Darmowy PageRank

środa, 26 grudnia 2012

o wróżkach I horoskopach

 Do jasnowidza przychodzi klient:
- Jest pan ojcem dwójki dzieci - mówi jasnowidz.
- To pan tak myśli - zaśmiał się klient - jestem ojcem trójki!
- To pan tak myśli - zaśmiał się jasnowidz.

  Przychodzi Tusk do wróżki i mówi:
- Opowiedz mi o mojej przyszłości.
- Widzę, że jedziesz odkrytym, długim samochodem, a wokół samochodu setki tysięcy Polaków.
Donald się uśmiecha.
Wróżka komentuje:
- Widzę, że ludzie są bardzo zadowoleni, stoją z flagami, krzyczą radośnie i mają szczęśliwe twarze.
- Kochają mnie... A czy ściskam im ręce?
- Nie
- A dlaczego?
- Trumna jest zamknięta.

 Horoskop na dziś, tej nocy Byk wejdzie w Pannę
i mogą wyjść z tego Bliźnięta.

Puk, puk!
- Kto tam?
- A w cholerę z taką wróżką!

Do wróżki przyszedł śpiewak operowy. Ta spojrzała w kryształową kulę i mówi:
- Mam dla pan dobrą i złą wiadomość. Którą chce pan usłyszeć pierwszą?
- Tę dobrą.
Po śmierci będzie pan śpiewał w chórze anielskim.
- To wspaniale. A ta zła?
- Pierwsza próba jutro o dziesiątej.

 Wróżka mówi do klientki:
- Mąż panią zdradza.
- Chyba musiała pani odwrotnie rozłożyć karty.

wtorek, 25 grudnia 2012

o sanepidzie

Do wytwórni pasztetów przyjechała kontrola z sanepidu.
Inspektor pyta:
- Czy ten pasztet z zająca jest naprawdę z zająca?
- Tak, ale prawdę mówiąc dodajemy jeszcze koninę.
- A w jakich proporcjach?
- Pół na pół... Jeden zając, jeden koń.

poniedziałek, 24 grudnia 2012

o zajączku i innych zwierzętach

 Jak odróżnić gatunki niedźwiedzi (metoda praktyczna).
Najpierw trzeba znaleźć niedźwiedzia, podejść do niego po cichutku i kopnąć go, oczywiście z całej siły.
Następnie uciekamy i teraz:
1.Jeśli uciekamy, a niedźwiedź nas nie goni, to jest to miś pluszowy.
2.Jeśli uciekamy na drzewo, a niedźwiedź wchodzi za nami to jest to niedźwiedź brunatny.
3.Jeśli uciekamy na drzewo, a niedźwiedź zaczyna nim trząść tak, że spadamy prosto w jego łapska to jest to niedźwiedź grizzly.
4.Jeśli uciekamy na drzewo, a niedźwiedź wspina się za nami po drodze zjadając liście to jest to miś koala.
5.Jeśli uciekamy a nigdzie nie ma drzew to jest to niedźwiedź polarny.

Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka.
Pyta się:
- Ty zając chcesz się przejechać?
- No pewnie.
- Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się:
- Ty zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:
- Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?
- No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
- Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.

Przychodzi krowa do lekarza tak ucieszona, ciągle się śmieje.
Lekarz pyta:
- Co pani dolega?
A krowa na to:

Przychodzi zajączek do pabu i mówi:
- oddajcie mi konia, bo jak nie to zrobię to co mój dziadek 100 lat temu.
Oddali mu konia i mówią:
- a co zrobił twój dziadek 100 lat temu?
Króliczek odpowiada:
- poszedł na piechotę.

Biegną dwa psy przez pustynię i jeden mówi do drugiego
- jak tu zaraz nie będzie jakiegoś drzewa to mi pęcherz rozerwie!

Siedzi zając i koń na gałęzi, na drzewie.
Przechodzi krowa i tez chce sobie tak posiedzieć.
Wdrapuje się na drzewo i mówi do zająca:
- Ty zając, posuń się.
- Nie mogę bo musiałbym konia zwalić.

Siedzą trzy myszy w knajpie przy piwie i przechwalają się swoim kozactwem.
Pierwsza mówi - ja to jestem taki kozak, jak znajdę pułapkę na myszy,
to podchodzę, łapie za pręt który miałby mi spaść na łeb,
pakuje nim jak sztangą i zjadam ser.
Druga mysz mówi - ja jestem lepszy kozak,
trutkę na szczury to rozcieram na proszek i wciągam nosem.
Trzecie mysz nagle wstaje i kieruje się do drzwi.
- a ty dokąd się wybierasz ? - pytają pozostałe
- a idę do domu, ruchać kota.

Leży zajączek na trawie bez jednej rączki i baz jednej nóżki.
Nagle podchodzi do niego jeż i pyta się:
- Zajączku czemu nie masz rączki i nóżki?
- Bo założyłem się z misiem o moją rękę,
 że nie urwie mi nogi.

Nad brzegiem Nilu spotykają się dwa krokodyle:
- No i jak poszło dzisiaj polowanie?
- Zjadłem trzech Murzynów. A ty?
- Jednego Rosjanina.
- Nie wierzę! Chuchnij.

Dwa psy spotykają się:
- Cześć.
- Kra kra.
- Czyś ty zwariował!?
- Nie uczę się języków obcych.

Przychodzi królik do restauracji i mówi:
- Kto ukradł mój rowerek?
Cisza.
Powtarza:
- No kto ukradł mój rowerek?
Zwija rękawy do łokci i mówi:
- Bo zrobię to co zrobił mój dziadek.
Odzywa się napakowany niedźwiedź:
- Ja ukradłem Twój rowerek. A co zrobił Twój dziadek?
Skulony królik odpowiada:
- Poszedł pieszo.

Lecą dwa gołębie a obok nich przelatuje odrzutowiec.
Jeden mówi do drugiego:
- Ale szybko leci.
- Też byś tak szybko leciał jak by ci się ogon palił.

Na bramie przed domem wisiała tabliczka z napisem: " Uwaga zły pies". Ktoś w nocy dopisał: " Ale szczerbaty! ".
 Rano pies się budzi, czyta napis i mówi:
- Jak dorwie tego drania to go zamemlam na śmierć !

 Siedzą dwa leniwce na drzewie. Minął jeden dzień, nic. Minął drugi, nic. Na trzeci jeden lekko ruszył
palcem, a na to drugi krzyczy:
-Roman, aleś ty nerwowy!

Wpada zajączek do lisiej nory i pyta małe lisiątka:
- Jest ojciec?
- Nie ma..
- Jest matka?
- Nie ma..
- A chcecie w te głupie rude ryjki?

Przychodzi zajączek do sklepu i mówi:
- Dzień dobry, przepraszam pana bardzo po ile jest makowiec?
- Po 3,8zl za kilogram, zajączku?
- Hmmmm, drogo, a po ile są okruszki?
- Okruszki (mówi sprzedawca śmiejąc się), okruszki są za darmo.
Na to zajączek uradowany:
- To poproszę 2 kilo okruszków.

Wchodzi wkurzony zając do baru i pyta:
- Kto pomalował mój rower na zielono?
Cisza.. nagle wstaje niedźwiedź i mówi:
- Ja a co?!
Na to wystraszony zając:
- A nic, chciałem tylko zapytać jak długo farba schnie.

Jedzą sobie dwie świnki z korytka.
Jedna się zrzygała, na to druga:
- Ty nie dolewaj bo nie zjemy.

Lew wielki pan dżungli.
Biegnie króliczek i krzyczy:
Uciekajcie, uciekajcie lew gwałci.
Wszystkie zwierzęta się pochowały a koń nie wiedząc co zrobić wlazł na drzewo.
Po chwili lew wszedł na drzewo i mówi:
- muszę sobie konia zwalić.
A koń na to:
- nie, nie sam zejdę.

 Kica królik przez las i zobaczył tabliczkę "Misie".
Dalej skacze i mówi: pojebane misie, pojebane misie, pojebane misie.
Wychodzi niedźwiedź a królik mówi:
- pojebało mi się, pojebało mi się.

 Mówi jaskółka do jaskółki:
-Jutro będzie pogoda, Małysz wysoko lata.

Idzie zajączek przez łąkę i pali papierosa. Spotyka go krowa i mówi:
- Taki mały i pali papierosy.
A zajączek:
- Taka duża a nie nosi stanika.

 Króliczek dzwoni do rzeźnika i mówi:
- Ma pan świński ryjek?
- Mam!
- Ma pan cielęce nóżki?
- Też mam!

Idzie króliczek do baru.
Zamówił kawkę i ciasteczko.
Wchodzi do wc, wychodzi i mówi:
- Kto mi zjadł ciasteczko?
- Kto mi zjadł ciasteczko?
- Pytam się ostatni raz, kto mi zjadł ciasteczko?
Wychodzi niedźwiedź i mówi:
- Ja a bo co?
- Nic, nic popij sobie kawusią.

- A ma pan świński ogonek?
- Oczywiście, że mam!
- No to głupio pan wygląda!

 Lew był bardzo nie dowartościowany i postanowił poprawić sobie humor więc poszedł do lasu
i znalazł Żyrafę jednym ruchem łapy zawiązał jej szyje na supeł i pyta się:
- KTO JEST KRÓLEM!!!!!!!!!!!
ŻYRAFA na to:
- ty Lwie jesteś królem
Tak samo postąpił z KROKODYLEM MAŁPĄ I ZEBRĄ . Aż w końcu trafił na SŁONIA i jego też się pyta:
- " Kto jest królem zwierząt"?
Na to Słoń złapał lwa trąbą zrzucił o skały. Lew po kilku minutach wstaje i oszołomiony mówi:
-" KULFA SŁOń JAK NIE WIESZ TO SIE NIE DENELFUJ".

 Przychodzi kogut do kurnika... Patrzy... Nie ma ani jednej kury.
Idzie do restauracji... Patrzy... Kury kręcą się na rożnie.
Myśli chwilkę i mówi:
No tak, solarium, karuzela a pop*.*ić nie ma kogo.

Nad jeziorem siedzą dwa wróble i palą trawkę.                                                                    
Podpływa do nich żaba i pyta:
- Ej, wróble, co tam macie?
Na to wróble odpowiadają :
- Trawkę.
- Dajcie trochę - mówi żaba.
Wróble dają trawkę żabie.
Po jakimś czasie, żabę spotyka krokodyl i pyta:
- Ej, żaba, dlaczego tak niewyraźnie wyglądasz?
- Wróble siedzą na brzegu jeziora i palą niezły towar - odpowiada żaba.
Krokodyl podpływa do wróbli i pyta:
- Ej wróble dajcie trochę.
Wróble patrzą na siebie,na krokodyla, znowu na siebie i na krokodyla.
Po chwili mówią:
- Teee żaba ty już lepiej więcej nie pal!!!

Idzie zajączek lasem i kuleje na jedna nogę. Spotyka go
drugi zajączek i pyta:
-Co się stało?
-Myśliwy.
-Postrzelił?
-Nie, nadepnął.

Spotykają się trzy rekiny i opowiadają, co jadły na śniadanie.
- Ja dziś jadłem Chińczyka - mówi pierwszy.
- No i jak ci smakował? - dopytują się pozostałe
- E tam, sam ryz.
- A ja zjadłem Francuza - mówi drugi
- Dobry?
- Nie - odpowiada drugi rekin - same żaby i ślimaki.
- Ja zjadłem Ruska - chwali się trzeci.
- Żartujesz? Chuchnij!!

Siedzą dwie małpy na palmie i jedna je banana. Druga pyta się:
- Co robisz?
- Jem banana!
- A dla czego on taki brązowy?
- A bo jem go drugi raz!

 Siedzi wrona na drzewie, patrzy a tam krowa wspina się na drzewo. Siada obok wrony, zdziwiona wrona się pyta:
- Ej, krowa po co wlazłaś na drzewo?
Krowa:
- A tak sobie przyszłam wisienek pojeść.
Wrona:
- Ale to jest brzoza tu nie ma wisienek!
Na to krowa:
- Nie szkodzi, mam w słoiczku.

 Dwie krowy plotkowały ze sobą i jedna mówi:
- Wiesz, ostatnio krasula schudła, wiesz czemu?
Druga mówi:
- Podobno jadła tylko czterolistną koniczynkę.

Wiszą na drzewie trzy leniwce i kłócą się, który z nich jest najbardziej leniwy. Pierwszy mówi:
- Wiecie, chłopaki, idę sobie ulicą, patrzę, worek złota leży. Ale nie chciało mi się go podnosić.
Na to drugi:
- A ja któregoś razu idę sobie plażą, patrzę, a tu Claudia Schiffer leży naga i prosi,
 żeby z nią pobaraszkować.
 No, ale nie chciało mi się.
Trzeci leniwiec:
- A wiecie, ja ostatnio byłem w kinie, na strasznie śmiesznej komedii, ale przez cały film płakałem.
- No co ty, na komedii płakałeś?!
- Bo siadłem sobie na jajka i nie chciało mi się wstać i poprawić...

Idzie zajączek przez las i nagle zapomina jak sie oddycha i zdycha

 Mały gołąb pyta mamy:
- Mamo skąd się biorą gołąbki?
- Z kapusty.

Mały rekin pyta ojca:
- tato, dlaczego zanim zje się człowieka, trzeba zrobić trzy okrążenia?
- jak chcesz jeść z gównem to zrób jedno.

Przychodzi pingwin do fotografa:
fotograf: kolorowe czy czarno-białe
zdjęcie?
pingwin: chcesz w ryj?

Leci mały wróbelek i nagle widzi idącego ślepego. - Osram go - pomyślał sobie. Walnął z góry, a ślepy unik w
lewo i nic z tego, wróbelkowi nie wyszło. Poleciał po kolegę. Spróbowali we dwójkę... ale ślepy unik w prawo,
unik w lewo i znowu nic. Wkurzyły się wróbelki i poleciały po resztę kumpli. Całe stado próbuje osrać ślepego,
 ale ten jakimś sposobem wyszedł z opresji czysto. - Jaki z tego morał? - Ślepy gówno widzi!

  Siedzi zając i koń na gałęzi, na drzewie. Przechodzi krowa i też chce sobie tak posiedzieć.
 Wdrapuje się na drzewo i mówi do zająca:
- Ty zając, posuń się.
A na to zając: - Nie mogę bo musiałbym konia zwalić.

Lew robi listę kogo zje.
Przychodzi Sarenka
Sarenka- Lwie czy ja jestem na liście ?
Lew- No niestety jesteś
Sarenka- A dasz mi jeden dzień żebym pożegnała się z rodziną ?
Lew- Ok nie ma sprawy
Na następny dzień przychodzi Sarenka i Lew ją zjada.Przychodzi Lis
Lis- Lwie czy ja jestem na liście ?
Lew- No niestety jesteś
Lis- A dasz mi jeden dzień żebym pożegnał się z rodziną ?
Lew- Ok niema sprawy
Przychodzi Lis i Lew go zjada.
Na następny dzień przychodzi króliczek.
Króliczek- Lwie czy ja jestem na liście ?
Lew- no niestety jesteś
Króliczek- A możesz mnie wykreślić ?
Lew- Spoko nie ma sprawy.

Siedzą sobie trzy wiewiórki i rozłupują orzechy na zimę.
Pierwsza wiewiórka rozłupała orzeszka, a tam złoto.
Druga rozłupała, a tam srebro.
Trzecia rozłupała, a tam diament.
Sytuacja zaczęła się powtarzać.
Nagle jedna wiewiórka krzyknęła:
- Jak tak dalej pójdzie to nie będziemy mieli nic do jedzenia.

 Mały zajączek budzi się rano i idzie nad rzeczkę.
Zaczyna się przeciągać po przespanej nocy i mówi:
- Oj zajączek jak się wyśpi to jest w stanie każdemu nawalić.
W tym samym momencie w lustrze rzeki dostrzega niedźwiedzia i szybko dodaje:
- Ale jak się nie wyśpi to straszne głupoty pier**li.

 Stoją dwie owce na pastwisku.
Meeeeeeeeeeeeeee!!! Mowi jedna.
Hau hau! Odpowiada druga.
Na to pierwsza: Hej ty! Nie popisuj się ze znasz języki obce!

Siedzi zajączek i coś pisze. Podchodzi wilk:
- Zajączku, co piszesz?
- Doktorat o wyższości zajączków nad wilkami!
- Ja ci zaraz!
I za zającem w krzaki.
Zakotłowało się i wychodzi potargany wilk.
Za nim niedźwiedź:

Dwa bociany lecą obok skoczni.
Nagle obok nich pojawia się Adam Małysz.
Wreszcie jeden z bocianów nie wytrzymuje i mówi do drugiego:
- Ty, patrz na niego. Lecimy już tak dziesięć minut, a on nawet się nie przywitał.

 Szła pijana kura ulicą i zemdlała.
Obok przechodził Jaś i wziął ją do domu, oskubał i wsadził do lodówki.
Rano kura się budzi i mówi:
- Piłam wczoraj pamiętam, grałam w bilard wczoraj
pamiętam, ale że mi kurtkę ukradli to już nie pamiętam.

 Orka i pingwin chcą sobie zrobić zdjęcie.
Idą do fotografa:
- Poprosimy ładne zdjęcie.
- Dobrze, ale zdjęcie ma być kolorowe czy biało-czarne?

Idzie stary byku po łące z młodym byczkiem.
W pewnym momencie młody woła do starego na widok stadka jałówek:
- Chodź podbiegniemy szybciutko i przelecimy parę.
Na co stary:
- Po pierwsze nie podbiegniemy, tylko podejdziemy, po drugie nie szybciutko,
 tylko powoli, a po trzecie nie parę tylko wszystkie.

Niedźwiedź złapał zajączka a zajączek zdenerwowany mówi:
- jak mnie zaraz nie puścisz i nie przeprosisz to.....
- To co? - pyta niedźwiedź.
- To..trudno

 Przychodzi ślimak do sklepu i prosi o wiadro wody.
- ile płace?- pyta
- nic weź za darmo
Ślimak przychodzi następnego dnia i prosi o wiadro wody. Po kilku dniach sprzedawca pyta:
- ślimaku po co ci tyle wody?
Ślimak na to:
- my tu gadu-gadu, a mi się tam dom pali.

Sąsiad kupił sobie koguta.
Z tego koguta był straszny erotoman.
Pierwszego dnia przeleciał wszystkie kury u gospodarza, drugiego dnia sąsiad przyszedł na skargę do gospodarza,
 że ich kogut przeleciał wszystkie kury..
Gospodarz odszukał koguta i mówi:
- To się dla ciebie kiedyś źle skończy.
Następnego dnia gospodarz widzi koguta leżącego plackiem na łące i mówi:
- Mówiłem, że to się dla ciebie źle skończy
Na to kogut:
- Zamknij się, wrony płoszysz.

 Złota Rybka idzie na dwutygodniowy urlop i prosi krokodyla by ją zastąpił na czas nieobecności.
Po powrocie pyta:
- No i co, Krokodylku? Były jakieś nietypowe życzenia? Działo się coś ciekawego?
- W sumie to nic. Był tylko jakiś facet i chciał mieć penisa do samej ziemi.
- Spełniłeś jego życzenie?
- Tak, odgryzłem mu nogi.

Żółw zderza się ze ślimakiem.
Przyjeżdża policja i pyta ślimaka jak doszło do wypadku:
- To był moment.

Stoi kogut z kurą przy kurniku.
Kura się pyta koguta:
- Ty naprawdę zemną kręcisz czy tylko dla jaj?

 Nawalony zając wraca po nocy do domu.
W pewnym momencie fiknął i zasnął.
W międzyczasie znalazły go dwa wilki i nie mogąc dojść do zgody poobijały sobie mordy,
aż do utraty przytomności.
Rano zając się budzi, rozgląda się po pobojowisku i mówi:
- Ja to kiedyś po pijaku cały las rozwalę.

 Idzie żółw bez skorupy po plaży i spotyka go drugi żółw i pyta:
-Ty, co ci się stało?
Na to ten odpowiada:
-Nic, z domu uciekłem.

o duchach

Idzie garbaty o północy przez cmentarz. Nagle zza grobu wyskakuje zjawa i mówi:
- Dawaj pieniądze!
- Nie mam.
- A co masz?
- Garb.
- To dawaj.
I zabrał. A garbaty szczęśliwie wrócił do domu i opowiedział o wszystkim kumplowi - kulawemu.
 Kulawy chciał być znowu zdrowy i poszedł w nocy na cmentarz.
Historia się powtórzyła. Wyskakuje zjawa i mówi:
- Masz garb?
- Nie.
- To masz!

niedziela, 23 grudnia 2012

o dziewdzynach i chłopakach

Adam i Ewa idą przez raj.
Ewa przez dłuższą chwile nic nie mówi.
Po jakimś czasie przerywa milczenie i mówi do Adama:
- Adamie, kochasz ty mnie jeszcze?
- A kogo mam kochać?

Dziewczyna pyta się chłopaka:
- chcesz ze mną chodzić?
- a co, sama nie umiesz?

Rozmawiają chłopcy na kolonii.
-Skąd masz tyle kasiory?
-Z pisania.
-Ojej a co piszesz?
-Listy do rodziców z prośbą o pieniądze.

Mówi koleżanka do koleżanki:
- Wiesz biorę rozwód
- Czemu?
- Bo robi mi malinki
- No to chyba z miłości
- Ale kombinerkami.......

 On i ona żyją ze sobą na kocią łapę.
Po kolacji on zmywa naczynia, po chwili odwraca się do niej i pyta:
- Wyjdziesz za mnie?
Ona ze łzami szczęścia w oczach:
- Tak!
On:
- Ze śmieciami.

 Rozmowa na pierwszej randce:
- Masz jakieś nałogi?
- Nie...
- A jakieś hobby?
- Lubię rośliny.
- O a jakie ?
- Chmiel, tytoń, konopie.
Przychodzi gruba baba do lekarza. Lekarz pyta:
- Bierze pani te tabletki na odchudzanie?
- Tak, biorę.
- A ile?
- Ile, ile... Aż sobie pojem!!

Rozmawia chłopak z dziewczyną.
- kiedy dostałem wpier*ol, byłaś przy mnie?
- byłam
- kiedy byłem na zszywaniu łuku brwiowego, byłaś przy mnie?
- byłam
- kiedy dowiedziałem się, że jestem chory, byłaś przy mnie?
- byłam
- kiedy leżałem w szpitalu, byłaś przy mnie?
- byłam
- Ty mi k**wa pecha przynosisz!

sobota, 22 grudnia 2012

o szkotach


Mówią, że Szkot jest skąpy,
a przed chwilą widziałem sąsiada Szkota jak niósł do analizy dwa pełne wiadra moczu.
- A niech tam niech wiedzą, że mam gest.
Po kilku godzinach, ten sam Szkot niesie oba pełne wiadra z powrotem.
- Co się stało - pyta sąsiad:
- Znaleźli cukier!

 Mały Szkot prosi tatę:
- tato kup mi bilet na karuzelę
- cicho smarkaczu - odpowiada ojciec
- nie wystarczy ci, że ziemia się kręci.

Statek pasażerski zatonął na morzu.
Po tygodniu Szkot otrzymuje depeszę:
- Wczoraj zwłoki pańskiej żony pokryte małżami i
ostrygami wyłowione zostały z morza.
Szkot natychmiast depeszuje:
- Małże i ostrygi sprzedać. Stop.
 Przynętę ponownie zanurzyć.

Zgłasza się Szkot do urzędu stanu cywilnego w Szkocji aby zgłosić urodziny.
- Chciałem zgłosić urodziny dziecka.
- Dobrze. Urzędniczka daje mu formularz do wypełnienia.
Szkot po wypełnieniu pyta;
- Ile kosztuje takie zgłoszenie?
- Nic - odpowiada.
- To w takim razie zgłaszam bliźniaki!

Siedzi Szkot i płacze.
Przechodzi obok jego sąsiad i pyta:
- Czemu płaczesz?
- A bo mi się ząb w grzebieniu złamał?
- I to taki wielki powód do płaczu?
- To już był ostatni...

Jest Francuz, Niemiec i Szkot, którzy siedzą w barze i piją wino.
Nagle każdemu z nich wpadła do wina mucha.
Francuz jak to Francuz powiedział, że nie pije dalej.
Niemiec wyjął muchę i pije dalej.
Szkot wyjmuje muchę i mówi do niej: oddaj to co wypiłaś.

 Siedzi Szkot i płacze. Przechodzi obok jego sąsiad i pyta się:
- Czemu płaczesz ?
- A bo mi się ząb w grzebieniu złamał ?
- I to taki wielki powód do płaczu ?
- To już był ostatni...

 Mały chłopiec prosi swojego szkockiego tatę:
- Tato, kup mi bilet na karuzelę!
- Cicho! Nie wystarczy Ci, że ziemia się kręci?!

 Mówi Szkot do syna:
- Jak będziesz grzeczny to pójdziemy do lodziarni popatrzeć na lody.

piątek, 21 grudnia 2012

o sądach i oskarżonych

W sądzie sędzia pyta:
- Więc oskarżona twierdzi, że rzuciła w męża pomidorami?
- Tak wysoki sądzie.
- To w takim razie dlaczego pani mąż ma wstrząs mózgu i rozbitą głowę?
- Bo pomidory były w puszce.

Dwóch skazańców siedzi w więzieniu.
Jeden pyta drugiego:
- Za co siedzisz?
- Napadłem na bank z bronią w ręku,
zastrzeliłem dwóch ochroniarzy,i ukradłem samochód.
 A ty za co siedzisz?
- Za kurę?
- Jak to?
- Bo cholera wpadła do ogródka, kopała kopała aż teściową odkopała.

Włamywacz skarży się koledze:
- Ale miałem pecha. Wczoraj włamałem się do domu prawnika, a on mnie nakrył.
 Powiedział, żebym zmykał i więcej się nie pokazywał.
- No to jednak miałeś szczęście!
- Szczęście? Policzył sobie 300 zł za poradę!

Doświadczony adwokat udziela rad początkującemu koledze:
- Pamiętaj, żeby w sądzie przemawiać jak najdłużej.
Im dłużej będziesz mówił, tym dłużej Twój klient będzie na wolności.

U pewnego rolnika znaleziono nielegalną broń.
Sędzia się pyta:
- Co macie na swoją obronę?
Rolnik odpowiada:
- Na swoją obronę mam czołg w stodole!

Góral stanął przed sądem oskarżony o pobicie.
- Oskarżony twierdzi, ze uderzył poszkodowanego jeden raz zwiniętą gazetą?
- Ano tak - zgadza się góral.
- I od tego ciosu gazetą poszkodowany doznał wstrząsu mózgu?
- Skoro tak doktor powiedział.
- W takim razie co było w gazecie?
- Nie wiem, nie czytałem.

Przed sądem oskarżony wyjaśnia, dlaczego zabił przechodnia:
- Idę sobie spokojnie ulicą, nagle jakiś facet zatrzymuje mnie i mówi:
- Dawaj pieniądze!!
- Dlaczego? - pytam groźnie.
- Prima Aprilis!!
To ja mu naplułam w oko i mówię:
- Śmigus Dyngus!!
Wtedy on gasi papierosa na moim czole i mówi:
- Popielec!!
No więc łapie go za gardło i go duszę i mówię:
- Zaduszki!!

 W sadzie:
-A więc oskarżony przyznaje się, że w czasie polowania
postrzelił gajowego?
-Tak, przyznaje się.
-Czy oskarżony może podać jakieś okoliczności
łagodzące?
-Tak, gajowy nazywa się Zając!

 Doświadczony adwokat udziela rad początkującemu koledze:
- Pamiętaj, żeby w sądzie przemawiać jak najdłużej.
Im dłużej będziesz mówił, tym dłużej Twój klient będzie na wolności.

 W sądzie sędzia pyta:
- Więc oskarżona twierdzi, że rzuciła w męża pomidorami?
- Tak wysoki sądzie.
- To w takim razie dlaczego pani mąż ma wstrząs mózgu i rozbitą głowę?
- Bo pomidory były w puszce.

 - Czy oskarżony był już karany?
- Tak, za konkurencję.
- Za konkurencję się nikogo nie karze! A co oskarżony robił?
- Takie same banknoty jak mennica państwowa.

Sędzia do oskarżonej:
- A wiec nie zaprzecza pani, ze zastrzeliła męże podczas transmisji z meczu piłkarskiego?
- Nie, nie zaprzeczam.
- A jakie były jego ostatnie słowa ?
- Oj strzelaj, prędzej, strzelaj.