Lecą dwa gołębie a obok nich przelatuje odrzutowiec.
Jeden mówi do drugiego:
- Ale szybko leci.
- Też byś tak szybko leciał jak by ci się ogon palił.
Na bramie przed domem wisiała tabliczka z napisem: " Uwaga zły pies". Ktoś w nocy dopisał: " Ale szczerbaty! ".
Rano pies się budzi, czyta napis i mówi:
- Jak dorwie tego drania to go zamemlam na śmierć !
Siedzą dwa leniwce na drzewie. Minął jeden dzień, nic. Minął drugi, nic. Na trzeci jeden lekko ruszył
palcem, a na to drugi krzyczy:
-Roman, aleś ty nerwowy!
Wpada zajączek do lisiej nory i pyta małe lisiątka:
- Jest ojciec?
- Nie ma..
- Jest matka?
- Nie ma..
- A chcecie w te głupie rude ryjki?
Przychodzi zajączek do sklepu i mówi:
- Dzień dobry, przepraszam pana bardzo po ile jest makowiec?
- Po 3,8zl za kilogram, zajączku?
- Hmmmm, drogo, a po ile są okruszki?
- Okruszki (mówi sprzedawca śmiejąc się), okruszki są za darmo.
Na to zajączek uradowany:
- To poproszę 2 kilo okruszków.
Wchodzi wkurzony zając do baru i pyta:
- Kto pomalował mój rower na zielono?
Cisza.. nagle wstaje niedźwiedź i mówi:
- Ja a co?!
Na to wystraszony zając:
- A nic, chciałem tylko zapytać jak długo farba schnie.
Jedzą sobie dwie świnki z korytka.
Jedna się zrzygała, na to druga:
- Ty nie dolewaj bo nie zjemy.
Lew wielki pan dżungli.
Biegnie króliczek i krzyczy:
Uciekajcie, uciekajcie lew gwałci.
Wszystkie zwierzęta się pochowały a koń nie wiedząc co zrobić wlazł na drzewo.
Po chwili lew wszedł na drzewo i mówi:
- muszę sobie konia zwalić.
A koń na to:
- nie, nie sam zejdę.
Kica królik przez las i zobaczył tabliczkę "Misie".
Dalej skacze i mówi: pojebane misie, pojebane misie, pojebane misie.
Wychodzi niedźwiedź a królik mówi:
- pojebało mi się, pojebało mi się.
Mówi jaskółka do jaskółki:
-Jutro będzie pogoda, Małysz wysoko lata.
Idzie zajączek przez łąkę i pali papierosa. Spotyka go krowa i mówi:
- Taki mały i pali papierosy.
A zajączek:
- Taka duża a nie nosi stanika.
Króliczek dzwoni do rzeźnika i mówi:
- Ma pan świński ryjek?
- Mam!
- Ma pan cielęce nóżki?
- Też mam!
Idzie króliczek do baru.
Zamówił kawkę i ciasteczko.
Wchodzi do wc, wychodzi i mówi:
- Kto mi zjadł ciasteczko?
- Kto mi zjadł ciasteczko?
- Pytam się ostatni raz, kto mi zjadł ciasteczko?
Wychodzi niedźwiedź i mówi:
- Ja a bo co?
- Nic, nic popij sobie kawusią.
- A ma pan świński ogonek?
- Oczywiście, że mam!
- No to głupio pan wygląda!
Lew był bardzo nie dowartościowany i postanowił poprawić sobie humor więc poszedł do lasu
i znalazł Żyrafę jednym ruchem łapy zawiązał jej szyje na supeł i pyta się:
- KTO JEST KRÓLEM!!!!!!!!!!!
ŻYRAFA na to:
- ty Lwie jesteś królem
Tak samo postąpił z KROKODYLEM MAŁPĄ I ZEBRĄ . Aż w końcu trafił na SŁONIA i jego też się pyta:
- " Kto jest królem zwierząt"?
Na to Słoń złapał lwa trąbą zrzucił o skały. Lew po kilku minutach wstaje i oszołomiony mówi:
-" KULFA SŁOń JAK NIE WIESZ TO SIE NIE DENELFUJ".
Przychodzi kogut do kurnika... Patrzy... Nie ma ani jednej kury.
Idzie do restauracji... Patrzy... Kury kręcą się na rożnie.
Myśli chwilkę i mówi:
No tak, solarium, karuzela a pop*.*ić nie ma kogo.
Nad jeziorem siedzą dwa wróble i palą trawkę.
Podpływa do nich żaba i pyta:
- Ej, wróble, co tam macie?
Na to wróble odpowiadają :
- Trawkę.
- Dajcie trochę - mówi żaba.
Wróble dają trawkę żabie.
Po jakimś czasie, żabę spotyka krokodyl i pyta:
- Ej, żaba, dlaczego tak niewyraźnie wyglądasz?
- Wróble siedzą na brzegu jeziora i palą niezły towar - odpowiada żaba.
Krokodyl podpływa do wróbli i pyta:
- Ej wróble dajcie trochę.
Wróble patrzą na siebie,na krokodyla, znowu na siebie i na krokodyla.
Po chwili mówią:
- Teee żaba ty już lepiej więcej nie pal!!!
Idzie zajączek lasem i kuleje na jedna nogę. Spotyka go
drugi zajączek i pyta:
-Co się stało?
-Myśliwy.
-Postrzelił?
-Nie, nadepnął.
Spotykają się trzy rekiny i opowiadają, co jadły na śniadanie.
- Ja dziś jadłem Chińczyka - mówi pierwszy.
- No i jak ci smakował? - dopytują się pozostałe
- E tam, sam ryz.
- A ja zjadłem Francuza - mówi drugi
- Dobry?
- Nie - odpowiada drugi rekin - same żaby i ślimaki.
- Ja zjadłem Ruska - chwali się trzeci.
- Żartujesz? Chuchnij!!
Siedzą dwie małpy na palmie i jedna je banana. Druga pyta się:
- Co robisz?
- Jem banana!
- A dla czego on taki brązowy?
- A bo jem go drugi raz!
Siedzi wrona na drzewie, patrzy a tam krowa wspina się na drzewo. Siada obok wrony, zdziwiona wrona się pyta:
- Ej, krowa po co wlazłaś na drzewo?
Krowa:
- A tak sobie przyszłam wisienek pojeść.
Wrona:
- Ale to jest brzoza tu nie ma wisienek!
Na to krowa:
- Nie szkodzi, mam w słoiczku.
Dwie krowy plotkowały ze sobą i jedna mówi:
- Wiesz, ostatnio krasula schudła, wiesz czemu?
Druga mówi:
- Podobno jadła tylko czterolistną koniczynkę.
Wiszą na drzewie trzy leniwce i kłócą się, który z nich jest najbardziej leniwy. Pierwszy mówi:
- Wiecie, chłopaki, idę sobie ulicą, patrzę, worek złota leży. Ale nie chciało mi się go podnosić.
Na to drugi:
- A ja któregoś razu idę sobie plażą, patrzę, a tu Claudia Schiffer leży naga i prosi,
żeby z nią pobaraszkować.
No, ale nie chciało mi się.
Trzeci leniwiec:
- A wiecie, ja ostatnio byłem w kinie, na strasznie śmiesznej komedii, ale przez cały film płakałem.
- No co ty, na komedii płakałeś?!
- Bo siadłem sobie na jajka i nie chciało mi się wstać i poprawić...
Idzie zajączek przez las i nagle zapomina jak sie oddycha i zdycha
Mały gołąb pyta mamy:
- Mamo skąd się biorą gołąbki?
- Z kapusty.
Mały rekin pyta ojca:
- tato, dlaczego zanim zje się człowieka, trzeba zrobić trzy okrążenia?
- jak chcesz jeść z gównem to zrób jedno.
Przychodzi pingwin do fotografa:
fotograf: kolorowe czy czarno-białe
zdjęcie?
pingwin: chcesz w ryj?
Leci mały wróbelek i nagle widzi idącego ślepego. - Osram go - pomyślał sobie. Walnął z góry, a ślepy unik w
lewo i nic z tego, wróbelkowi nie wyszło. Poleciał po kolegę. Spróbowali we dwójkę... ale ślepy unik w prawo,
unik w lewo i znowu nic. Wkurzyły się wróbelki i poleciały po resztę kumpli. Całe stado próbuje osrać ślepego,
ale ten jakimś sposobem wyszedł z opresji czysto. - Jaki z tego morał? - Ślepy gówno widzi!
Siedzi zając i koń na gałęzi, na drzewie. Przechodzi krowa i też chce sobie tak posiedzieć.
Wdrapuje się na drzewo i mówi do zająca:
- Ty zając, posuń się.
A na to zając: - Nie mogę bo musiałbym konia zwalić.
Lew robi listę kogo zje.
Przychodzi Sarenka
Sarenka- Lwie czy ja jestem na liście ?
Lew- No niestety jesteś
Sarenka- A dasz mi jeden dzień żebym pożegnała się z rodziną ?
Lew- Ok nie ma sprawy
Na następny dzień przychodzi Sarenka i Lew ją zjada.Przychodzi Lis
Lis- Lwie czy ja jestem na liście ?
Lew- No niestety jesteś
Lis- A dasz mi jeden dzień żebym pożegnał się z rodziną ?
Lew- Ok niema sprawy
Przychodzi Lis i Lew go zjada.
Na następny dzień przychodzi króliczek.
Króliczek- Lwie czy ja jestem na liście ?
Lew- no niestety jesteś
Króliczek- A możesz mnie wykreślić ?
Lew- Spoko nie ma sprawy.
Siedzą sobie trzy wiewiórki i rozłupują orzechy na zimę.
Pierwsza wiewiórka rozłupała orzeszka, a tam złoto.
Druga rozłupała, a tam srebro.
Trzecia rozłupała, a tam diament.
Sytuacja zaczęła się powtarzać.
Nagle jedna wiewiórka krzyknęła:
- Jak tak dalej pójdzie to nie będziemy mieli nic do jedzenia.
Mały zajączek budzi się rano i idzie nad rzeczkę.
Zaczyna się przeciągać po przespanej nocy i mówi:
- Oj zajączek jak się wyśpi to jest w stanie każdemu nawalić.
W tym samym momencie w lustrze rzeki dostrzega niedźwiedzia i szybko dodaje:
- Ale jak się nie wyśpi to straszne głupoty pier**li.
Stoją dwie owce na pastwisku.
Meeeeeeeeeeeeeee!!! Mowi jedna.
Hau hau! Odpowiada druga.
Na to pierwsza: Hej ty! Nie popisuj się ze znasz języki obce!
Siedzi zajączek i coś pisze. Podchodzi wilk:
- Zajączku, co piszesz?
- Doktorat o wyższości zajączków nad wilkami!
- Ja ci zaraz!
I za zającem w krzaki.
Zakotłowało się i wychodzi potargany wilk.
Za nim niedźwiedź:
Dwa bociany lecą obok skoczni.
Nagle obok nich pojawia się Adam Małysz.
Wreszcie jeden z bocianów nie wytrzymuje i mówi do drugiego:
- Ty, patrz na niego. Lecimy już tak dziesięć minut, a on nawet się nie przywitał.
Szła pijana kura ulicą i zemdlała.
Obok przechodził Jaś i wziął ją do domu, oskubał i wsadził do lodówki.
Rano kura się budzi i mówi:
- Piłam wczoraj pamiętam, grałam w bilard wczoraj
pamiętam, ale że mi kurtkę ukradli to już nie pamiętam.
Orka i pingwin chcą sobie zrobić zdjęcie.
Idą do fotografa:
- Poprosimy ładne zdjęcie.
- Dobrze, ale zdjęcie ma być kolorowe czy biało-czarne?
Idzie stary byku po łące z młodym byczkiem.
W pewnym momencie młody woła do starego na widok stadka jałówek:
- Chodź podbiegniemy szybciutko i przelecimy parę.
Na co stary:
- Po pierwsze nie podbiegniemy, tylko podejdziemy, po drugie nie szybciutko,
tylko powoli, a po trzecie nie parę tylko wszystkie.
Niedźwiedź złapał zajączka a zajączek zdenerwowany mówi:
- jak mnie zaraz nie puścisz i nie przeprosisz to.....
- To co? - pyta niedźwiedź.
- To..trudno
Przychodzi ślimak do sklepu i prosi o wiadro wody.
- ile płace?- pyta
- nic weź za darmo
Ślimak przychodzi następnego dnia i prosi o wiadro wody. Po kilku dniach sprzedawca pyta:
- ślimaku po co ci tyle wody?
Ślimak na to:
- my tu gadu-gadu, a mi się tam dom pali.
Sąsiad kupił sobie koguta.
Z tego koguta był straszny erotoman.
Pierwszego dnia przeleciał wszystkie kury u gospodarza, drugiego dnia sąsiad przyszedł na skargę do gospodarza,
że ich kogut przeleciał wszystkie kury..
Gospodarz odszukał koguta i mówi:
- To się dla ciebie kiedyś źle skończy.
Następnego dnia gospodarz widzi koguta leżącego plackiem na łące i mówi:
- Mówiłem, że to się dla ciebie źle skończy
Na to kogut:
- Zamknij się, wrony płoszysz.
Złota Rybka idzie na dwutygodniowy urlop i prosi krokodyla by ją zastąpił na czas nieobecności.
Po powrocie pyta:
- No i co, Krokodylku? Były jakieś nietypowe życzenia? Działo się coś ciekawego?
- W sumie to nic. Był tylko jakiś facet i chciał mieć penisa do samej ziemi.
- Spełniłeś jego życzenie?
- Tak, odgryzłem mu nogi.
Żółw zderza się ze ślimakiem.
Przyjeżdża policja i pyta ślimaka jak doszło do wypadku:
- To był moment.
Stoi kogut z kurą przy kurniku.
Kura się pyta koguta:
- Ty naprawdę zemną kręcisz czy tylko dla jaj?
Nawalony zając wraca po nocy do domu.
W pewnym momencie fiknął i zasnął.
W międzyczasie znalazły go dwa wilki i nie mogąc dojść do zgody poobijały sobie mordy,
aż do utraty przytomności.
Rano zając się budzi, rozgląda się po pobojowisku i mówi:
- Ja to kiedyś po pijaku cały las rozwalę.
Idzie żółw bez skorupy po plaży i spotyka go drugi żółw i pyta:
-Ty, co ci się stało?
Na to ten odpowiada:
-Nic, z domu uciekłem.
Najpierw trzeba znaleźć niedźwiedzia, podejść do niego po cichutku i kopnąć go, oczywiście z całej siły.
Następnie uciekamy i teraz:
1.Jeśli uciekamy, a niedźwiedź nas nie goni, to jest to miś pluszowy.
2.Jeśli uciekamy na drzewo, a niedźwiedź wchodzi za nami to jest to niedźwiedź brunatny.
3.Jeśli uciekamy na drzewo, a niedźwiedź zaczyna nim trząść tak, że spadamy prosto w jego łapska to jest to niedźwiedź grizzly.
4.Jeśli uciekamy na drzewo, a niedźwiedź wspina się za nami po drodze zjadając liście to jest to miś koala.
5.Jeśli uciekamy a nigdzie nie ma drzew to jest to niedźwiedź polarny.
Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka.
Pyta się:
- Ty zając chcesz się przejechać?
- No pewnie.
- Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się:
- Ty zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:
- Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?
- No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
- Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.
Przychodzi krowa do lekarza tak ucieszona, ciągle się śmieje.
Lekarz pyta:
- Co pani dolega?
A krowa na to:
Przychodzi zajączek do pabu i mówi:
- oddajcie mi konia, bo jak nie to zrobię to co mój dziadek 100 lat temu.
Oddali mu konia i mówią:
- a co zrobił twój dziadek 100 lat temu?
Króliczek odpowiada:
- poszedł na piechotę.
Biegną dwa psy przez pustynię i jeden mówi do drugiego
- jak tu zaraz nie będzie jakiegoś drzewa to mi pęcherz rozerwie!
Siedzi zając i koń na gałęzi, na drzewie.
Przechodzi krowa i tez chce sobie tak posiedzieć.
Wdrapuje się na drzewo i mówi do zająca:
- Ty zając, posuń się.
- Nie mogę bo musiałbym konia zwalić.
Siedzą trzy myszy w knajpie przy piwie i przechwalają się swoim kozactwem.
Pierwsza mówi - ja to jestem taki kozak, jak znajdę pułapkę na myszy,
to podchodzę, łapie za pręt który miałby mi spaść na łeb,
pakuje nim jak sztangą i zjadam ser.
Druga mysz mówi - ja jestem lepszy kozak,
trutkę na szczury to rozcieram na proszek i wciągam nosem.
Trzecie mysz nagle wstaje i kieruje się do drzwi.
- a ty dokąd się wybierasz ? - pytają pozostałe
- a idę do domu, ruchać kota.
Leży zajączek na trawie bez jednej rączki i baz jednej nóżki.
Nagle podchodzi do niego jeż i pyta się:
- Zajączku czemu nie masz rączki i nóżki?
- Bo założyłem się z misiem o moją rękę,
że nie urwie mi nogi.
Nad brzegiem Nilu spotykają się dwa krokodyle:
- No i jak poszło dzisiaj polowanie?
- Zjadłem trzech Murzynów. A ty?
- Jednego Rosjanina.
- Nie wierzę! Chuchnij.
Dwa psy spotykają się:
- Cześć.
- Kra kra.
- Czyś ty zwariował!?
- Nie uczę się języków obcych.
Przychodzi królik do restauracji i mówi:
- Kto ukradł mój rowerek?
Cisza.
Powtarza:
- No kto ukradł mój rowerek?
Zwija rękawy do łokci i mówi:
- Bo zrobię to co zrobił mój dziadek.
Odzywa się napakowany niedźwiedź:
- Ja ukradłem Twój rowerek. A co zrobił Twój dziadek?
Skulony królik odpowiada:
- Poszedł pieszo.
Lecą dwa gołębie a obok nich przelatuje odrzutowiec.
Jeden mówi do drugiego:
- Ale szybko leci.
- Też byś tak szybko leciał jak by ci się ogon palił.
Na bramie przed domem wisiała tabliczka z napisem: " Uwaga zły pies". Ktoś w nocy dopisał: " Ale szczerbaty! ".
Rano pies się budzi, czyta napis i mówi:
- Jak dorwie tego drania to go zamemlam na śmierć !
Siedzą dwa leniwce na drzewie. Minął jeden dzień, nic. Minął drugi, nic. Na trzeci jeden lekko ruszył
palcem, a na to drugi krzyczy:
-Roman, aleś ty nerwowy!
Wpada zajączek do lisiej nory i pyta małe lisiątka:
- Jest ojciec?
- Nie ma..
- Jest matka?
- Nie ma..
- A chcecie w te głupie rude ryjki?
Przychodzi zajączek do sklepu i mówi:
- Dzień dobry, przepraszam pana bardzo po ile jest makowiec?
- Po 3,8zl za kilogram, zajączku?
- Hmmmm, drogo, a po ile są okruszki?
- Okruszki (mówi sprzedawca śmiejąc się), okruszki są za darmo.
Na to zajączek uradowany:
- To poproszę 2 kilo okruszków.
Wchodzi wkurzony zając do baru i pyta:
- Kto pomalował mój rower na zielono?
Cisza.. nagle wstaje niedźwiedź i mówi:
- Ja a co?!
Na to wystraszony zając:
- A nic, chciałem tylko zapytać jak długo farba schnie.
Jedzą sobie dwie świnki z korytka.
Jedna się zrzygała, na to druga:
- Ty nie dolewaj bo nie zjemy.
Lew wielki pan dżungli.
Biegnie króliczek i krzyczy:
Uciekajcie, uciekajcie lew gwałci.
Wszystkie zwierzęta się pochowały a koń nie wiedząc co zrobić wlazł na drzewo.
Po chwili lew wszedł na drzewo i mówi:
- muszę sobie konia zwalić.
A koń na to:
- nie, nie sam zejdę.
Kica królik przez las i zobaczył tabliczkę "Misie".
Dalej skacze i mówi: pojebane misie, pojebane misie, pojebane misie.
Wychodzi niedźwiedź a królik mówi:
- pojebało mi się, pojebało mi się.
Mówi jaskółka do jaskółki:
-Jutro będzie pogoda, Małysz wysoko lata.
Idzie zajączek przez łąkę i pali papierosa. Spotyka go krowa i mówi:
- Taki mały i pali papierosy.
A zajączek:
- Taka duża a nie nosi stanika.
Króliczek dzwoni do rzeźnika i mówi:
- Ma pan świński ryjek?
- Mam!
- Ma pan cielęce nóżki?
- Też mam!
Idzie króliczek do baru.
Zamówił kawkę i ciasteczko.
Wchodzi do wc, wychodzi i mówi:
- Kto mi zjadł ciasteczko?
- Kto mi zjadł ciasteczko?
- Pytam się ostatni raz, kto mi zjadł ciasteczko?
Wychodzi niedźwiedź i mówi:
- Ja a bo co?
- Nic, nic popij sobie kawusią.
- A ma pan świński ogonek?
- Oczywiście, że mam!
- No to głupio pan wygląda!
Lew był bardzo nie dowartościowany i postanowił poprawić sobie humor więc poszedł do lasu
i znalazł Żyrafę jednym ruchem łapy zawiązał jej szyje na supeł i pyta się:
- KTO JEST KRÓLEM!!!!!!!!!!!
ŻYRAFA na to:
- ty Lwie jesteś królem
Tak samo postąpił z KROKODYLEM MAŁPĄ I ZEBRĄ . Aż w końcu trafił na SŁONIA i jego też się pyta:
- " Kto jest królem zwierząt"?
Na to Słoń złapał lwa trąbą zrzucił o skały. Lew po kilku minutach wstaje i oszołomiony mówi:
-" KULFA SŁOń JAK NIE WIESZ TO SIE NIE DENELFUJ".
Przychodzi kogut do kurnika... Patrzy... Nie ma ani jednej kury.
Idzie do restauracji... Patrzy... Kury kręcą się na rożnie.
Myśli chwilkę i mówi:
No tak, solarium, karuzela a pop*.*ić nie ma kogo.
Nad jeziorem siedzą dwa wróble i palą trawkę.
Podpływa do nich żaba i pyta:
- Ej, wróble, co tam macie?
Na to wróble odpowiadają :
- Trawkę.
- Dajcie trochę - mówi żaba.
Wróble dają trawkę żabie.
Po jakimś czasie, żabę spotyka krokodyl i pyta:
- Ej, żaba, dlaczego tak niewyraźnie wyglądasz?
- Wróble siedzą na brzegu jeziora i palą niezły towar - odpowiada żaba.
Krokodyl podpływa do wróbli i pyta:
- Ej wróble dajcie trochę.
Wróble patrzą na siebie,na krokodyla, znowu na siebie i na krokodyla.
Po chwili mówią:
- Teee żaba ty już lepiej więcej nie pal!!!
Idzie zajączek lasem i kuleje na jedna nogę. Spotyka go
drugi zajączek i pyta:
-Co się stało?
-Myśliwy.
-Postrzelił?
-Nie, nadepnął.
Spotykają się trzy rekiny i opowiadają, co jadły na śniadanie.
- Ja dziś jadłem Chińczyka - mówi pierwszy.
- No i jak ci smakował? - dopytują się pozostałe
- E tam, sam ryz.
- A ja zjadłem Francuza - mówi drugi
- Dobry?
- Nie - odpowiada drugi rekin - same żaby i ślimaki.
- Ja zjadłem Ruska - chwali się trzeci.
- Żartujesz? Chuchnij!!
Siedzą dwie małpy na palmie i jedna je banana. Druga pyta się:
- Co robisz?
- Jem banana!
- A dla czego on taki brązowy?
- A bo jem go drugi raz!
Siedzi wrona na drzewie, patrzy a tam krowa wspina się na drzewo. Siada obok wrony, zdziwiona wrona się pyta:
- Ej, krowa po co wlazłaś na drzewo?
Krowa:
- A tak sobie przyszłam wisienek pojeść.
Wrona:
- Ale to jest brzoza tu nie ma wisienek!
Na to krowa:
- Nie szkodzi, mam w słoiczku.
Dwie krowy plotkowały ze sobą i jedna mówi:
- Wiesz, ostatnio krasula schudła, wiesz czemu?
Druga mówi:
- Podobno jadła tylko czterolistną koniczynkę.
Wiszą na drzewie trzy leniwce i kłócą się, który z nich jest najbardziej leniwy. Pierwszy mówi:
- Wiecie, chłopaki, idę sobie ulicą, patrzę, worek złota leży. Ale nie chciało mi się go podnosić.
Na to drugi:
- A ja któregoś razu idę sobie plażą, patrzę, a tu Claudia Schiffer leży naga i prosi,
żeby z nią pobaraszkować.
No, ale nie chciało mi się.
Trzeci leniwiec:
- A wiecie, ja ostatnio byłem w kinie, na strasznie śmiesznej komedii, ale przez cały film płakałem.
- No co ty, na komedii płakałeś?!
- Bo siadłem sobie na jajka i nie chciało mi się wstać i poprawić...
Idzie zajączek przez las i nagle zapomina jak sie oddycha i zdycha
Mały gołąb pyta mamy:
- Mamo skąd się biorą gołąbki?
- Z kapusty.
Mały rekin pyta ojca:
- tato, dlaczego zanim zje się człowieka, trzeba zrobić trzy okrążenia?
- jak chcesz jeść z gównem to zrób jedno.
Przychodzi pingwin do fotografa:
fotograf: kolorowe czy czarno-białe
zdjęcie?
pingwin: chcesz w ryj?
Leci mały wróbelek i nagle widzi idącego ślepego. - Osram go - pomyślał sobie. Walnął z góry, a ślepy unik w
lewo i nic z tego, wróbelkowi nie wyszło. Poleciał po kolegę. Spróbowali we dwójkę... ale ślepy unik w prawo,
unik w lewo i znowu nic. Wkurzyły się wróbelki i poleciały po resztę kumpli. Całe stado próbuje osrać ślepego,
ale ten jakimś sposobem wyszedł z opresji czysto. - Jaki z tego morał? - Ślepy gówno widzi!
Siedzi zając i koń na gałęzi, na drzewie. Przechodzi krowa i też chce sobie tak posiedzieć.
Wdrapuje się na drzewo i mówi do zająca:
- Ty zając, posuń się.
A na to zając: - Nie mogę bo musiałbym konia zwalić.
Lew robi listę kogo zje.
Przychodzi Sarenka
Sarenka- Lwie czy ja jestem na liście ?
Lew- No niestety jesteś
Sarenka- A dasz mi jeden dzień żebym pożegnała się z rodziną ?
Lew- Ok nie ma sprawy
Na następny dzień przychodzi Sarenka i Lew ją zjada.Przychodzi Lis
Lis- Lwie czy ja jestem na liście ?
Lew- No niestety jesteś
Lis- A dasz mi jeden dzień żebym pożegnał się z rodziną ?
Lew- Ok niema sprawy
Przychodzi Lis i Lew go zjada.
Na następny dzień przychodzi króliczek.
Króliczek- Lwie czy ja jestem na liście ?
Lew- no niestety jesteś
Króliczek- A możesz mnie wykreślić ?
Lew- Spoko nie ma sprawy.
Siedzą sobie trzy wiewiórki i rozłupują orzechy na zimę.
Pierwsza wiewiórka rozłupała orzeszka, a tam złoto.
Druga rozłupała, a tam srebro.
Trzecia rozłupała, a tam diament.
Sytuacja zaczęła się powtarzać.
Nagle jedna wiewiórka krzyknęła:
- Jak tak dalej pójdzie to nie będziemy mieli nic do jedzenia.
Mały zajączek budzi się rano i idzie nad rzeczkę.
Zaczyna się przeciągać po przespanej nocy i mówi:
- Oj zajączek jak się wyśpi to jest w stanie każdemu nawalić.
W tym samym momencie w lustrze rzeki dostrzega niedźwiedzia i szybko dodaje:
- Ale jak się nie wyśpi to straszne głupoty pier**li.
Stoją dwie owce na pastwisku.
Meeeeeeeeeeeeeee!!! Mowi jedna.
Hau hau! Odpowiada druga.
Na to pierwsza: Hej ty! Nie popisuj się ze znasz języki obce!
Siedzi zajączek i coś pisze. Podchodzi wilk:
- Zajączku, co piszesz?
- Doktorat o wyższości zajączków nad wilkami!
- Ja ci zaraz!
I za zającem w krzaki.
Zakotłowało się i wychodzi potargany wilk.
Za nim niedźwiedź:
Dwa bociany lecą obok skoczni.
Nagle obok nich pojawia się Adam Małysz.
Wreszcie jeden z bocianów nie wytrzymuje i mówi do drugiego:
- Ty, patrz na niego. Lecimy już tak dziesięć minut, a on nawet się nie przywitał.
Szła pijana kura ulicą i zemdlała.
Obok przechodził Jaś i wziął ją do domu, oskubał i wsadził do lodówki.
Rano kura się budzi i mówi:
- Piłam wczoraj pamiętam, grałam w bilard wczoraj
pamiętam, ale że mi kurtkę ukradli to już nie pamiętam.
Orka i pingwin chcą sobie zrobić zdjęcie.
Idą do fotografa:
- Poprosimy ładne zdjęcie.
- Dobrze, ale zdjęcie ma być kolorowe czy biało-czarne?
Idzie stary byku po łące z młodym byczkiem.
W pewnym momencie młody woła do starego na widok stadka jałówek:
- Chodź podbiegniemy szybciutko i przelecimy parę.
Na co stary:
- Po pierwsze nie podbiegniemy, tylko podejdziemy, po drugie nie szybciutko,
tylko powoli, a po trzecie nie parę tylko wszystkie.
Niedźwiedź złapał zajączka a zajączek zdenerwowany mówi:
- jak mnie zaraz nie puścisz i nie przeprosisz to.....
- To co? - pyta niedźwiedź.
- To..trudno
Przychodzi ślimak do sklepu i prosi o wiadro wody.
- ile płace?- pyta
- nic weź za darmo
Ślimak przychodzi następnego dnia i prosi o wiadro wody. Po kilku dniach sprzedawca pyta:
- ślimaku po co ci tyle wody?
Ślimak na to:
- my tu gadu-gadu, a mi się tam dom pali.
Sąsiad kupił sobie koguta.
Z tego koguta był straszny erotoman.
Pierwszego dnia przeleciał wszystkie kury u gospodarza, drugiego dnia sąsiad przyszedł na skargę do gospodarza,
że ich kogut przeleciał wszystkie kury..
Gospodarz odszukał koguta i mówi:
- To się dla ciebie kiedyś źle skończy.
Następnego dnia gospodarz widzi koguta leżącego plackiem na łące i mówi:
- Mówiłem, że to się dla ciebie źle skończy
Na to kogut:
- Zamknij się, wrony płoszysz.
Złota Rybka idzie na dwutygodniowy urlop i prosi krokodyla by ją zastąpił na czas nieobecności.
Po powrocie pyta:
- No i co, Krokodylku? Były jakieś nietypowe życzenia? Działo się coś ciekawego?
- W sumie to nic. Był tylko jakiś facet i chciał mieć penisa do samej ziemi.
- Spełniłeś jego życzenie?
- Tak, odgryzłem mu nogi.
Żółw zderza się ze ślimakiem.
Przyjeżdża policja i pyta ślimaka jak doszło do wypadku:
- To był moment.
Stoi kogut z kurą przy kurniku.
Kura się pyta koguta:
- Ty naprawdę zemną kręcisz czy tylko dla jaj?
Nawalony zając wraca po nocy do domu.
W pewnym momencie fiknął i zasnął.
W międzyczasie znalazły go dwa wilki i nie mogąc dojść do zgody poobijały sobie mordy,
aż do utraty przytomności.
Rano zając się budzi, rozgląda się po pobojowisku i mówi:
- Ja to kiedyś po pijaku cały las rozwalę.
Idzie żółw bez skorupy po plaży i spotyka go drugi żółw i pyta:
-Ty, co ci się stało?
Na to ten odpowiada:
-Nic, z domu uciekłem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)